We wtorek nie poszłam do szkoły. Naściemniałam ciotce, że źle się czuję i nie jestem w stanie wyściubić nosa poza teren mojego pokoju. Poszło całkiem łatwo. Zanim kobieta wyszła do pracy, zajrzała do mojego pokoju sprawdzając, jak się miewam. Na biurku postawiła szklankę z herbatą oraz miskę parującego rosołu.
- Jeśli chcesz, możesz wziąć sobie coś przeciwbólowego - spojrzała na moją skwaszoną minę i podkurczone pod brodę nogi - Tylko nie przesadzaj z ich ilością
- Dziękuję ciociu - wycharczałam, wkładając w swoją wypowiedź jak najwięcej bólu i cierpienia.
Kobieta uśmiechnęła się lekko i podeszła do mojego łóżka. Schyliła się lekko i złożyła delikatny pocałunek na moich włosach.
- Gdyby coś się działo, możesz zawołać Lucy. Z tego co wiem, dzisiaj ma wolne
- Chyba nie będzie takiej potrzeby - uśmiechnęłam się blado. Ciotka podniosła się i poprawiła wiszącą na jej ramieniu torbę. Ruszyła w kierunku drzwi, przepuszczając uprzednio Lukey'ego, który chwiejnym krokiem wszedł do pokoju, aby mi towarzyszyć. Psiak wskoczył na moje łóżko, zagrzebując się w kołdrze. Ziewnął przeciągle i ułożył łebek na mojej poduszce.
Odczekałam chwilę i gdy tylko usłyszałam zgrzyt przekręcanego w drzwiach zamkach, wyskoczyłam z łóżka.
- Zapowiada się wspaniały dzień! - przeciągnęłam się i rozsunęłam zasłonę w oknie. Pogoda na zewnątrz dopisywała. Wiosna chyba nareszcie rozpoczęła się w pełni.
Chwyciłam za leżącą na biurku komórkę, ponownie ją uruchamiając. Wyskrobałam krótkiego SMS-a informując Noah o tym, że dzisiaj nie będzie mnie w szkole. Nie chciałam, by chłopak znów robił mi wywody na temat mojej obojętności wobec niego. Napisałam również do Ashtona, że kiedy się obudzi i będzie miał ochotę, może do mnie zadzwonić, bo jestem do jego dyspozycji przez cały dzień. Potem wyłączyłam telefon dokładnie w tym samym momencie, w którym zaczął dzwonić, a na wyświetlaczu ukazało się zdjęcie oraz numer Noah.
Zjadłam przyniesione przez ciotkę śniadanie i zaraz potem wybrałam się do łazienki w celu ogarnięcia się. Wrzuciłam na siebie robocze ubranie, spięłam włosy i w miarę zadowolona z efektu wróciłam ponownie do swojego pokoju. Uruchomiłam swoją starą wieżę, wkładając do odtwarzacza pierwszą z brzegu płytę. Po chwili cały pokój wypełnił się melodią piosenki 'Don't Stop Me Now'. Zaczęłam śpiewać i tańczyć po całym pokoju, nie zważając na głośne skomlenie dochodzące z pościeli. Dziś miałam wyjątkowo dobry humor i chciałam go jak najlepiej wykorzystać.
***
Przeniosłam wzrok z trzymanej w dłoni piłeczki na tańczącego wokół moich stóp Lukey'ego, który aż trząsł się z ekscytacji. Chwilę go podrażniłam, machając przed nim kolorową piłką, którą następnie rzuciłam na drugi koniec ogrodu. Psiak poderwał się do biegu, zostawiając za sobą jedynie kępkę wyrwanej z ziemi trawy, która wzbiła się w powietrze.
Nagle usłyszałam charakterystyczną melodyjkę dobiegającą z włączonego laptopa. Wspięłam się po schodkach na taras, zajmując miejsce na kanapie.
,,Logan Smith chce nawiązać z tobą video rozmowę''
Kliknęłam w zieloną ikonkę i zaraz potem na ekranie pojawił się szatyn. Włosy miał w nieładzie, a koszulkę mocno pogniecioną. Blada cera i podkrążone oczy utwierdziły mnie w przekonaniu, że za chłopakiem ciężka noc.
- No to niezłą sobie urządziliście imprezę - gwizdnęłam pod nosem - Myślałam, że przyszli cię tylko odwiedzić, a widzę, że jednak nie skończyło się na soku z drugiej szafki
![](https://img.wattpad.com/cover/180870146-288-k358952.jpg)
CZYTASZ
Alone Together // Ashton Irwin
Fiksi PenggemarCatherine Leith to z pozoru normalna dziewczyna, tocząca jednak morderczą walkę z demonami przeszłości. Po śmierci ojca i ucieczce matki wychowywana była przez ciotkę - jedyną bliską osobę, która została jej na tym świecie. Pomimo miłości, jaką kobi...