X

1K 81 8
                                    

Moja mama siedziała na fotelu z szklanką wody. Wachlowała się reką.
Bliźnięta coś krzyczały do Jina, który robił matce zioła. Zeszliśmy z Jiminem do salonu.
Sungyang spojrzał na Jimina i na mnie.
-Lee! Zoa ma faceta ! Wyprowadzi się i będzie miała dzieci !-Krzyczał chłopak biegając wokół fotela matki.
-Dzieci usiądźcie..-Mówi. Ja i Jimin usiadliśmy na kanapie.
Jin przyniósł matce zioła.
-Prosze pani...-Zaczął Jimin. Moja matka jednak mu przerwała.
-Synu, powiedz mi zabezpieczacie się?
-Mamo może daj nam wyjaśnić..
-Zoa nie wtrącaj się. Oboje musicie wiedzieć że nie jestem gotowa na wnuka.-Mówi ja jestem strasznie zawstydzona, a Jimin jak gdyby nigdy nic siedzi i trzyma dłoń na moim kolanie.
-Debilu mamy przesrane.-Szepcze mu na ucho. Chłopak uśmiecha się i kieruje swoją dłoń na moje udo.
Sung i Lee przybiegli z tabletem do salonu.
-Babciu, Tatoo, Zoa bedzie miała dzidzie !!!-Krzykneli razem.
-Nie jestem w ciąży!-Mówie zła. Podbiegam do Lee i łapie go i unosze do góry tak że zwisa głową w dół. Chłopczyk śmieje się jak opentany.
Zaczynam go łaskotać po brzuchu, dzieciak prosi mnie żebym przestała.
-Dobra starczy, starczy.-Mówi nasza mama.-Chłopcy idźcie do siebie. Ja muszę porozmawiać z Zoą i no em tym panem.-Mówi wtedy w salonie zostajemy ja i Jimin.
-Dzieci wiecie pewnie o tym że trzeba się zabezpieczać przed niechcianą ciążą. Chciałabym..-Mama zaczeła typową rodzicielską pogadankę.
-Mamo. Najpierw musisz poznać historie. Poznałam Jimina jakiś miesiąc temu. Znaczy znaliśmy się wcześniej, ale no kontakt nam sie urwał. Wczoraj byłam na imprezie wypiłam za dużo i Jimin odwiózł mnie do domu i pomógł. Zwymiotowałam mu na koszulkę dlatego się rozebrał..
-A ty czemu się rozebrałaś ?-Pyta matka unosząc brew
-Tak czesto wymiotowała że przebierałem ją 5 razy. Dlatego zostałam w samej bieliźnie.-Mówi Jimin. Mama mierzy go od stóp do głów jej wzrok zatrzymuję się na dłoni Jimina, która leży na moim udzie.
-Uznajmy,że wam wierze.-Mówi biorąc łyka ziół.-No już możecie iść. -Mówi, a my z Jiminem posłusznie wychodzimy z salonu. W korytarzu stoji Jin, Sung i Lee.
-Podsłuchiwaliście ?!-Krzyknełam patrząc na nich.
-No chcieliśmy wiedzieć czy jesteś w ciąży.-Mówi Sung.
-Znaczy Jin chciał wiedzieć czy nie jesteś już dziewicą.-Wygadał się Lee. Jin wysłał mi uśmiech.
-Dla twojej informacji, nie jestem dziewicą od dawna i nie jestem w ciąży.-Mówię zaciskając zęby i ciągne Jimina do mojego pokoju. Chłopak siada na łóżku. A ja krąże po pokoju.
-Nie jesteś dziewicą?- Pyta. A ja posyłam mu wkurzone spojrzenie.
-A wyglądam na dziewicę?-Pytam siadając na jego kolanach.
Chłopak gładzi moje plecy i dociska do siebie. Moje usta są bardzo blisko jego ust. Muskam je delikatnie przymykając oczy. Chłopak przejeżdża nosem po moim policzku. Czuje mokry pocałunek na moim obojczyku.
Chłopak patrzy na mnie a ja na niego. Unoszę się lekko i przewracam nas tak, że leżę na chłopaku. Całuje jego pełne usta on przygryza moją wargę. Chłopak dominuje i wkłada mi rękę pod bluzkę gładzi mój brzuch. Cicho mrucze i schodzę pocałunkami na jego szyję. Przerywa nam pukanie do drzwi. Odsówamy się od siebie. W drzwiach stoji Jin.
-Nie przeszkadzajcie sobie, ale skończcie w 15 minut bo mama zaprasza na śniadanie.-Mówi i wychodzi. Ja parskam śmiechem. Wystaję, ale Jimin ciągnie mnie za rękę spowrotem. Całuje mnie mocno trzymając mnie za kark żebym się nie odsuwała. Jękłam chłopakowi w usta i wtedy on mnie puścił.
-Kocham Cię.-Mówi ja wysyłam mu ciepły uśmiech.
-Ja Ciebie też.-Odpowiadam.
Poprawiam pogiętą koszulkę i patrzę na mój obojczyk.-Zrobiłeś mi malinkę?-Pytam odwracając się w jego stronę.
Chłopak posyła mi cwaniacki uśmiech.
-Mogłem zrobić dużo, dużo więcej.-Mówi,a ja rumienie się.
-Ta lepiej już się nie przechwalaj, tylko podaj mi korektor bo mama zawału dostanie.
××××××××

C.D.N.
Napiszcie jak wam się podoba hah
XOXO
Vertus

Zagramy w klasy ?//Jimin //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz