Obudziłem się siedziałem na łóżku, dyszałem ciężko, leciał ze mnie zimny pot. Oliv leżała do mnie tyłem do mnie a PITA dalej spała między moimi nogami a nogami Oliv. Popatrzyłem na zegarek była 5.26. Postanowiłem postarać się zasnąć. Leżałem tak do 9.55, spojrzałem na Oliv. Nie spała Patrzyła się na mnie swoimi niebiesko - szarymi oczami, są piękne szczególnie rano kiedy jest lekko zaspana. Uśmiechneła się i powiedziała
- Czeeeść słodziaku - powiedziała przyciągając się.
- Hej Oliv, jak się spało. - zapytałem
- Lepiej niż w moim łóżku. A ty - Mówiąc to uśmiechneła się.
- Niezbyt znowu miałem ten sen o którym ci opowiadałem...
- Ten co budzisz się w więzieniu? - Zapytała przerywając mi odpowiedzieć.
- Tak. Obudziłem się o wpół do szóstej i już nie zasnąłem.
- Szczerze, to widać że źle ci się spało - i zaczęła się śmiać. Zdziwiony poszedłem do łazienki i spojrzałem w lustro. Oliv miała rację byłem cały blady a włosy dalej starczało w każdym kierunku. Wszedłem pod prysznic. Umycie się i wysuszenie zajęło mi 10 minut. Zajrzałem lekko przez drzwi czy Oliv jest w pokoju ale ona już była w kuchni, słyszałem jak się śmieje najprawdopodobniej z żartu ciotki. Wyszedłem ostrożnie z łazienki z ręcznikiem owiniętym wokół pasa. Podszedłem do szafy lecz gdy ją otworzyłem do pokoju weszła Oliv śmiejąc się, spojrzałem na nią a ona na mnie i obydwoje zaczęliśmy się jescze głośniej śmiać. Sięgnąłem do szafki by wziąć pierwsza z brzegu bluzkę, bluzę i spodnie.Wróciłem szybko do łazienki i ubrałem czarny t-shirt a na to luźną czarną bluzę z kapturem oraz czarne spodnie dresowe. Wysuszyłem włosy i je ułożyłem, wkoncu wyglądały normalnie. Wyszedłem z łazienki, w pokoju nie było już Oliv, poszedłem do kuchni gdzie była już ciotka. Gdy mnie zobaczyła spowarzniała i wyszła z mieszkabia, najprawdopodobniej do sklepu. Podszedłem do lodówki i wyciągnąłem sałatę, szynkę, pomidor i zrobiłem sobie kanapki. Oliv zjadła razem z ciocią więc jej nie musiałem robić. Siedzieliśmy przy stole e kuchni i rozmawialiśmy a ja jadłem. Kiedy już skończyłem poszliśmy zpowrotem do mojego pokoju i zaczęliśmy grać na xboxie. Graliśmy tak do 15.26 bo do Oliv zadzwoniła jej mama by wracała do domu. Odprowadziłem ją do jej mieszkania, wracając miałem przeczucie że kotoś mnie śledzi. Wszedłem szybko do mieszkania, nie minęło pięć minut a zadzwonił dzwonek do drzwi. Za wolałem Ciotkę by otworzyła.
- Witam - powiedział wysoki brunet w czarnym garniturze, gdy Kristin otworzyła drzwi. - przyjechałem zabrać Carlosa.
- Kim pan wogule jest i gdzie go pan chce zabrać.- zapytała ze złością ciotka. Ja stałem tuż za nią
- Przysłał mnie tu David Patis bym zabrał go do niego razem z nie jaką Oliv. - odpowiedział z wielką powagą.
- Oliv jest w u siebie wiec będziemy musieli po nią podjechać a i jeszcze nie jestem spakowany. Czy to nie problem? - odezwałam się pierwszy raz od kiedy ciotka otworzyła drzwi.
- Ty chcesz z nim teraz jechać. Myślałam że jest ci tu dobrze!! - krzyknęła na mnie ciotka.
- Naprawdę tu jest wspaniale, czyje sie wręcz jak w domu ale chce poznać mojego wujka. - powidzialem lekko zirytowany.
- Przepraszam że się wtrącę ale musisz się pakować jeśli chcesz jechać.
- Tak, już idę się pakować. - pobiegłem do pokoju wyciągnąłem 2 duże walizki ale wtedy sobie przypomniałem ze Oliv nic nie wie, wyciągnąłem telefon z kieszeni.Ja: Pakuj się szybko przyjechał po mnie jakiś facet dziś jedziemy do mojego wujka!!
Oliv: Ale przecież miało to być we wtorek czyli za cztery dni
Ja: Też się zdziwiłem.
Oliv: Dobra to się pakuję i mam nadzieję że to nie żart słodziaku bo cie zabiję, i to nie jest żart
Ja: To nie jest żart.
Schowałem telefon i wyciągnąłem z szafki połowę ubrań. Pomęczyłem się chwilę z zamknięciem walizek ale się udało. Zapiąłem PITE na smycz. Wyszedłem z pokoju spojrzałem na ciotkę która dalej stała przy drzwiach i płakała. Mężczyzna stał obok niej, gdy mnie zobaczył wziął ode mnie walizki i wyszedł. Pożegnałem się tylko z ciotką, Clary nie było ponieważ ma korepetycje w soboty. Poszedłem za brunetem do... Czarnej długiej limuzyny, to auto było piękne, zawsze marzyłem by się takim przejechać. Mężczyzna otworzył mi drzwi a ja wszedłem. W środku był telewizor i Xbox którego nie ma jeszcze w sklepach. Moje podziwianie wnętrza przerwało pytanie które zadał brunet.
- Gdzie mieszka twoja znajoma?
- Poprowadzę pana - uśmiechnąłem się ale facet dalej był poważny.
- Dobrze - zgodził się.
Droga do mieszkania Oliv zajęła pięć minut, ona czekała już pod blokiem z trzema walizkami. Mężczyzna wyszedł z auta i wsadził je do bagażnika a Oliv otworzył drzwi. Podróż trwała kilka godzin bo musieliśmy dojechać na lotnisko z którego można się przemieszczać między statkami. Lecieliśmy do największego Galaxy Town. Droga tam zajęła już kilkanaście godzin w tym czasie Oliv zdążyła zasnąć na moim ramieniu, ja rzadko śpię podczas podróży. Gdy wylądowaliśmy na lotnisku czekał na nas mój wujek. Miał jakieś 1,90 był brunetem tak jak ja.
- Masz niezłego wujka, gdyby miał jakieś 23 lata umówiła bym się z nim - po tym jak to powiedziała zaczęła się śmiać a ja dołączyłem po chwili bo się zdziwiłem z jej tekstu.
- A na ile mój wujek wygląda według ciebie - zapytałem po tym jak skończyliśmy się śmiać.
- Gdzieś tak 37 lat - nie zauważyliśmy że wujek był na tyle blisko by to usłyszeć.
- Mam 35 lat. Nie wyglądam chyba aż tak staro? - i zaczął się śmiać najprawdopodobniej z naszych dziwnych min. - A teraz chodźcie jedziemy do mojego domu.
- To pan nie mieszka w bloku? - zapytała ciekawska Oliv
- Tutaj jeste wiele domów ale stać na nie tylko najbogatszych. - powiedział David z szerokim usmiechem - A ty Carlos czemu sie nie odzywasz o i widzę że dostałeś zwierzaczka. - weszliśmy do samochodu i ruszyliśmy.
- Sam nie wiem czemu się nieodzywam. Tak i bardzo dziękuję, nazwałem go PITA...
- Jest uroczy! - przerwała mi Oliv.
- Dojeżdżamy. Zanim wejdziecie mam pytanie chcecie wspólny pokój czy osobne? - Zapytał wujek
- Osobne. - powiedzieliśmy równocześnie. Gdy wyszliśmy z auta zobaczyliśmy ogromna villa- Ale ma pan przepiękną ville - powiedziała zafascynowana Oliv.
- Niesamowita i ogromna - dodałem.
CZYTASZ
3 Wojna Galaktyczna
Science Fictionprzez 200 lat nie żyjemy na Ziemi, wygoniły nas istoty o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia. teraz żyjemy w kosmicznym Mieście gdzie są 2 typy ludzi, jedni chcą wrócić na ziemię, a inni mają nadzieję na znalezienie innego domu...