Zacisnąłem pięści tak mocno, że później miałem problem, by rozprostować palce. Gniew zalał mi obraz, przez moment widziałem, jak podchodzę do skurwiela, łapię go za głowę i uderzam nią o ten zajebany bar, słysząc trzaskanie kości nosowych. Nie wiem, czy byłbym w stanie przestać rozwalać mu twarz, prawdopodobnie uderzałbym jego łbem tak długo, aż zostałaby z niego miazga.
– Wszystko w porządku, don? – zapytał Sergio, z ręką spoczywającą na moim ramieniu.
Nie zarejestrowałem, kiedy zmaterializował się obok mnie. Ten człowiek był jak widmo, jeśli nie chciał, by ktokolwiek go widział, to nie było sposobności, by go zauważyć.
– Nie, najchętniej rozjebałbym mu ten zasrany łeb za to, co jej robi.
Dłoń Sergia zacisnęła się mocniej. Tym gestem dał mi do zrozumienia, że to nie miejsce i czas na rozróbę, zważywszy na fakt, iż Lorenzo był moim kuzynem. Musiałem trzymać nerwy na wodzy, w przeciwnym razie skończyłoby się to niezłą jatką.
– Wszystko ma swój czas. Będę w pobliżu – zakomunikował i chciał się oddalić, lecz gestem dłoni nakazałem pochylić mu się ponownie.
– Widzisz tego faceta? – Wskazałem palcem frajera, co do którego miałem pewne plany. – Miej na niego oko. Gdy będzie wychodził, daj mi znać i zaciągnij go gdzieś, gdzie będzie spokój.
Sergio skinął tylko głową, nie mówiąc nic, i oddalił się. Zdążyłem się uspokoić, lecz zapowiadało się na to, iż długo spokojny nie pozostanę, bo do loży kroczył Lorenzo, od tej chwili mój wróg numer jeden.
![](https://img.wattpad.com/cover/180878338-288-k36193.jpg)
CZYTASZ
Syn mafii TOM 1 | w księgarniach!
RomanceMiłość. Tajemnica. Zdrada. Śmierć. Salvatore Costello, dziedzic najbardziej wpływowej rodziny mafijnej, wraca do Nowego Jorku, aby przejąć stołek po nieżyjącym ojcu. Poniekąd, ponieważ jest jeszcze coś, czego pragnie równie mocno - Audrey Davis, ko...