Rozdział 4

36 4 1
                                    

Obudził mnie zapach pieczonych tostów i świeżo zmielonej kawy. Na początku nie wiedziałam co się dzieje, lecz przypomniałam sobie, że przecież Kevin został u mnie na noc. Wzięłam szlafrok i zbiegłam na dół. Widok jaki mnie zastał był jedną z najlepszych rzeczy w moim życiu. Kevin stał przy tosterze w samych bokserkach. Wiecie ja rozumiem, że się zadomowił ale nie wiedziałam, że aż do takiego stopnia chociaż w zasadzie nie powinno mnie to dziwić bo wczoraj w podobnym stanie wyszedł z pod prysznica.
-Widzę że się zadomowiłeś
-Myślałem że przygotuję śniadanie no chyba, że masz mi to za złe
-Oczywiście, że nie ale musiałeś pójść po zakupy bo nie wiem czy zrobiłbyś takie pyszności z tego co zastałeś w lodówce.
-Byłem na drobnych zakupach jak spałaś a nie miałem serca cię budzić wyglądałaś tak niewinnie i uroczo.
-I jeszcze patrzyłeś jak śpię, jak mogłeś :)
Po tym jakże krótkim dialogu podeszłam do niego i objęłam go w pasie. On oczywiście objął mnie w talii i tak staliśmy wtuleni w siebie. Było mi tak cudownie w jego objęciach. Pierwszy raz od długiego czasu czułam się naprawdę bezpiecznie. Miałam poczucie, że mogę mu zaufać.Niestety musieliśmy przerwać nasze czułe powitanie, bo mało brakowało a z tostów zostałby węgiel. Co prawda niektórzy twierdzą, że jest zdrowy ale zdecydowanie nie jest smaczny. Jedliśmy razem śniadanie czule patrząc sobie w oczy. Chyba można powiedzieć, że się zakochałam. Po skończonym posiłku Kevin załadował zmywarkę a ja poszłam do salonu włączyć telewizor. Po chwili usiadł obok mnie objął mnie ramieniem i tak oglądaliśmy jedną z najbardziej brutalnych historii kryminalnej. Wiem, że niektórzy mogą się dziwić że jak to tak można oglądać takie rzeczy ale ja uważam, że do zależy od preferencji człowieka. Nie zawsze przecież trzeba oglądać we dwoje tylko i wyłącznie same komedie romantyczne. Gdy tak siedzieliśmy na kanapie powiedział mi, że wziął dzisiaj dzień wolny i możemy go zaplanować jak tylko chcemy. Uśmiechnęłam się i pocałowałam go. Potem poszłam do łazienki by się umyć i przebrać. Gdy z niej wyszłam podeszłam do szafy i wyjęłam z niej letnią, pastelową sukienkę i zeszłam na dół. Zastałam go w miejscu w którym go zostawiłam. I wtedy on zasłonił mi oczy opaską i zaprowadził po schodach na górę. Nie wiedziałam co się dzieje. Gdy ściągnął opaskę z moich oczy ujrzałam pokój obsypany płatkami róż. Byłam niesamowicie zdumiona. Wtedy on zaczął mnie całować, a ja całkowicie się poddałam. Wziął mnie na ręce i delikatnie położył na łóżku. Następnie zaczął odpinać swoją koszulę, ściągać pasek od spodni a potem i spodnie. A ja ściągnęłam sukienkę i siedziałam na łóżku w samej bieliźnie. Usiadł obok mnie i delikatnie odpiął mój stanik. Następnie zdjął swoje bokserki a potem moje majtki i no cóż chyba nie muszę mówić dalej co wydarzyło się dalej... Kochaliśmy się do utraty sił. Po tym przepięknym akcie zasnęliśmy wtuleni w siebie.
Gdy przebudziliśmy się parę godzin później słońce właśnie zachodziło. Postanowiliśmy, że wybierzemy się na spacer. Oboje wyszykowaliśmy się i wyszliśmy z domu. Szliśmy mijając kolejno witryny sklepowe takich sklepów jak jubiler,sklep z sukienkami...
W tym momencie pomyślałam sobie, że kiedyś szłam tędy z mamą. Po mojej twarzy zaczęły płynąć słone łzy. Kevin spojrzał na mnie i wierzchem dłoni otarł mi je. Domyślał się, dlaczego płaczę bo gdy rozmawialiśmy powiedziałam mu, jak zginęła moja mama. Gdy szliśmy dalej minęliśmy ten cholerny bank a ja tym bardziej zaniosłam się płaczem. Przez wiele miesięcy zastanawiałam się, czy mogłam wtedy w jakiś sposób pomóc mojej mamie i obwiniałam się za to całe zdarzenie mimo, że to nie była moja wina. Naszym celem było centrum handlowe które znajdowało się w tym momencie tuż przed nami. Weszliśmy do środka i udaliśmy się do sklepu z odzieżą. Kevin wybrał kilka rzeczy i ruszył do przymierzalni. A ja zostałam oglądając jeszcze kilka rzeczy i właśnie wtedy pękła instalacja gazowa i ogień zaczął rozchodzić się po całym sklepie mimo tego, że nie mogłam zostawić go tam samego nie miałam innego wyboru inaczej ja również bym zginęła.Wybiegłam ze sklepu i zaczęłam wołać ochronę. Zadzwonili oni po straż pożarną i mimo szybkiej interwencji straży Kevin nie przeżył. Zgasili ogień i przynieśli jego ciało które było już na wpół wypalone przez ogień. Włożyli go w czarny worek i zadzwonili do kostnicy. Pogrzeb miał odbyć się w najbliższy piątek.Jego ciało podobnie jak mojej mamy zostało skremowane...

Już niedługo kolejny rozdział...

Zmiany w życiu Chloe. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz