III.Kac

1K 41 28
                                    

🐝Hejka pszczółki, znów ja <3 mam nadzieje, że poprzedni rozdział wam się podobał, wkładam w to duuużo serducha więc no~ZAPRASZAM! 💛

[Łukasz]

Ten dzień miło spędziłem z Markiem. Nigdy nie przypuszczałem,że osoba 2 lata młodsza ode mnie może być tak dojrzała. Będąc u chłopaka czas leciał niewyobrażalnie szybko, nawet na chwile nie pomyślałem o tym aby wyjść. Od przekroczenia progu jego willi czułem się jak u siebie. Na codzień nie żyłem
w takich luksusach tak jak Kruszel. Wychodząc z rezydencji zostałem zaproszony na kolejna wizytę. Nie wiem jeszcze czy będę chciał wiązać się z nim na dłużej...Co pomyślą koledzy? Przecież jest młodszy i raczej mało lubiany, w przeciwieństwie do mnie. Musiałem to przemyśleć. Wracając do domu zaczepił mnie wysoki mężczyzna koło 20stki.

-Chcesz trochę?- spytał zachrypniętym głosem

W pierwszej chwili nie zrozumiałem, lecz po chwili namysłu odmówiłem. Nie jestem ćpunem! W obawie, że się za mną powlecze przyspieszyłem tempo dopóki nie trafiłem pod klatkę swojego bloku. Wpisałem kod i wdrapałem się po klatce schodowej na górę. Wszedłem do mieszkania niczym włamywacz, tak by nie obudzić mamy... Taty nie mam. Zostawił nas jak mama była w ciąży, pieprzony dupek! Jak można zrobić tak ciężarnej kobiecie? Mniejsza o to, prosto po przyjściu zdjąłem z siebie wszystkie rzeczy tak abym został w bokserkach. Zmęczony całym ekscytującym dniem zasnąłem od razu po wtuleniu się w kołdrę.

Otworzyłem oczy. Na zegarze widniała godzina 9:00, to i tak dobrze, że nie 13. Mama weszła do pokoju i oznajmiła, że jest śniadanie. Jak zwykle na stole były grzanki, ser i herbata. Ledwo zdążyłem zjeść i dostałem telefon od Marka. Odebrałem, zostałem zaproszony na wspólny dzień przed telewizorem. W sumie czemu nie? Ubrałem bluzę, pożegnałem mamę i wyszedłem. Szedłem przez mało odwiedzana uliczkę, by skręcić do prywatnego lasu Marka. Nim się obejrzałem stałem już przed bramą wjazdową. Zapukałem do drzwi. Chwile później zostałem wpuszczony. Na powitanie przybiliśmy sobie rękę (nie wiem jak to napisać XD). Usiadłem na kanapie i czekałem na Marka, który obiecał zaraz wrócić. Przyszedł i przyniósł ze sobą kilka piw. Zdziwiony popatrzyłem na niego lecz jedyne co dostałem w odpowiedzi to krzywe spojrzenie.

-Częstuj się- powiedział po chwili.

Wziąłem napój do ręki i otworzyłem go zębami. Przechyliłem butelkę i pociągnąłem pierwszy łyk, potem drugi i trzeci. Marek uczynił to samo. Byłem pod wrażeniem, że tak młody chłopak wykańczał butelkę za butelka. Powiedziałem żeby może trochę zwolnił, jednakże chłopak spojrzał na mnie markotnym spojrzeniem i powiedział, że nie jestem jego matką. Skoro on to i ja! Wypijałem łyk za łykiem. Coraz bardziej kręciło mi się w głowie. Rozmawialiśmy popijając piwo, muszę przyznać, że żaden z moich kolegów nie ma tyle charyzmy i odwagi co on. Zawsze tylko kozaczyli przed dziewczynami czego to oni nie robią. A tak na prawdę to banda tchórzy! Dlaczego uświadomiłem sobie to dopiero jak uchlałem się z gimnazjalistą? Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że to było jedno z najlepszych spotkań towarzyskich w moim życiu. Marek potrafił porozmawiać o wszystkim, nie to co reszta. Gdy byłem z chłopakami, tematem żadnemu nie schodzącemu z ust było ile dziewczyn zaliczyli. Przecież to totalna bzdura. Żaden z nich nigdy nie dotknął żadnej suki...No chyba, że za dupę, ale i tak z jakiegoś powodu nawijali o tym jakby to były jakieś jebane zawody. Nawet nie zauważyłem, że była już 23:00. Pomogłem młodszemu podnieść się z kanapy i zaniosłem go do jego pokoju, na odchodne z jego ust padły słowa:

-Kocham cię Łuki, nie odchodź proszę-

Te słowa trochę mną wtrząsnęły, jednak, że byłem wstawiony to nie przejąłem się tym za bardzo. Zszedłem na dół, przekręciłem kluczyk w drzwiach i włączyłem alarm. Byłem tak uchlany, że jedyne co byłem w stanie zrobić to rozebrać się do samych bokserek i położyć się na wygodnej kanapie. Nie mogłem jednak zasnąć, cały czas zastanawiała mnie wypowiedz Marka. O co mogło mu chodzić? Może po prostu się uchlał i wymamrotał to bez świadomości a jutro niczego nie będzie pamiętał? Takie i podobne pytania gnębiły mnie dopóki nie zasnąłem.

Wstałem skoro świt, strasznie bolała mnie głowa. Dopiero po chwili przypomniałem sobie, że jestem u Kruszela. Aby zrekompensować  mu to, że zostałem dzisiaj na noc przygotowałem śniadanie. Nie potrafiłem gotować więc zrobiłem grzanki z nutellą oraz gorące kakao z mini piankami. Wstawiłem wszystko na tacę i zaniosłem na górne piętro do pokoju Marka. Po cichu nacisnąłem klamkę i uchyliłem białe drzwi. W pokoju zobaczyłem śpiącego chłopka. Nie mogę uwierzyć, że to mówię ale wyglądał tak słodko!

 Nie mogę uwierzyć, że to mówię ale wyglądał tak słodko!

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

ZDJĘCIE POGLĄDOWE TEGO SŁODZIAKA

Lekko poszturchałem go po łopatce. Chłopak podniósł powieki i spojrzał na mnie tymi pięknymi, niebieskimi oczami.

-Dzień dobry-

-Hej, ale mnie głowa napierdala- wymamrotał

-Zjedz śniadanie- mówiąc to zszedłem na dół i wziąłem aspirynę.

-Dzięki- usłyszałem od Marka.

Otrzymał ode mnie tabletki, po jedzeniu łyknął dwie sztuki. Ja również je zażyłem. Usiadłem na pufie obok łóżka Marka. Chwile rozmawialiśmy a później uznaliśmy, że włączymy film. W trakcie zasnęliśmy. Nie mam zielonego pojęcia jak ale obudziłem się w łóżku przytulony do Marka. Przetarłem oczy i natychmiast zerwałem się ma równe nogi.

-Co się dzieje- mruknął prawie przez sen chłopak- Ugh, moja głowa-ponownie mamrotał

-Aspiryna powinna niedługo zacząć działać, a poza tmy trzeba się było nie upijać Mareczku- odpowiedziałem sarkastycznie

Po krótkim dialogu uznaliśmy, że zamówimy pizzę. Oczywiście Marek zapłacił, długo nalegałem, żebym zrobił to ja jednak nie dał się namówić. Właśnie kończyliśmy oglądać film gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Wyręczyłem chłopaka w schodzeniu na dół po jedzenie. Przyniosłem karton z pizzą, talerze i colę...Bez tego napoju to nie to samo. Resztę dnia spędziliśmy na kanapie. Znowu zostałem u niego na noc.

🐝Mam nadzieje, że się podobało! Do następnego 💛

Kxk~ love story 💛🐝Where stories live. Discover now