10

2.7K 102 14
                                    

~ ty Suko! ~ krzyknął i złapał się za nos
~ lepiej uważaj na słowa, bo zaraz mogę poprawić a wtedy staniesz się bezpłodny
~koniec! ~ krzyknął Aron ~ ty ~ wskazał na chłopaka ~ idziesz do pielęgniarki l,  a ty ~ wskazał na mnie ~ idziesz ze mną
  Kiedy szłam z Aronem do korytarza prowadzącego na salkę, uśmiechnęłam się zwycięsko. Jak już weszliśmy na salkę do ćwiczeń, Aron zamknął drzwi, zaśmiał się i przybić mi piątkę
~ brawo mała, jestem z ciebie dumny~ uśmiechnął się ~ tylko muszę poinformować o tym Lucka, bo ten chłopak jest u nas w gangu, a że nie wie że jesteś jego siostra może cię pobić, bo jest do tego zdolny
~ no ok ~ mruknęłam niezadowolona ze o całej sytuacji Luck się dowie ~ co robić najpierw? ~ spytałam
~ zrób rozgrzewkę, zawinęłam Bandarze wokół dłoni, a jak przyjdę to powiedzmy razem bo ta lekcja jest moją ostatnią. A i jeszcze jedno, po rozgrzewkę jak będziesz już miała Bandarze zrób kilka ćwiczeń na siłę.
~ Oki ~ powiedziałam, Włączyłam sobie muzykę i zaczęłam ćwiczyć, na początku zrobiłam 30 brzuszków na ziemi, 50 pajacyków, 20 pompek, 50 przysiadów, minutę deski i brzuszki na worku po tym wszystkim przeszłam na drążki podciągnęłam się tyle ile dałam radę, a następnie usiadłam na ziemi pijąc blacka i chwilę odpoczywający po chwili usłyszałam jak ktoś wchodzi do sali spojrzałam się w tamtą stronę a tam stał Aron z uśmiechem.
~ widzę że się rozgrzałam porządnie ~ zaśmiał się widząc moje zmęczenie~ okey jeszcze zrobię z tobą rozgrzewkę bokserską bo jak coś ci się stanie to chłopcy mnie zabiją.
Po tych słowach zaczęliśmy rozgrzewkę następnie poszliśmy na ring a Aron zaczął mnie wszystkiego uczyć, na początku ciosy, potem wykopy, a na koniec uniki. Aron się upewniam co po chwile czy na pewno nigdy nie próbowałam sztuk walki a ja cały czas odpowiadałam że tylko się nimi interesowałam. Potem przeszliśmy do sparingu. Chłopak narazie miał tylko unikać ciosów. Kiedy udało mi się udało opanować komplikacje ciosów, za Cdddd włosy normalną walkę. Po kilku cudach w moją i w jego stronę zobaczyłam Mike'a w drzwiach że smutna miną. Głupio mi się zrobiło że tak się obraziłam, więc podeszłam do niego i się przytuliłam.
~ przepraszam Mike'i (majki)
~ już jest dobrze ~ uśmiechnął się słabo ~ idź się wykąpać do szatni ubierz się i pojedziemy do domu, bo chłopacy już się niecierpliwią.
~która godzina? ~ spytałam go zdejmując rękawice i Bandarze z dłoni
~ 18.30
~ okey to lecę ~ wybiegłam z sali a tam czekała na mnie nie miła niespodzianka....

adoptowana ... ( 5sos)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz