Jackson wrócił do domu kilka godzin później, gdy było już ciemno. Brakowało mu rozmów z Markiem, przytulania się. Brakowało mu jego śmiechu gdy go łaskotał, gdy coś mu nie wyszło. Brakowało mu jego pocałunków w policzek, po czym bardzo się rumienił.
Teraz siedział na kanapie, z telefonem w ręku, w który tępo się wpatrywał i czekał na jaką kolwiek wiadomość od chłopca.
Po kilku minutach ktoś do niego zadzwonił. Numer był mu nieznany ale odebrał.
- Halo? Kto tam? - odezwał się
- Bambamie, przyjedź po mnie do... hahah przestań, Tae! - osobą, która zadzwoniła, okazał się być Mark. Pijany Mark. Mark pijany z innym chłopakiem.
- Uh... to nie Bambam, tutaj Jackson? Wszystko w porządku? - zapytał zmartwiony
- Hahah Bamie, możesz nie robić sobie ze mnie żartów? Ja naprawdę muszę wrócić. - jęknął do słuchawki
- Podaj adres, głupku.
- Jestem w tym nowym barze niedaleko domu Jacksona. Lepiej szybko po mnie przejedź bo jak on mnie zobaczy to będzie źleee~ - przeciągnął
Jackson od razu pobiegł ubrać buty i do samochodu.
- Jedziesz już po mnie?? Tae mi coś zaraz zrobi.
- Już jadę, poczekaj 5 minut. - warknął po czym rozłączył się i jak najszybciej ruszył.
~~
- Jackson, nie musiałeś go bić! - jęknął Mark idąc za Jacksonem do jego domu.
- Mark, nie musiałeś się z nim spotkać. I pić. - powiedział, po czym weszli do domu, a starszy zaczął ściągać jego bluzę.
- A dasz buzi? - odwrócił się w jego stronę, lekko się chwiejąc.
- Co?
- Dasz buzi czy sam mam wziąć? - powtórzył
Chłopak był totalnie zdezorientowany ale cmoknął go w usta, po czym ruszyli na górę.
Chłopcy ułożyli się na łóżku i przykryli kołdrą. Młodszy jeszcze przez ponad pół godziny, nawijał starszemu o różnych, nieistotnych rzeczach, nawet o tym, że go kocha ale Wang nie wziął tego na serio, po czym zasnęli wtuleni w siebie.
CZYTASZ
Focus on me | m.tn+j.wg
Fanfic❇ғocυѕ on мe❇ My world is blue, your world is black... Wytrzymaj z osobom, której nie cierpisz - challange accepted ✅ ▪głownie; m.tn + j.wg ▪top; j.wg ▪pobocznie; k.yg + k.bh, ch.yg + i.jb ▪ingstagram, chat, przekleństwa, homo, dramy, got7 nie istn...