9

2.9K 106 6
                                    

Weszliśmy do sali, wybrałem sobie ostatnią ławkę, zresztą tak tak zawsze. Usiadłam pod oknem i położyłam nogi na ławce, kiedy rozmawialiśmy w naszej ekipie, do klasy weszła Angelica. Tak jak byłam spokojna tak cała ta pierdolona oaza ze mnie wyparowała. Spojrzałam się na nią mocnym spojrzeniem i nawzajem. Kiedy pojawiła mi faka tego było za dużo, odsunęła krzesło tak że spadło podeszłam do niej.
~i co mi zrobisz, jesteś nic nie wartą... ~nie dokończyła bo mój prawy sierpowy jej przeszkodził. Kiedy chciałam jeszcze raz jej zajebać, ktoś mnie przytulił od tyłu, poczułam że to Mike. Wtulił się w moje plecy mocno mnie trzymając i powiedział żebym się uspokoiła bo pani stoi w drzwiach...
~Emma! Do dyrektora! Ale już! ~ ja się zaczęłam śmiać z moim braciszkiem
~bardzo chętnie go odwiedze, ale Mike idzie ze mną ~ uśmiechnęłam się do niej chamsko
~dobrze chociaż nie będzie przeszkadzał ~ zasmialismy się i wyszliśmy
Kiedy szliśmy korytarzem, śmialiśmy się ze wszystkiego. Weszłam bez pukania do gabinetu naszego dyrektorka.
~Siema ~ krzyknęliśmy wchodząc
~hej hej co zrobiliście? ~ zaśmiał się
~Emma przypierdoliła Angelice~ wyprzedził mnie Mike za co go skarciłam spojrzeniem
~HaHa, no trudno. Chcesz iść na sale do Arona żeby się wyżyć czy zamawiamy pizze? 
~najpierw pizza potem trening ~ rozsiadlam się wygodnie na krześle dając swoje nogi na Mik'a
~okey~ odpowiedział krótko i poszedł zamówić. Biorąc pod uwagę że pracuje tam jego znajomy pizza miała zostać dostarczona w ciągu 10 minut.
~kiedy nowa akcja? ~ spytał się mój braciszek
~ prawdopodobnie za miesiąc, macie ten czas przeznaczyć na szkolenie Emmy. Potem ją sprawdzę i jak będzie  chciała i będzie gotowa to pojedzie z nami, a po tej akcji zrobimy tobie tatuaż gangu ~ uśmiechnął się szeroko jak dumny ojciec
~Ojeju?!  Naprawdę?! 
~chyba że nie chcesz...  ~nie zdążył dokończyć bo mu przerwałam
~nie chce?! Oczywiście że chce!
~to super ~ uśmiechnął się cwanie
~ ja się nie zgadzam ~ powiedział po chwili namysłu Mike
~że co? ~ powiedziałam
~nie zgadzam się ~odparł~ nie chce żebyś się narażała pozwoliliśmy tobie trenować żeby się chronić a nie żebyś brała udział w akcjach! ~ krzyknął
~wiecie co? Odechciało mi się pizzy ~ powiedziałam ze łzami w oczach i poszłam do szału po strój sportowy, nie chodzi o to że mi nie pozwolił brać udziału w akcjach tylko o to że krzyczał na mnie. Było mi przez to przykro ale postanowiłam że wyląduje emocje na treningu. Wzięłam torbę sportową z szafki i poszłam do szatni. A tam ubrałam się w to :

Następnie uciekałam się w warkocze bokserskie i poszłam na sale

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Następnie uciekałam się w warkocze bokserskie i poszłam na sale. Jakaś klasa miała teraz lekcje przez co się na mnie dziwnie spojrzała i zaprzestali grę. Kiedy Aron nie słyszał żadnych głosów na sali wyszedł z kantorka i krzyknął
~ co jest tak ważnego że przerwaliscie ćwiczyć ?!~przejechal wzrokiem po sali i mnie zobaczył
~ o Emma, przyszłaś poćwiczyć ?
~ tak , muszę się trochę wyżyć ~ podejrzliwie si spojrzał
~ okey, ale chodź do kantorka musimy pogadac, a wy gracie dalej ~ krzyknął a ja się zaśmiałam, poszłam do kantorka za nim i poczułam że ktoś się na mnie patrzh, obróciłam się i zobaczyłam że jakiś brunet mi się patrzył na tylek.
~ zaraz przyjde~ powiedziałam do Arona. Poszłam na środek sali kręcąc delikatnie biodrami, a Aron już wiedział co się szykuje i chciał za mną iść i na niego spojrzałam wymownie żeby nie podchodził. On się tylko zaśmiał i podniósł ręce w celu obrony. Podeszłam do bruneta, przybliżyłam się do niego, i palcem przejechałam po klacie, kiedy ten naiwniak myślał że go pocałuje, walnęłam go prawym sierpowym tak że coś mu chrupło... Upsi?
  Dzisiaj albo jutro pojawi się nowy rozdział!

adoptowana ... ( 5sos)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz