Nie chciałam się obracać za wszelką cenę. Najchętniej podbiegłabym teraz do Andreasa i wtuliła się jego ciało, bo wtedy czułam się bezpiecznie, a to było mi potrzebne.
-Przyszliśmy na kolację. -Odpowiedziała Samantha. Za cholerę nie mogłam sobie przypomnieć sytuacji, w której powiedziałam że zapraszam ich na kolacje. Łzy już zbierały się w końcikach moich oczu, a po chwili już płynęły po moich policzkach. Stałam w miejscu i nie mogłam się ruszyć, bo sparaliżował mnie fakt, że pojawił się tutaj mój ojciec. Był on ostatnią osobą, którą chciałam zobaczyć. Już nawet zniosłabym tamtą rudowłosą pizde, albo te drugą wredną suke.
-Wydaje mi się, że właśnie sie spaliła. -Wank zaśmiał się żałośnie, doskonale zdjąc sobie sprawę co się święci. Był najlepszym przyjacielem Andreasa i byłam pewna, że znał szczegóły naszej ostatniej akcji w domu mojego starszego.
-Właśnie dlatego uważam, że powinniście wyjść. -Blondyn ruszył w kierunku swojej rodzicielki i jej partnera, złapałam to szybko za ramię, chcąc go przede wszystkim uspokoić, ale też zatrzymać. Ścisnęłam mocniej palcami jego skórę, kiedy zauważyłam, że nawet nie zwrócił na mnie uwagi. Posłałam mu blady uśmiech i pełne przerażenia spojrzenie. Złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie, składając szybkiego całusa na mojej szyi. -Mamo, przesadziłaś, powinnaś wiedzieć jakie to ciężkie dla Rose. -Westchnął bezsilnie. Miał cholerną rację, bo przecież nie byłam na tyle odważna żeby się odwrócić, a co dopiero odezwać. -Poważnie, powinniście już iść. -Powtórzył, wskazując głowa na drewniane drzwi wyjściowe. Wzięłam kilka głębszych oddechów i w momencie kiedy zaczęli się wycofywać, byłam gotowa na konfrontacje.
-Niech zostaną. -Powiedziałam ledwo słyszalnie. Andreas zmarszczył brwi, ale ruchem głowy pokazał, że się zgadza. Kobieta od razu rozpromieniła się i skierowała szeroki uśmiech w moim kierunku. Już wiem po kim Andi ma taki cudowny uśmiech.
-Zawsze wiedziałam, że świetna z Ciebie dziewczyna. -Powiedziała z zadowoleniem, klaskając w dłonie. -Chodź tu do mnie. -Złapała mnie za szyję i przyciągnęła do siebie, przez co nieco się skrzywiłam. Nie miałam ochoty na czułości z ich strony, ale Samantha była taką wspaniałą kobietą, że nie potrafiłam odmówić jej tego uścisku.
-Może zamówię coś na szybko? -Szepnął w moim kierunku Andreas Wank, na co bez zastanowienia skinęłam głową. Byłam mu bardzo wdzięczna za to, że pamiętał o tej dość istotnej sprawie. Odsunęłam się delikatnie od kobiety, posyłając jej blady uśmiech. Chłopcy stwierdzili, że przeniosą się do salonu i pograją na konsoli, co było mi bardzo na rękę, bo w odpowiednim momencie się wycofali, wiedząc jak ciężka może być ta kolacja. Wskazałam gestem dłoni na stół, dając zebranym do zrozumienia, że mają się rozsiąść. W głębi duszy wiedziałam, że nie tylko ja stresuje się tym co się dzieje, ale też wszystkich męczyła ta sytuacja i dobrze było ją przegadać.
-Więc, czym zasłużyliśmy na te przemiłą niespodziankę? -Sarknął Wellinger, za co dostał ode mnie kopa w kostkę. Przewrócił oczami na moją reakcję, ale nie odezwał się już ani słowem.
-Posłuchajcie kochani, chcieliśmy wam coś przekazać.
-Tylko nie mów, że jesteś w ciąży. -Pisnął blondyn, przez co po raz kolejny oberwał. Po chwili jednak doszło do mnie, że mógł mieć pieprzoną rację i chciałam żeby jego podejrzenie okazało się nieprawdą.
-Oczywiście, że nie jest. Co za głupota. -Tym razem odezwał się James, na co przeszły mnie ciarki. Mówił jakby nie widział skąd biorą się dzieci, a on i Sam nigdy nie współżyli. Chociaż sama wolałam myśleć, że tego nie robili. -Pierwsza sprawa jest taka, że z całego serca chciałem Cię przeprosić Rosaline. -Powiedział, patrząc wprost na mnie. Nie miałam pojęcia jak zareagować i tylko nerwowo się uśmiechnęłam. -Ciebie oczywiście też Andreas. Beznadziejnie na was naskoczyłem, nie mam prawa wchodzić z butami w wasze życie. -Chłopak prychnął pod nosem, bo zapewnie wiedział, że mój ojciec uwielbia wpierdalać się w cudze sprawy. Ostatecznie jednak skinął głową, mając dość tych głupich kłótni.
CZYTASZ
Lost in love 2 //ANDREAS WELLINGER
FanfictionOd kiedy Rose utraciła ukochaną matkę nie jest już tą samą osobą. Nie jest to ta sama uśmiechnięta dziewczyna jaką udało nam się poznać. Wraz z odejściem mamy brunetka musi zmierzyć się z ciężką depresją, przeprowadzką oraz ponownym spotkaniem z prz...