3

20 2 0
                                    

Poszedłem prosto do sklepu zoologicznego, który znajdował się na przeciwko bloku Oliv. Jej blok znajduje się od mojego o 10 minut . Wszedłem do sklepu, kupiłem smycz i obroże. Kasjer zeskanował mi KOD który mam na ręce*. Założyłem to wszystko tygryskowi i ruszyłem w stronę parku była już 13.40 ale się nie przejmowałem bo wiedziałem że Oliv się też spóźni. Po 20 minutach byłem już na miejscu. Oliv siedziała już przy naszej ulubionej kawiarni. Mnie jeszcze nie zauważyła więc zacząłem się skradać by ją wystraszyć. Gdy byłem już blisko niej smycz PITY zaplątała się wokół moich nóg i wywróciłem się tuż obok krzesła na którym siedziała Oliv 

- Witaj słodziaku - powiedziała próbując powstrzymać śmiech - A co to za druga słodzinka? - zapytała wstając z krzesła i podchodząc do PITY.

- To jest PITA, dostałem go dzisiaj. - odpowiedziałem 

- A od kogo go dostałeś, bo nie uwierzę jeśli to od Kristin. - zaśmiała się. Kocham jej śmiech, od razu poprawia mi się humor.

- Nie jest od ciotki... - przerwałem.

- To od kogo? - zapytała jednocześnie bawiąc się z PITĄ.

- Od mojego wujka - odpowiedziałem.

- Masz wujka? - odpowiedziała ze zdziwieniem. 

- Tak. Też zdziwiłem jak się o tym dowiedziałem. 

- Opowiadaj jak się dowiedziałeś? 

Wstała od PITY i usiadła z powrotem na krzesło ja usiadłem na przeciwko niej. Opowiedziałem jej wszystko od momentu odłożenia telefonu do wyjścia z mieszkania. Ale jedna rzecz mnie wkurzała przez całą rozmowę patrzyła mi się na włosy.

- Skończyłem opowiadać możesz się śmiać z moich włosów- i uśmiechnąłem się sarkastycznie a ona wybuchła takim śmiechem, że ja też się zacząłem się śmiać. Nasz atak śmiechu przerwała Clara.
- Czego chcesz.  - zapytałem przewracając oczami.
- Moja mama cię woła. - Odpowiedziała z nie zadowoleniem
- Nie chcę narazie z nią gadać. - Mówiąc to spuściłem głowę.
- To jest podobno bardzo ważne i dotyczy twojego wujka czy coś - Powiedziała obojętnie
- Dobra już idę - Wstałem z krzesła i poszedłem za Clarą. Jak byłem od Oliv jakieś 8 metrów odwróciłem się i za wolałem
- Idziesz ze mną?!
- No pewnie słodziaku! - Odpowiedziała i zaraz do mnie podbiegła przez całą drogę rozmawialiśmy o czym tylko mogliśmy zaczynając od pana z dziwnym kapeluszem aż po najnowsze wynalazki. Po pół godzinie dotarliśmy do mieszkania mojej ciotki.
- Moja matka czeka na ciebie w gabinecie - powiedziała i zaraz po tem poszła do swojego pokoju.
- A ja wezmę PITĘ do twojego pokoju i poczekam na ciebie tam. Dobrze słodziaku? - Zapytała Oliv
- Jasne i Dziękuję ci Oliv za to że mogę na ciebie liczyć - odparłem i ją przytuliłem.  - Zawsze - Dodałem
- Zawsze - odparła
Wypuściliśmy się z uścisku. Przekazałem jej smycz, ona poszła do mojego pokoju z PITĄ a ja poszedłem do gabinetu ciotki. Usiadłem na przeciwko Kristin
- Muszę ci coś jeszcze powiedzieć- zaczęła ciotka
- Co takiego jeszcze przedemną ukrywasz może jeszcze mi powiesz że mój ojciec żyje!! - Niewiele mi brakowało do płaczu.
- Niewiadomo czy żyje a z resztą zawsze ci to mówię,  że nie wiem czy żyje... - przerwała na chwilę - Ale wracając do tematu to chodzi o to, że twój wujek chce żebyś przyjechał do niego na miesiąc. - Zatkało mnie. - Prosił jeszcze że jeśli zechcesz mam ci dać jego numer więc możesz do niego napisać.
- Dobra to poproszę o ten numer,  bo muszę o coś zapytać. - Powiedziałem z lekką złością w głosie. Wziąłem kartkę z numerem którą podała mi ciotka i wyszedłem z jej gabinetu. Poszedłem do pokoju gdzie Oliv i PITA bawili się. Oparłem się o framugę i chwilę obserwowałem jak się bawią. Gdy Oliv mnie zobaczyła podszedłem do nieniej a ona się zapytała
- O czym rozmawialiście?
- Wujek chce żebym do niego przyjechał na miesiąc i dostałem jeszce numer jakbym chciał do niego napisać lub zadzwonić.
- Mam przeżyć w tym mieście bez ciebie miesiąc?! - zapytała oburzona
- Może nie będziesz musiała zapytam się wujka czy możesz pojechać ze mną. - powiedziałem szeroko uśmiechając się.
- Dobra to pisz teraz - Powiedziała podekscytowana
- Już piszę - siadłem obok niej na moim łóżku i przepisałem numer z kartki. - Jak ma zacząć? Może tak Dzieńdobry albo cześć czy może witaj? - Denerwowałem się
- Napisz tak " Witam z tej strony Carlos Patis". Mniej więcej coś takiego -  Mówiąc to nachyliła się nade mną. Czułem jej podniecony oddech na ręce.
- Dobra - Odpowiedziałem. Ręce mi się trzęsły

Ja: Witam z tej strony Carlos Patis

Odłożyłem telefon na stolik nocny ale  nie musiałem długo czekać.

Wujek: Cześć nie mogłem się doczekać aż do mnie napiszesz.

- Patrz co odpisał, co teraz? - Zapytałem Oliv.
- To zadaj pytanie jakie zechcesz. - Odpowiedziała

Ja: Niedawno dowiedziałem się że przyjadę do ciebie na miesiąc i chciałbym poprosić czy moja przyjaciółka może pojechać za mną.

Wujek: Oczywiście, że może jeśli jej rodzice się zgodzą.

Pokazałem wiadomość Oliv a ona odrazu zadzwoniła do swojej mamy
- Halo mamo mam pytanko.
- * Jakie? *
- Chodzi o to że Carlos za jakiś czas jedzie na miesiąc do jego wujka i czy mogę jechać z nim.
-* A jego wujek się zgodził? *
- Tak. To co mogę, baardzo proszę.
- * No dobrze ale masz dzwonić często*
- Tak, oczywiście mamo. - I się rozłączyła. - Zgodziła się! - Zaczęła skakać po łóżku, a ja zaczęłam się śmiać i dołączyłem do niej. Po jakiś 5 minutach skakania napisałem do wujka

Ja: Jej rodzice się zgodzili 😁. I mam jeszcze jedno pytanie... Kiedy do ciebie wyjeżdżam?

Wujek: W przyszłym tygodniu we wtorek.

- Wyjeżdżamy w najbliższy wtorek. - Oznajmiłem - Więc ciebie nie będzie na zakończeniu.
- Moja mama odbierze świadectwo. - I uśmiechneła się, a ja odwzajemniłem uśmiech. Nagle uświadomiłem sobie że PITA się nie kręci między nami. Zacząłem się rozglądać po pokoju ale długo nie szukałem, znalazłem PITE śpiącego w pudełku w którym przyszedł.
- Zostajesz dziś na noc? - zapytałem Oliv spoglądając co jakiś czas na PITE.
- Pewnie słodziaku.
Do wieczora oglądaliśmy różne filmy jakie znaleźliśmy w telewizji, zazwyczaj były to komedie. Około 23.30 Zobaczyłem że Oliv zasnęła na moim ramieniu. Postanowiłem jej nie budzić i ostrożnie sięgnałem po pilota i wyłączyłem telewizor. Spoglądłem na tygryska który spał między moimi nogami a nogami Oliv. Oddychał powoli i spokojnie tak samo jak Oliv. Po chwili też zasnołem. Znów przyśnił mi się ten sam sen.
Obudziłem się na zimnej i wilgotnej podłodze. Byłem przerażony, po chwili mogłem się już ruszyć. Wstałem i zobaczyłem, że jestem w więzieniu, podbiegłem do krat i zacząłem krzyczeć "Wypuśćcie mnie" , ale nikt na mnie zwracał uwagi. Po chwili usłyszałem czyjś oddech ale nim zdążyłem się odwrócić coś ciężkiego uderzyło mnie w głowę ale tym razem zanim straciłem przytomność usłyszałem czyjś głos, który mówił " To dla twojego dobra". Był dziwnie znajomy. 

*ten KOD działa jak karta kredytowa dzięki czemu zawsze mamy przy sobie pieniądze.

3 Wojna GalaktycznaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz