VI. Pierwszy raz

942 39 18
                                    

💛Siemka, miłego czytania🐝

[Łukasz]

Do celu pozostało 6 godzin. Chłopak spał tak uroczo, że nie mogłem się powstrzymać i zrobiłem mu zdjęcie.

-Dzień dobry misiaczku- powiedziałem cichutko do ukochanego.

Chłopak przetarł oczy i ziewnął. Popatrzył na mnie zmęczonymi ślepiami i powiedział:

-Możemy zatrzymać się coś zjeść?-

-Jasne, wolisz do restauracji czy może być Mcdonald?-odpowiedziałem

-Mam ochotę na Mcwrapa- mówiąc to uśmiechał się

Ahh, miał takie śliczne dołeczki gdy się śmiał. Mógłbym patrzeć na niego godzinami.

Dojechaliśmy na miejsce. Otworzyłem chłopakowi drzwi i zabrałem walizki. Weszliśmy do głównego hool'u. Przywitała nas przemiła pani, odebraliśmy numerek do swojego pokoju i ruszyliśmy winda na górę. Wiedziałem, że Marek bywał tylko w ekskluzywnych hotelach więc i taki wybrałem. Wchodząc do pomieszczenia Marek zaniemówił. Na środku stał ogromny bukiet czerwonych róż. Chłopak rzucił mi się na szyje i szepnął do ucha cichutkie „dziękuje". Dreszcze przeszły mi po całym ciele. Rozpakowaliśmy wspólnie walizki i ułożyliśmy pięknie wyprasowane ubrania w szafkach. Po chwili chłopak zwrócił uwagę na małe pudełko leżące tuż obok bukietu. Po otworzeniu jego oczom ukazał się piękny zegarek. Od razu powiedział mi, że nie może go przyjąć. Co prawda prezent był kosztowny lecz nie zauważyłem jakiegokolwiek powodu dlaczego miałby go nie przyjąć. Po dłuższych namowach zgodził się. Resztę dnia spędziliśmy w pokoju. Przyszedł czas uroczystej kolacji. Ubraliśmy się elegancko aby każdy po naszym ubiorze mógł stwierdzić, że dziś jest dzień wyjątkowy. Zjechaliśmy windą do podziemi. Cała sala była zarezerwowana dla nas. Kelnerki były bardzo miłe i podawały to, na co mieliśmy ochotę. Zamówiliśmy polędwice z indyka oraz przepiórkę. Konsumowaliśmy powoli dania, na przemian rozmawiając ze sobą. W porze deseru chłopak przytulił mnie i szepnął do ucha
-Dziękuje-
W naszej rozmowie dowiedziałem się wiele ciekawych rzeczy, lecz jedna dość bardzo mnie poruszyła. Mianowicie chłopak przyznał się, że jeszcze nigdy z nikim nie spał. Myślałem, że w tym wieku ma się już to za sobą, ale nie drążyłem tematu. Po kolacji, postanowiliśmy pójść na basen. Na szczęście mieliśmy go w swoim pokoju. Wiedziałem jak bardzo chłopak nie lubi ludzi dlatego wszystko było zorganizowane tak aby moja kruszynka była szczęśliwa. Ubraliśmy kąpielówki, zabraliśmy ręczniki i zjechaliśmy na parter naszego apartamentu. Naszym oczom ukazał się ogromny zbiornik i jacuzzi. Jako pierwszy wszedłem do basenu i podałem Markowi rękę. Los chciał, że chłopak schodząc po schodkach poślizgnął się, i wpadł prosto w moje objęcia. Zbliżyłem się lekko twarzą do jego ust i czekałem na reakcje. Nie minęła chwili a on wpił się namiętnie w moje usta, a ja to odwzajemniłem. Po tym zbliżeniu poczułem coś twardego w kąpielówkach chłopaka. Obydwaj w tym samym czasie spojrzeliśmy się w dół a następnie na siebie. Chłopak zarumienił się lekko, i powiedział coś na co bardzo długo czekałem.
-Kocham cię-
Wiedziałem, że to jest ten moment. Chwyciłem go za biodra i przeniosłem do jacuzzi. Woda była przyjemnie ciepła i przez bąbelki powietrza które się w niej unosiły bardzo odprężała. Marek spojrzał na mnie wzrokiem niewinnego szczeniaka, ponieważ dobrze wiedział co planuje zrobić.

-Boje się, nigdy tego nie robiłem- powiedział lekko drżącym głosem

-Nie ma czego, to będzie sama przyjemność lecz jeżeli nie jesteś gotowy to powiedz tylko słowo a przestane- odpowiedziałem

Chłopak oddał mi się tak bym mógł zupełnie dominować. Pomyślałem wtedy, że jego pierwszy raz będzie na prawdę niezwykły. W końcu nie każdy pierwszy raz jest w wodzie. Odwróciłem Kruszela tak aby był plecami do mnie. Powoli całowałem jego szyje, następnie bardzo widoczny kręgosłup aż w końcu zdjąłem z niego bieliznę. Jedną ręką trzymałem jego nadgarstki a drugą odpowiednio rozciągałem go. Najpierw włożyłem jeden palec, chłopak lekko pisnął. Przy drugim nie działo się nic, lecz przy trzecim wyznał, że na prawdę go zabolało. Powiedział, że mam nie przestawać. Jednym szybkim ruchem wszedłem w niego i delikatnymi ruchami bioder popychałem go na oparciu siedzenia. Chłopak raz na jakiś czas krzyknął. Doszedłem w nim, lecz to nie koniec zabawy. To nie ja jestem najważniejszy. Podsadziem go tak by jego nogi zwisały do wody a reszta ciała była na powierzchni. Zbliżyłem swoje usta do jego członka i powoli a potem coraz szybciej zacząłem poruszać w górę i w dół. Marek jęczał. Doszedł w moich ustach. Moją zmęczoną dzisiejszymi wrażeniami pszczółkę położyłem spać, w altanie obok basenu. Wtuliłem się w chłopaka i zasnąłem. Rano obudziłem się bardzo wyspany. Nago poszedłem popływać. Kilka basenów dobrze mi zrobi. Wjechałem na pierwsze piętro apartamentowca, po czym udałem się do kuchni. Zrobiłem śniadanie i na tacy podałem je Markowi. Otworzył powoli oczy i kazał mi się do siebie położyć. Dopóki nie zasnął szeptał mi do ucha
-Kocham cię, Łuki-

💛Takim pięknym akcentem kończymy. I know, że nie potrafię pisać takich rzeczy ale mam nadzieje, że nie jest źle. Dziękuje za pomoc mojej najlepszej wawrzynce, która pomogła mi jak nie miałam weny. Do następnego.🐝

Kxk~ love story 💛🐝Where stories live. Discover now