7#Czerwona

64 3 0
                                    

                   Granat
Przez parę dni śledziłam diamenty. Wydawały się nie groźne. Chcąc nie chcąc zauważyłam ich tajemnicę.
Biała miała pluszowe klejnoty, którymi się bawiła, Żółta pozowała wszystkim, by być na dziełach. A jak było złe, to zabierała fizyczną formę. Potem jednak nic dalej nie robiła. Nie niszczyła, nie bańkowała...
Niebieska natomiast miała różową kukłę wyglądającą jak Różowy Diament. Gadała z nią.
Czasem się użalała. Stwierdziłam, że to nie chodzi o Niebieską.
Pewnego dnia zebrały się razem. Gadali. Ja je śledziłam. Zauważyły mnie.
-Podglądasz nas?! - wkurzyła się Biała.
Było mi troszkę głupio.
-Która zdradziła?! - spytałam
One były ździwione.
-Co? - Spytały chórem
- Mnie?! Podejrzewasz?! - zaczęła Żółta.
Chciała we mnie strzelić.
Niebieska ją jednak powstrzymała.
-To chyba nie porozumienie. - Stwierdziła. Powiedziałam im o historii. Nie wyglądało by były złe.
-Na końcu powiedzieli mi podpowiedź. - Skończyłam
-Jaką?
-Diament.
Spojrzały na siebie wystraszone.
-Powiedzieli coś więcej? - spytały
-Nie. - odparłam smutno.
-To nie może być ona... - Niebieska była bliska płaczu.
-Ale chyba jednak tak... - dodała Biała.
-Kto? - spytałam.
-Czerwony Diament.

                   Connie
Zastanawialiśmy się nad planami. A ja już byłam zmęczona nimi. Co my mamy robić?! Pomyśleliśmy, że powinniśmy pośledzić wroga. Ale baliśmy się. Odważyliśmy się jednak i teleportowaliśmy się na tą wyspę. Ujrzeliśmy Akwamaryn gadającą do grupy klejnotów. Zdrajcy. I zobaczyliśmy ją. Czerwoną Diament! Była ogromna. Większa niż Biała. Miała czerwony połysk. W przeciwieństwie do innych Diamentów, Czerwona miała na sobie kolory też czarne, nie wynikającego z Czerwonego Diamentu. Włosy miała długie i falowane koloru czerwonego. Skóra była jaśniejszego koloru czerwonego. Ubranie miała czarne. Czarne spodnie (Chyba jedyny diament ze spodniami no poza Stevenem), koszulkę czerwoną z peleryną. Nigdzie nie było widać klejnotu.

 Nigdzie nie było widać klejnotu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

[Moje autorstwo. Sorki, że słabo wyszło]
Odwróciła się. Wiatr zaczął ruszać peleryną. Pod nią ukazał się kawałek klejnotu. Czyli ma go na plecach.
Odwróciła się z powrotem. Zauważyła nas. Czerwona się chytrze uśmiechnęła. Akwamaryn zaczarowała nas różdżką. Nie mogliśmy się ruszyć. Przyciągnęła nas.
-Żałosne- stwierdziła.
-Wrzuć ich do klatki!- Rozkazała Czerwona.
-Jasne, moja Pani. - powiedziała Akwamaryn i nas wrzuciła.
Czerwona strzeliła w klatkę i zrobiła ją mocoodporną.

                   Granat
-Czerwona Diament? - zapytałam zmieszana.
-Tak...
-To czemu nic o niej nie wiem? - zapytałam
-Bo mało osób wie. Tylko ja, żółta i niebieska ją znamy.  Nawet Różowa jej nie zna. - zaczęła za Niebieską,  Biała.
Zaciekawiło mnie to.
-Dawno temu,  powstał Czerwony Diament.  Była okrutna.  Nawet lojalne klejnoty potrafiła rozbić bez powodu. Powstała jako pierwsza,  więc była potężnejsza od reszty.  I wtedy powstałam ja,  Biała Diament. Za młodu mnie wykorzystywała.  Chociaż my,  klejnoty nie dorastamy, młode Diamenty muszą się wiele nauczyć. Uczyła mnie,  traktując jak córkę,  ale też wroga.  Zrozumiałam w końcu,  że była zła. I wtedy powstała Niebieska i Żółta. Były moją pomocą.  Uczyłam je jak poprawnie rządzić i mówiłam prawdę o Czerwonej. W końcu zaatakowaliśmy ją z zaskoczenia.  Udało się nam ją pokonać,  a ona straciła fizyczną formę. Nie mogliśmy ją rozbić, bo Diamenty są niezwykle mocne, więc zabańkowaliśmy jej klejnot.  Bańkę położyliśmy w sejfie i zamknęliśmy pod mnóstwem zabezpieczeń.
Jeśli się wydostała,  oznacza to tylko jedno,  ma wspólnika.  I to by się zgadzało,  jeśli Różowa i zwierzak (Steven i Connie) spotkaliby Czerwoną to by ich nie było.  Nie daliby rady ją pokonać. Jedno z jej mocy jest wzmacniać moce lub je niszczyć. Wspólnik jest nawet dwa razy potężniejszy.  Musieli go pokonać tylko fuzją. -Powiedziała Biała.
To dlatego wychodząc byli Stevonnie.
-To pokonajcie ją! - powiedziałam
-Nie da rady. Wtedy to było z zaskoczenia. Teraz jest przygotowana.  I co gorsze,  silniejsza. - odpowiedziała za nią Żółta.
Musi być jakiś sposób!
-Dziękuję- odpowiedziałam i poszłam. Wróciłam do domu i zobaczyłam Perłę i Ametyst siedzących na kanapie.  Na mój widok wstali. Byli ździwieni. Nic dziwnego.  Wyglądałam nie ciekawie. Nogi przymarzały co chwilę do podłogi, a moja mina była taka,  jakbym miała za chwilę wybuchnąć,  lub się rozpłakać.  I trochę tak się czułam.
-Musimy porozmawiać- powiedziałam

__________________________________
Przepraszam was,  ale kiedy to pisałam usunęło mi się prawie całe. I musiałam od nowa. Nie mam nastroju to robić po raz drugi,  więc teraz się zmuszam by napisać inne.  To raczej jednorazowo.
I jeszcze jedno info.  Od teraz będę wstawiać w poniedziałki,  środy i piątki.  To nie wielka zmiana.  Usuwam niedzielę.
W powieści pojawiła się pierwsza nowa postać. Ale nie ostatnia.
I jak rysunek?
Słów:662
Next: pojutrze (jak mówiłam)
Bye! ❤

StevonnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz