Bytysy

3.3K 70 52
                                    

  

Gdy leżycie razem w łóżku
Ib: kotkuuuu
Ty: co
Ib: kocham cię
Ty:mówisz to już setny raz..
Ib: no widzisz
Ty: teraz zapierdalaj po test ciążowy
Ib: muszeeee?
Ty: idziesz czy chcesz dostać celibat?
Ib: przecież i tak go dostanę..
ty: w sumie racja.. przez jakieś 9 miesięcy
Ib: sama nie możesz iść?..
Ty: ruszysz tyłek czy mam cię wywalić za drzwi?
Ib: toć przecież idę no..
-Uśmiechnęłaś się założyłaś szlafrok i poszłaś na dół do kuchni, zrobiłaś pyszną kawusię i włączyłaś poranny dziennik-
B00m BTS!? W wykrzykniku na śniadanie?! Przecież to polski program! Co oni tam robią?! Oo nawet ib jest..
*ding dong*
-zadzwonił dzwonek do drzwi-
Stał tam mężczyzna.. przypominający troche tego którego.. zabiliśmy?
Za sobą ciągnął stojak na kroplówkę *nie wiem jak to się nazywa xd*
M: tego to się nie spodziewałaś suko?!
Zamachnął się i przyjebał ci tym wieszakiem w ryj. Upadłaś i straciłaś przytomność
Obudziłaś się w momencie gdy ciągnął cię za nogę w lesie
Ty: no serio kurwa?! To już się zaczyna robić nudne daj se już spokój..
M: ktoś tu wstał?
Ty: tak kurwa NAJWIDOCZNIEJ JA
M: nie bulwersuj się tak bo cię zostawię wilkom na tym zadupiu
Ty: znowu tu jesteśmy? Czego ty w ogóle chcesz
- rozmawialiście gdy wciąż ciągnął cię bo gałęziach i opadłych liściach-
M: mi nie jesteś potrzebna
Ty: aha to co ty odwalasz
Powiedziałaś i ułożyłaś się mniej więcej tak:

 M: ktoś tu wstał? Ty: tak kurwa NAJWIDOCZNIEJ JAM: nie bulwersuj się tak bo cię zostawię wilkom na tym zadupiuTy: znowu tu jesteśmy? Czego ty w ogóle chcesz- rozmawialiście gdy wciąż ciągnął cię bo gałęziach i opadłych liściach-M: mi nie jesteś p...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

M: pewna osoba chce cię zobaczyć
Ty: japierdole możesz konkretniej czy będziesz tak owijał w bawełnę
-puścił twoją łydkę i dalej szedł sam-
Ty: a nie zapomniałeś przypadkiem o mnie?
M: rusz tyłek i sama przyjdź
Ty: ugh wole tu zostać
M: powodzenia, ostatnio dziki często tu zaglądają
-magicznym sposobem znalazłaś się w ok 0.5 sekundy obok faceta
Ty: wiec jakim cudem nie umarłeś?
M: lata praktyki hehe ale nadal mnie boli
Ty: daleko jeszcze?.. nie chce mi się chodzić
M: Jezu jaka ty jesteś upierdliwa
Ty: dobra idę sobie nudny jesteś
-odeszłaś od niego kilka metrów i zauważyłaś dzika w oddali.. podbiegłaś tam i zaczęłaś go ujeżdżać. Szybko się zaprzyjaźniliście a zwierzak odwiózł cię do domu.
W mieszkaniu zastałaś ib..  który leżał na blacie w kuchni nago z różą w buzi
Ty: a tobie co znowu?
Ib: mam chcice
Ty: miałam ciekawą historie wiesz?
Ib: rozbieraj się.. ile można czekać?
Ty: daj spokój.. nie dzisiaj
-podszedł do ciebie i zaczął zdejmować płaszcz. Namiętnie całował twoją szyję i skoczył na ciebie
Ib: prowadź mnie rumaku!
Ty: weź przestań miziasz mnie stoim narządem płciowym.. i naprawdę.. złaź bo się zaraz przewrócę pod twoim ciężarem
Ib: no wiesz ty co?.. dobra sama chciałaś

-zeskoczył złapał cię do góry nogami i pobiegł do waszego pokoju rzucając cię na łóżko
Ty: i co? Znowu to samo?..
Ib: A nie!.. ubieraj się i to ładnie lepiej
Ty: to po co ta cała szopka?
Ib: a nie wiem w sumie.. miałem taką ochotę
Ty: więc..? Idziemy gdzieś?
Ib: tak, ładnie masz się ubrać
Ty: ułatwisz mi to gdy powiesz gdzie idziemy
Ib: przykro mi nie mogę.. niespodziankę bym zepsuł
Ty: może ty też się zacznij ubierać?
Czy znowu wyjdziesz nago
Ib: mm racja

*ubraliście się itd*

Ty: wygrzebałeś się?
Ib: nie, nie.. nie mogę znaleźć..
Ty: czego?
Ib: ymm.. zegarka w takim czerwonym pudełku..
Ty: pomóc ci?
- wchodzisz do pokoju a na komodzie widzisz czerwone pudełko-
Ty: jaki kolor ma to pudełko..?
Ib: no czerwone..
- powiedział zakłopotany szukając dalej i nie zwracając na ciebie uwagi-
Ty: jaki ma kształt?
Ib: ....
Ty: halo? Ziemia do ib
Ib: tak..? Yy kwadratowy czy coś
Ty: a to nie tutaj ? ..To małe cudeńko??
Ib: o kur*a otwierałaś to?
Ty: no nie.. po co? To zwykły zegarek
Ib: dobra.. możemy iść

-wsiedliście do swego pięknego jaguara i ruszyliście-

Podczas drogi 

Ty: gdzie my jedziemy?
Ib: zobaczysz, już niedaleko
Ty: no ale już mi nie dobrze
Ib: daj spokój.. jedziemy jakieś pięć minut
Ty: powiedz chociaż ile jeszcze zostało
Ib: może jakieś trzydzieści minut
Ty: zatrzymaj się..
Ib: wytrzymasz
Ty: Zatrzymaj się kurwa bo będę rzygać!!!
Ib: co?!
Ty: no głuchy jesteś?!
Ib:. No już..!

- zatrzymaliście się przy stacji która akurat była blisko, i możliwe, że byłaś zjarana gdyż niedaleko widziałaś Smerfy
A wkrótce potem spojrzałaś na ib który miał typowego mindfucka i powiedział

Ib: co ty jadłaś ? * zaczął się śmiać, i ty również *
(Idk co w tym śmiesznego XD)
Ib: no to jedziemy dalej? Musimy tam dojechać równo 17:00
Ty: dobra, ale jedź wolniej bo ci się zhaftuje na nogi
Ib: po prostu idź spać, mówiłem, ze mamy tam być o 17 zostało jakieś 20 minut drogi
Ty: w sumie nie widzę sensu aby zasypiać skoro to AŻ 20 MINUT
IB: nie gadaj tylko wsiadaj, marnujesz tylko czas

-gdy dotarliście na miejsce

Wysiadłaś, a ib związał ci oczy swoim krawatem (bo wcale nie widziałaś tego co było wokół ciebie zanim ci zasłonił oczy)
I szliście przed siebie słyszałaś tylko dialog:
(K- kobieta)
(J/n- jego nazwisko)
Ib: dzień dobry stolik na nazwisko j/n
K: stolik ośmiu osobowy?
Ib: zgadza się
K: do przodu i po prawej stronie

Ty: gdzie jesteśmy? Jaki ośmiu osobowy stolik?
-nagle odsłonił ci oczy a ty ujrzałaś piękną restauracje przy plaży a przed sobą cała reszta zespołu (rm,jin,suga.. itd)

*rozpłakałaś się i wtuliłaś w ib*Ty: z jakiej to okazji?Ib: zwykła kolacja ze znajomymi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*rozpłakałaś się i wtuliłaś w ib*
Ty: z jakiej to okazji?
Ib: zwykła kolacja ze znajomymi..
siadaj, ja funduje.. *powiedział z uśmiechem i podstępem w oczach*

Miło się wam gadało, zjedliście kolację itp
 
Ib: chodźmy na spacer po plaży

-poszliście wszyscy razem nad wodę-
Ty: ale bym popływała ahh
Ib: to chodźmy, ale najpierw muszę coś zrobić..
-wszyscy się zebrali wokół was a on zaczął mówić-
Ib: odkąd cię poznałem, wiedziałem, że chce już z tobą zostać do końca naszych dni.. wiedziałem, że ulegniesz mojej przystojności i urokowi.. jesteś wszystkim co mam, bez ciebie moje życie byłoby nudne, i zwyczajne.. to dzięki tobie mam jeszcze powód by żyć
Któryś chłopak: ej!!
Ib: zamknij się
Wiedz tylko.. że chce z tobą być już zawsze, więc....
wyjdziesz za mnie?
Ty: nie
Ib: co ?! Czemu?!
Ty: hah żartuje ty głuptaku.. raczej, że za ciebie wyjdę!!
Jesteś dla mnie tak samo ważny jak ja dla ciebie

Hehhehehehhehe pozdro nawet nie zdążyłam wstawić 1 specjala na 1000 wyświetleń a jest już prawie 2k! Dziękuje!!

Bts  18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz