19#

342 25 7
                                    

#Maciek P.O.V

-Pierdolisz ?

- Ani trochę, ta zawodniczka to twoja siostra, ta mała Dom...... - odparł  przyjaciel a ja jeszcze bardziej wpatrywałem się w ekran. 

Kiedy walka się skończyła, byłem pod wielkim wrażeniem, byłem zdziwiony, że moja siostra tak walczy. Było dla mnie to wielkim szokiem, że tak  drobna i malutka osoba umie tyle. Widać, że wkłada w to całe swoje serce i kocha to co robi 

- Widzisz ? Twoja siostra jest silna, daje radę nawet z facetami większymi od nich. A wiesz co ją uszczęśliwi ?  Powrót jej brata. Na pewno bardzo jej brakuje ciebie, jak by na to nie patrzeć jesteś jej jedyną rodziną. Może minęły te trzy lata rozłąki ale pora to naprawić stary. Weź ten telefon i wybierz jej numer - odparł chłopak 

- Masz rację - odparłem

Chwyciłem mój telefon i zadzwoniłem pod dany numer 

-...  po sygnale nagraj wiadomość-  kiedy usłyszałem ten komunikat od razu się rozłączyłem 

Spróbowałem drugi raz i również nie wyszło 

- Chyba zjebałem - odparłem załamany i schowałem twarz w dłoniach 

#Dominika P.O.V 

Zmęczona po bieganiu wróciłam do hotelu, wzięłam swój kluczyk i szybkim krokiem weszłam do swojego pokoju. Wyciągnęłam sobie czarne szorty i czarną bluzę z jakimś tam napisem i czystą bieliznę. Szybko wzięłam prysznic i wskoczyłam w czyste ubrania. 

Wzięłam sobie kocyk i książkę i usiadłam, na balkonie na jednym z krzeseł. Jest tu dość ładnie i w sumie teraz zaczęłam odczuwać tą tęsknotę za Polską i za tymi wszystkimi rzeczami. Bo czasem żeby dostrzec to co było najważniejsze musimy to stracić. 

Usłyszałam nagle pukanie do drzwi i krzyknęłam by osoba weszła do mojego pokoju, obróciłam się i zobaczyłam mojego trenera. Podszedł nie do mnie i usiadł obok mnie.

- Przeszłość ? 

- Niestety - mruknęłam 

- Rodzina ?- zapytał a ja pokiwałam twierdząco 

- Nie odbierzesz ? - znów zapytał, a ja spojrzałam na niego z politowanie 

- Czyli nie, Dominika pamiętaj rodzinę ma się jedną. Nie wybieramy jej ani nic z nimi nie zrobimy. Twoja rodzinna powinna być dumna, z tego jaka jesteś, nigdy nie znałem lepszej osoby, jesteś super zawodniczką, jak i super osobą prywatnie. Jeżeli to ktoś ważny to naprawdę  dobrze by było, gdyby między wami było dobrze - powiedział i mi objął ramieniem 

- Wiem Billy, wiem - mruknęłam 

- Z trzy dni wracamy do Barcelony - odparł trener 

- Nie mogę się doczekać

- Tak w ogóle, dziękuje Dominiko - odparł 

- Za co ? - zapytałam i się podniosłam 

- Gdyby nie ty, nasz klub został by dyskwalifikowany, jeszcze jak było zebranie tych buców, nie wybrałaś jednych z lepszych trenerów. Tylko zostałaś u nas. Gdyby nie ty, nasz klub nigdy nie zaszedł  by aż tak daleko - odparł a mi zrobiło się cieplutko na serduszku  - ale szkoda, że rezygnujesz z tego sportu, jesteś w tym naprawdę dobra - odparł z uśmiechem 

- Mogę zostać sama - zapytałam po chwili, a Billy pokiwał głową i wyszedł

Weszłam do mnie do sypialni, zamykając balkon i rzuciłam się na łóżko,patrząc w biały sufit,  ciekawi mnie jak to jest być takim sufitem, ludzie zawsze się na ciebie patrzą, szukają w tobie oparcia, a ty nic nie robisz tylko jesteś kawałkiem desek czy jakiegoś innego gówna, bycie takim sufitem musi być kozackie. Moje rozmyślenia na temat bycia sufitem przerwało znów pukanie do drzwi a ja uczyniłam to samo co przy poprzedniej osobie - kazałam po prostu wejść do pokoju  

- cooooooo robisz ? - do pokoju wszedł Calum przeciągając ostatnia literkę w pierwszym wyrazie 

- Leżę i myślę czy czegoś przypadkiem nie zrobić ze swoim życiem - odparłam dalej patrząc się w sufit, a ta podróba Azjaty położyła się koło mnie 

- nic już z tym nie zrobisz- odparł a ja prychnęłam 

- Dzięki potrafisz pocieszyć - odpowiedziałam mu i zaszczyciłam go moim wzrokiem 

- Wiem kochanie - odparł z uśmiechem a ja przewróciłam oczami 

 - Może serio sobie kogoś znajdę ? - mruknęłam i usiadłam 

- Masz mnie przecież -  uśmiechnął się słodko 

- Ty już mi ciołku nie wystarczasz - odparłam  z uśmiechem 

- Doms serio rezygnujesz ? - odparł Calum 

- Niestety tak - odpowiedziałam wstając z łóżka 

- Wiesz co ? 

- Dajesz, już mnie nic nie zdziwi 

- Gdy ciebie pierwszy raz zobaczyłem, myślałem, że będziesz kolejną rozpieszczoną dziewczynką, uważałem, że  długo nie pociągniesz w naszym klubie, że szybko zrezygnujesz i uciekniesz od nas, że jak tylko mocniej oberwiesz to nam się popłaczesz - mówił dalej a ja słuchałam go uważnie - a tu się okazało, że jest całkowicie inaczej, nie znam cię, nigdy nam się nie zwierzałaś, ale ja wiem, że dużo przeszłaś, nigdy nie opuszczasz i się nie poddajesz, wytrzymałaś trzy i pół roku w naszym klubie, bardzo cię polubiłem, nasze śmianie się z początkowych, jak dawałaś w  mordę wszystkim facetom którzy  myśleli, że  dadzą sobie radę z tobą. Dzięki tobie wszystko się zmieniło, serio Dom nie rezygnuj z tego sportu. Okey, porzuć nasz klub, wyjedź ale nie rezygnuj. Możesz zrobić serio dobrą karierę sportową. Po wczorajszej walce nie jesteś już obca światu na pewno zostaniesz jakoś zapamiętana. - skończył mówić i mnie przytulił a ja oddałam przytulasa 

- Ja po prostu już tak nie mogę - odparłam ze smutkiem 

- Możesz mi zaufać, serio w końcu jesteśmy przyjaciółmi - mruknął 

- Nie mam rodziny, żyją ale ich nie mam - mruknęłam i spojrzałam na niego a on pogonił mnie do mówienia dalej - Kilka lat temu moje życie było idealne, rodzina, pasja, przyjaciele. Teraz nie mam nic, oprócz nowej pasji.  Ciągłe wyprowadzki z miejsca na miejsce, po pewnym czasie człowiek ma dość. Ja tym bardzie, każda przeprowadzka oznaczała dla mnie coś nowego, za każdym razem myślałam, że to jest to ,,moje miejsce na ziemi" ale kiedy tylko bywało dobrze wszystko się pierdoliło.  Moja najgorsza wyprowadzka to była ta do Barcelony. Zostawiłam swoich przyjaciół, jak i rodzinę w Polsce i w Norwegii. Wszystko miało być dobrze ale wcale tak nie było. A kiedy wszystko sobie ułożyłam, kiedy moje życie wróciło do porządku, to znów przeszłość się odezwała, ja po prostu już nie daje rady, to wszystko mnie przerasta. Jeszcze teraz po powrocie do Barcelony mam się znów wyprowadzić do Norwegi 

- Od przyszłości nie uciekniesz,  musisz postawić jej czoła, bo od tego nie uciekniesz 

₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪

Tak tak tak wena jest. 

Huhuhu narazie nudnawa aleeeee seriooo musze jakoś to ułożyć i wiedzieć co napisać xDDDD

Myślicie że Dom odezwie się do Maćka ? 

Przypadek to nie wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz