nasze oczy spotkały się po raz pierwszy
w czasach, gdzie okna zbija się
dla śmiechu
nie dla prawdymoże to był powód naszej beznadziei
a może to ja
zgubiona w kwiecie twojego oddechu
zbyt zastanawiałam się, czy to nie fikcjawiem tylko, że ty prosząc o krople z rzeki
ja chciałam dać ci oceany!
a potem twój uśmiech wspominałam
całą drogę do zmierzchu,
a o poranku wciąż nie widziałamwyszłam znów z domu
cztery ulice dalej
wykrzyczałam twoje imię
i chyba morza cię zesłały
bo stałeś tam zdumionyuciekłam, bojąc się miłości
ale już byłam twoja.
CZYTASZ
zatęsknij.
Thơ cabędziemy się kochać bez wzajemności całe życie całe wieki bo jak ja bym miała powiedzieć prawdę i jak miałabym cię nią zranić.