× Układ ×

22 3 34
                                    

Pośmialiśmy się trochę, wypiliśmy wino, a później zaczęliśmy się zbierać.
Odprowadziłem go do mieszkania i sam wróciłem do swojego domu.
Dawno nie miałem tak dobrego humoru.
Siadłem w salonie. Dziewczynki już pewnie spały.

Humor to humor, zawsze w którymś momencie się zmieni.
Doznałem dziwnego uczucia, stresu przed czymś, czego nie potrafię określić.

Mój charakter się zmienia z każdą chwilą spędzoną z Hectorem.
Moja osobowość.

Chciałeś powiedzieć osobowości*

Japie-... Znowu?!

Czego ode mnie chcesz?!

Dobrze wiesz czego.

Agh...

I słusznie zauważyłeś. Zmieniasz się. Z każdym kolejnym atakiem jesteśmy coraz to bardzej do siebie podobni. A to, że teraz spotykasz się z nim, niczego tu nie zmieni. Przecież wiesz, że jesteś za słaby żeby się mi oprzeć... Rozumiesz? Dzięki kryzysom możemy stać się całością! Jak kiedyś...

Jason powiedział że njapierw muszę przezwyciężyć samotność-

Od kiedy ty go słuchasz?! Przecież to piepszony kłamca!

Odstawiamy tą samą szopkę od wieków...

Nie przesadzaj... Robiłeś to samo...
Obrażałeś mnie... Ale... Innego wyboru nie ma.
Po prostu się poddaj. Jak nie będziesz próbował się opierać, będzie mniej bolało.

Nie.

Dlaczego? Przecież wiesz, że i tak nie umrzesz.

Ale ja nie chce więcej ranić! Ani siebie, ani nikogo innego!

Myślisz że ktoś będzie po tobie płakał?

Wiem że to zabrzmi samolubnie ale tak! TAK!

Bez żadnego ostrzeżenia poczułem charakterystyczny ucisk w klatce piersiowej. Zacisnąłem ręce i podkuliłem nogi żeby nie dać się zmanipulować.
Starałem się odciąć własne sznurki, przez które jak prąd przechodziły słowa Grey'a, ale nie byłem pewny, czy mam wystarczająco silne nożyczki, czy sam jestem wystarczająco silny. Po moim rozpalonym czole zaczęły spywać krople potu, gotujac się przy tym jak nigdy.
N.
I.
E.
Tym razem na to nie pozwolę.
Nie chcę już cierpieć.

Z-zostaw mnie w spokoju Grey...

Błagam, to jedyne wyjście.

Nie!

Red- Znaczy Carol...

N-i-e!

Jeśli nie oddasz mi się cały, to sprawię, że zrobisz o wiele straszniejsze rzeczy!!

Tobie już doszczętnie odbiło! Przecież ty, to ja! Zniszczysz życie samemu sobie!

JAK CHCESZ!! Ale z-zobaczysz... Jeszcze wrócę...

Wreszcie.
Jestem sobą.
Pierwszy raz udało mi się oprzeć! Wstałem z radością i zacząłem się śmiać do samego siebie.
K*rwa.
Chyba naprawdę jestem psychopatą, jak mój brat.
To praktycznie jakby...
W moim mózgu były dwie osoby...
Wiem, jestem demonem, ale to i tak nie jest do końca normalne...
Nie myślałem o tym w taki sposób... NIGDY o tym nie myślałem...
Czy...czym ja w ogóle jestem?!

× shooted smoker × Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz