On chyba kpi?!

147 2 1
                                    

Biegłam prosto do drzwi wielkiego budynku ponieważ musiałam znaleźć....

- Dokąd to ?! - ochroniarz zagrodził mi drzwi do upragnionego miejsca

- Błagam ja muszę wejść! Pęcherz mnie boli i zaraz się zleje tutaj!

- Że co? - chyba nie jest przyzwyczajony do bezpośrednich rozmów

- Proszę muszę siku!.... - łapie się za brzuch, jeśli mnie nie wpuści to odkupuje moje ulubione spodnie

Rozmowe przerywał nam męski głos wydobywający się z jego pasa na biodrach.

= James chodź tu natychmiast mamy problem na parkingu! =

Złapał za sprzęt i przyłożył do ust - Już biegnę! - i zwrócił się do mnie - A ty się stąd nie ruszaj! ( on chyba kpi!?)

Pobiegł w kierunku o którym mówił tamten facet, a ja patrzyłam jak się oddala. Jak tylko zniknął za rogiem szybko pociągnęłam za klamkę i weszłam do środka. Latałam po tych korytarzach, ale nigdzie nie mogłam jej znaleźć (boże błagam nie dziś!!!) lecz na całe szczęście udało się.

Tylko mam problem bo nie pamiętam którędy przyszłam.... (tak moja orientacja przestrzenna jest na wysokim poziomie)

Chodziłam tak i się coraz bardziej tu gubiłam, dopóki nie znalazłam wejścia na scenę, już czuję tą adrenalinę, nie mogłam się powstrzymać więc odłożyłam swoją torbę na ziemie koło głośnika i zdjęłam swoją czarną kurtkę odkładając ją na sprzęt. Chwyciłam za jedną z gitar i podeszłam do mikrofonu. (trudno najwyżej mnie wywalą, ale będzie tego warte)

- The end of the night

We should say goodbye

But we carry on

While everyone's gone...

......

- Uwaga leci !!! - i nagle oberwałem butelką w głowę

- Louis do cholery!! - rzuciłem w niego tak samo

- Ej Niall co jest? - siada koło mnie Liam

- Nie wiem, mam zły dzień... - odkładam telefon na stolik

- ZA 10 MINUT NA SCENIE WSZYSCY!!!

- Ja już idę... Muszę nabrać humoru... - wstałem z kanapy

- Humor to by ci dziewczyna poprawiła! - krzyczy za mną Liam

Taaa... Może i prawda, ale związek w moim przypadku to wyzwanie i dla mnie jak i dla niej.

Zbliżałem się już do sceny gdy nagle usłyszałem jak ktoś śpiewa w sumie nic dziwnego bo za parę godzin koncert, ale to był damski głos, a próba dźwięku była za parę minut.

Wszedłem od tyłu na scenę i zobaczyłem nie wysoką (jak na moje oko) dziewczynę w farbowanym blond kucyku.

Śpiewała naszą piosenkę. Jej głos jest niesamowity! Zauważyłem że nie ma mojej ulubionej gitary, więc pewnie ona na niej gra. Wziąłem drugą z moich ulubionych i bez zastanowienia zacząłem śpiewać drugą zwrotkę „Change My Mind"

- Lean in when you laugh,

We take photographs

There's no music on

But we dance alone

Na początku lekko się spieła i rozejrzała. Wtedy jej wzrok padł na moje oczy. Ma piękne oczy...

- Never felt like this before-ore

Are we friends or are we more?

As I'm walking towards the door

I'm not sure.

Śpiewała dalej, nawet nie drgnęła. Wpiła we mnie swój wzrok. Wręcz czułem jak parzy mnie swoim wzrokiem. Zesztywniałem, jej oczy mnie paraliżują

I'll change my mind. - oboje razem zakończyliśmy

- WOW - odezwała się pierwsza - To było ...

- Niesamowite ? - dokończyłem

- Dokładnie - uśmiechnęła się

- Ja muszę spytać ...- Nie dała mi dokończyć

- Ja tak wiem! Po prostu szukałam toalety, bo bardzo mi się chciało siku, znalazłam wejście od boku budynku, ale ochroniarz mnie zatrzymał ale musiał iść bo na parkingu cos sie stało mi kazal zostać ale tak mi sie chciało więc weszłam bez pozwolenia, znalazłam kibel, ale się zgubiłam po drodze i nagle zauważyłam scenę no i nie mogłam się oprzeć ....

- Ej! Spokojnie, oddychaj, nie o to mi chodziło - pokręciłem głową z rozbawieniem

- To o co chodziło? -zapytała spokojna jakby w ogóle przed chwilą nie panikowała

- Jesteś bardzo bezpośrednia, wiesz o tym? - przymrużyłem oczy na nią, a ona zrobiła to samo

- Wiesz żyję ze sobą 19 lat, chyba muszę to wiedzieć

Nie powiem rozbawiło mnie to i parskłem śmiechem wtedy ona uśmiechnęła się pod nosem.

- Jestem Natalia - wyciągnęła do mnie rękę, pierwszy raz od dawna dziewczyna mi się nie narzuca, miła odmiana

- Niall - uścisnąłem jej dłoń - Miło mi poznać

- Mnie ciebie również - coś ma w sobie

- Przyszłaś na koncert? - zdjęliśmy oboje gitary -Wiesz że to moja ulubiona?

- Przepiękna - patrzyła na nią z maślanymi oczami - A co do koncertu to tak. - odłożyliśmy je na miejsce (podoba mi się że nie jest spięta w moim towarzystwie)

- Masz M&G?

- Szczerze? Nigdy nie przepadałam za tym biletem ... - zrobiła skwaszoną minę

- Dlaczego, jesteśmy aż tacy okropni? - uśmiechnąłem się łobuzersko

- Aż tak źle nie jest - wystawiła mi język - A tak na serio to szanuje was za waszą muzykę, bo ją kocham całym sercem, ale nie zależy mi na waszym zdjęciu czy autografie...

- Ranisz, ale doceniam szczerość, chcesz tym razem zmienić zdanie?

- To znaczy ? - zmarszczyła brwi

- To że będziesz tym razem za kulisami. Co ty na to?

- Ja....

Nie dane jej było dokończyć bo zadzwonił jej telefon i to na pewno nie brytyjska czy amerykanka ....

_____

Zaczynamy !!!

Destiny? - |Niall Horan| Still WriteWhere stories live. Discover now