Po dwóch godzinach, wujek zapukał do drzwi. Powoli wszedł do mojego pokoju i usiadł koło mnie na łóżku
- Wybacz że musiałeś tyle czekać ale byłem zajęty. Jak się czujesz w tym domu? - zapytał spokojnie
- Dobrze, ale ciekawi mnie jedna rzecz.
- Jaka? - zapytał David
- Gdzie PITA??
- Jeden z moich asystentów zabrał go do hotelu dla zwierząt będzie tam przebywać na czas waszej nauki. Później pojedzie z wami na misję. Ale wracając do powodu mojego przyjścia...
- Właśnie dlaczego Catrin wygoniła mnie z lekcji? - Przerwałem wujkowi
- Ponieważ muszę ci coś wyjaśnić. - odpowiedział rozglądał się po całym moim pokoju ale nie mógł mi spojrzeć w oczy. - Na tej lekcji umiałeś przeczytać, rozumieć i mówić w 3 różnych odmianach języka Istot. A co najdziwniejsze nigdy nie miałeś styczności z tym językiem. Ale niestety nie znam powodu, czemu potrafisz mówić ich językami. Od dziecka tak potrafiłeś, pierwsze twoje słowo było mama...
- I co w tym niezwykłego? - przerwałem wujkowi
- To że powiedziałeś to w języku Istot w odmianie królewskiej.
- Może gdzieś usłyszałem to słowo a nieznałem jego znaczenia.
- To niemożliwe ty do 7 roku życia nie wiedziałeś o istnieniu Istot, a co dopiero o ich mowie. Jak miałeś 3 lata razem z twoją matką postanowiliśmy kupić Androida, który by cię uczył tego języka. Lecz po tygodniu Android powiedział że ty już wszystko umiesz, czyli pisać mówić jak i rozumieć. Mówił też, że próbował cię zdziwić jakimś mało znaną odmianą ale ty znałeś je wszystkie na pamięć, A jest ich ponad 2 tys. - Nie wiedziałem co powiedzieć, siedziałem dalej patrząc na swoje czarne trampki. - To tyle co musisz wiedzieć. Domyślam się że chcesz zostać sam i przemyśleć to wszystko.
- Tak - odpowiedziałem krótko. Wujek wyszedł z pokoju. Zostałem sam na sam ze swoimi myślami ale nie na długo bo po krótkiej chwili od wyjścia Davida przyszła Oliv. Opowiedziałem jej wszystko co wujek mi powiedział.
- A ty co robiłaś jak ja tu siedziałem? - zapytałem po skończeniu opowiadania.
- Muszę ci opowiedzieć słodziaku co się działo. - odpowiedziała podniecona
- Dawaj - odparłem
- Dobra zacznę może od tego:
Catrin zakończyła lekcje zaraz po twoim wyjściu. Nie miałam co robić więc postanowiłam pójść na salę treningową, ale jak na nią wyszłam zobaczyłam trenera jak wali w worek podeszłam do niego i zapytałam czy mógłby poćwiczyć ze mną walkę na ringu. On odpowiedział że pewnie no i tak walczyliśmy chwile ale w pewnym momencie udało mi się go rzucić na matę tak jak ty mnie, a Connor wtedy chwycił mnie za rękę przyciągnął do siebie i... - przerwała na chwilę. Zrobiła się cała czerwona.
- I co dalej - powiedziałem niecierpliwie.
- pocałował mnie. To było coś niesamowitego. Gdy skończyliśmy..
- się całować? - przerwałem
- Tak. Wziął mnie do swojego gabinetu i tam rozmawialiśmy. Głównie by siebie bliżej poznać. Potem wróciłam tutaj. - przez cały czas była czerwona.
- Podoba ci się trener?
- Bardzo, poza treningami jest bardzo miły i zabawny.
- zaprosił cię już na randkę?
- Nie, jeszcze nie.
- Ciekawe gdzie pójdziecie? Może na siłownię albo do kina na film o bokserach? - zacząłem się śmiać
- On nie jest taki, że tylko o sporcie myśli. - Powiedziała oburzona Oliv ale i tak po chwili też zaczęła się śmiać.
- Dziś też śpisz że mną czy i siebie? - zapytałem jak już się uspokoiliśmy się.
- Z tobą. - Powiedziała z uśmiechem.
- A czy Connor nie będzie zazdrosny, że śpisz z innym? - zapytałem powstrzymując śmiech.
- Zabawne wiesz. Za karę idę ci ukraść kilka bluzek. Cześć - Poszła prosto do mojej garderoby. Wyszła miała na sobie czarny t-shirt z białym napisem wszystko wiedzący. Ja już byłem ubrany w piżamie, czyli luźne szare spodnie. Oliv położyła się obok mnie, a ja włączyłem telewizor i aż do 3.25 oglądaliśmy różne filmy. Oliv wybierała na zmianę komedie romantyczne a filmy sci-fi. Tego dnia była jej kolej wybierania. Zasnęli smyczy w połowie jakiegoś filmu sci-fi. Tego dnia już nie było budzika. Sami obudziliśmy się o 10.36. Oliv poszła do swojego pokoju z stertą moich ubrań. Ja poszedłem do łazienki umyłem się ułożyłem włosy i poszedłem się ubrać. Tego dnia była to ciemno zielona bluza i czarne dżinsy oraz czaene trampki. Przed naszymi pokonamy czekała na nas Catrin. Tym razem ja czekałem na Oliv razem z RA009. Gdy już wyszła z pokoju poszliśmy do kuchni by zjeść. Na śniadanie była kanapka z masłem orzechowym lub z dżemem. Po zjedzeniu Catrin zaprowadziła nas do sali treningowej. Connor już na nas czekał w tym samym miejscu co ostatnio. Powoli ruszyliśmy w stronę trenera.
- Witajcie. Dziś poćwiczymy strzelanie z pistoletu Walther P-99. Stancie przy stolikach z bronią. Stają cię się celować lekko wyżej niż chcecie trafić...
- Trenerze, mógłbyś mi pomóc - przerwała Connorowi, podszedł do niej jej ręce w swoje i pokazał jak trzymać broń, oraz jak stać by utrzymac równowagę. Potem Oliv nacisnęła spust i strzeliła w sam środek
- Udało się! - Krzyknęła. Rzuciła mu się na szyję i pocałowała w policzek. Zrobiło mi się dziwnie, chciałem podbiec do nich i rozdzielić. Ale czemu nie jestem w niej zakochany.... Chyba... Odpędziłem szybko tę myśl i wróciłem do strzelania. Po godzinie wróciła po nas Catrin. Poszliśmy za nią do klasy. Tam uczyła Oliv jak pisać, mi natomiast kazała napisać w tym języku list do kogo chcę. S kupiłem się i zacząłem pisać widziałem jak pisze smaczki które zaraz zmieniły się w literki. Napisałem:Cześć ciociu
Mam na dzieję, że już wiesz, że zostajemy tu na dłużej niż sądziliśmy. Chciałbym teraz z tobą porozmawiać o tym, że rozumem język Istot. Bardzo mi ciebie tu brakuję. Zastępowałaś mi matkę.
Kocham cie mocno
Carlos
Po skończeniu oddałem kartkę Catrin i wróciłem do ławki spojrzałem jak Oliv uczy się pisać każdą literkę. Zauważyłem, że jedna z literek została ślaczkiem
- Tutaj źle napisałaś - poprawiłem ją
- Faktycznie - szybko poprawiła a wzorek zmienił się w literkę. Lekcja trwała jeszcze pół godziny a potem mogliśmy się rozejść. Podczas drogi do pokoji Oliv dostała SMS-a
- Słodziaku spójrz - pokazał wiadomości od ConnoraConnor: Mogłabyś przyjść do mojego gabinetu? Tam gdzie wczoraj rozmawialiśmy.
- Co mam mu odpisać? - zapytała Oliv
- Krótkie TAK - Tak na prawdę chciałem powiedzieć żeby napisała nie, nie wiem czemu...
- To ja lecę. Pa, słodziaku. Jak wrócę to ci wszystko opowiem - i pobiegla w stronę sali treningowej. Ja natomiast wróciłem do pokoju...
CZYTASZ
3 Wojna Galaktyczna
Ciencia Ficciónprzez 200 lat nie żyjemy na Ziemi, wygoniły nas istoty o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia. teraz żyjemy w kosmicznym Mieście gdzie są 2 typy ludzi, jedni chcą wrócić na ziemię, a inni mają nadzieję na znalezienie innego domu...