2

119 8 9
                                    

    dziwnie to zabrzmi, ale z wiekiem oczekiwania nie tyle co się zmieniają, ale bardziej więdną, żeby dopasować się do rzeczywistości

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

dziwnie to zabrzmi, ale z wiekiem oczekiwania nie tyle co się zmieniają, ale bardziej więdną, żeby dopasować się do rzeczywistości. zostać sprowadzone do ich poziomu lub też poniżej, żeby tylko ― uchowaj! ― się nie rozczarować.

wygląd zwraca uwagę, ale nie jest w stanie jej zatrzymać, więc na pytanie, kogo sobie na przyszłość bym wymarzyła, odpowiadałam:

― kogoś, kto sobie ze mną poradzi.

małe wymagania?

jak na mnie nie. ze mną ciężko sobie poradzić.

sama przecież sobie sama z sobą nie radzę, więc w jaki sposób mogę oczekiwać, żeby jeszcze kto inny to robił?

zabawne.

takie zdanie mam o sobie.

jestem nie tyle trudna, ale dość złożona w obyciu.

to imponuje ludziom.

wszystkie moje historie i sposób, w jaki je przekazuję wywołują reakcję typu ― co najmniej ― uniesionej brwi, jak i nie dzikiego okrzyku ― TO NIE MOŻE BYĆ!

męczące.

poniekąd z przyzwyczajenia opowiadam co dziwniejsze anegdoty lub wyjawiam mój sposób myślenia, żeby wzbudzić zainteresowanie. może trochę, żeby po raz kolejny dowiedzieć się, co takiego nadzwyczajnego jest w moich słowach, że ludzie w ten sposób reagują.

kiedy zapytałeś, dlaczego nie mieszkam w akademiku, miałam niejakie opory, żeby wyciągnąć prawdziwy powód tego, że wylądowałam sama w mieszkaniu na tym dzikim pustkowiu.

to nawet nie po drodze.

z jednej strony spokorniałam, jeżeli chodzi o moje historie, a z drugiej wolałam nie pokazywać jeszcze tej mojej dzikiej strony. i tak ciężko ją całkowicie ukryć, jednak uznałam, że akurat teraz warto się bardziej postarać i wykrzesać z siebie na tyle energii, żeby zachowywać się normalniej, niż miałam z zwyczaju.

nie wiem dlaczego, ale w jakiegoś nieznanego mi powodu poczułam, że to trochę inny poziom intelektualny. mam bardzo plastyczną osobowość. dlatego z każdym mogę i potrafię rozmawiać. stąd właśnie moje dziwaczne znajomości ― zawsze dostosuję się do poziomu rozmówcy.

jak strojenie instrumentu, które łatwo i naturalnie przychodzi.

bosz... jak ja nie chciałam się do tego przyznawać. nie chciałam, żebyś w ogóle miał świadomość, że cokolwiek takiego miało miejsce.

ale jestem trochę miękka.

a historia wydała mi się minimalnie zabawna.

bo to przecież cholernie głupie, że cokolwiek takiego miało miejsce.

i do tego właśnie rozmawiasz z osobą, która nie tyle co była tego świadkiem, ale znalazła się dosłownie w tym cyklonie B.

trzeba przyznać, że niejedna osoba już była pod wrażeniem mojej wielce okrojonej wersji dziwacznych przygód ― I NIE NIGDYSIĘTYMNIECHWALIŁAMWIĘCSOBIENIEMYŚLCOINNEGO!    przez moje opory ciężko mi szło ze słowami, ale koniec końców wykapałam najważniejsze rzeczy.

zamyśliłeś się na sekundę. ja czekałam niepewnie, co sobie o mnie pomyślisz. w końcu to nie był odpowiedni temat, kiedy dopiero co kogoś poznajesz. kto, do jasnej cholery, chce mieć świadomość, że właśnie zadaje się z oszołomem?!

wiele osób.

tak dziwacznie się poczułam, kiedy zmarszczyłeś brwi i powiedziałeś, że gorsze już rzeczy słyszałeś. to było coś nowego. nie tyle ukłucie rozczarowania. bardziej ulga.

a może faktycznie ze mną nie wszystko jest nie tak?

to była króciutka chwila, kiedy właśnie to przemknęło mi przez głowę.

moja pierwsza broń została wytrącona z ręki ― umiejętność zwracania uwagi poprzez wszystkie pechowe sytuacje, jakie na siebie potrafiłam ściągnąć.

#SEOKJINMODEUNIMPRESSED


u was tez się tak zimno zrobiło?
brrrr
zgrzytam zębami
myślałam że wiosna idzie

― beautiful decay ; kim seokjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz