Luke zaprowadził przyjaciela z dala od miejsca wypadku. Posadził nieobecnego Irwina na krześle w kuchni, kucając obok niego. Założył przydługawe loki za uszy, dokładnie oglądając poranione dłonie szatyna. Chwilę potem dołączył do nich Michael, dzierżąc pod pachą czerwone pudełko z namalowanym na wieku białym krzyżykiem.
- Dasz radę sam to załatwić? - spytał blondyn, przyglądając się z założonymi rękami, jak Hemmings otwiera apteczkę - Może trzeba pojechać z nim do szpitala?
- Zobaczymy, czy da się coś z tym zrobić - mruknął, ponownie przyglądając się spoczywającym na udach Ashtona dłoniach - Szkło nie powbijało się aż tak głęboko. Zdążyliśmy w porę, zanim nie pokaleczył się jeszcze bardziej
- Co ci w ogóle strzeliło do tego pustego łba, Irwin? - Clifford zmarszczył brwi, uważnie przypatrując się przyjacielowi. Ashton siedział na krześle ze spuszczoną głową, czasami łapczywie łapiąc oddech i nie skarżąc się na ból, jaki musiał mu towarzyszyć, gdy Luke oglądał jego rany.
- Mike, daj mu spokój - syknął Hemmings, zajmując się wyciąganiem co większych odłamków szkła.
- Kim była ta dziewczyna?
Irwin gwałtownie podniósł głowę, ukazując całą czerwoną, opuchniętą i mokrą od łez twarz. Luke na chwilę przestał bawić się w pielęgniarkę, spoglądając po dwójce swoich przyjaciół.
- O czym ty mówisz? - wtrącił blondyn, jednak Michael nie zważał na niego, wbijając swój wzrok w trzęsącym się pod wpływem emocji Irwinie.
- Catherine Leith - odparł, a imię dziewczyny wybrzmiało z jego ust tak obco - Dziewczyna, z którą rozmawiałeś przez video chat. Ona też płakała. Gdy zobaczyła mnie na ekranie, szybko się rozłączyła
- Nie, nie, nie - zaprotestował Luke, gdy Ashton znów uformował swoje dłonie w pięści, wbijając tym samym szkło głębiej w swoją skórę.
- Kim jest ta dziewczyna? - spytał twardym głosem Clifford.
- Nie twoja sprawa - wysyczał Irwin, pozwalając Hemmingsowi ponownie rozprostować swoje palce.
- Właśnie, że moja - zaakcentował głośno - Nie wolno nam się spouchwalać z fanami i ty dobrze o tym wiesz
- Może to była Lauren, tylko jej nie poznałeś
- Z jakich powodów miałaby zmieniać imię i nazwisko na komunikatorze?
- Też jest rozpoznawalna. Może chciała uniknąć niezręcznych sytuacji
- Może odezwiesz się w końcu!? - Michael podniósł głos na skulonego na krześle Irwina.
- Przyjaźnimy się - wydukał - Nie jest naszą fanką, przyjaźnimy się tylko
Szatyn podskoczył, gdy Clifford uderzył otwartą dłonią o blat kuchenny.
- Skończ pieprzyć! - ryknął - Zapomniałeś już o akcji z Calumem i jego koleżanką? Jak prawda wyszła na jaw i były dramy? O mało nie wsadzili go do więzienia!
- Nie wyciągaj takich brudów, Michael! - Luke włączył się do wymiany zdań - To było dawno temu!
- Dawno temu, a co jeśli nasz kochany Ashtonek postanowił zabawić się w Hooda?!
- Michael, odbija ci - Luke złapał przyjaciela za materiał jego koszulki - Wyjdź na dwór, przewietrz się i wróć, jak ci przejdzie
- Daj mi chwilę - wyrwał się z jego uścisku. Wyminął blondyna i przykucnął obok siedzącego na krześle Ashtona - To co robisz jest złe, Irwin. Musicie zerwać kontakt. Tak będzie lepiej dla niej i dla ciebie. Dla nas. Dla fanów
CZYTASZ
Alone Together // Ashton Irwin
FanficCatherine Leith to z pozoru normalna dziewczyna, tocząca jednak morderczą walkę z demonami przeszłości. Po śmierci ojca i ucieczce matki wychowywana była przez ciotkę - jedyną bliską osobę, która została jej na tym świecie. Pomimo miłości, jaką kobi...