9#

448 29 9
                                    

#Dominika p.o.v

Szybko wbiegłam  na sale gdzie miał odbywać  się mój  trening, ale jak zwykle nie patrzyłam przed siebie i wpadłam,  na umięśniony tors

Oby był chociaż przystojny

Pomyślałam i się uśmiechnąłem, kiedy spojrzałam  w górę  moja mina zrzedła, mój uśmiech jak się pojawiał tak zgasł. Przede mną stał ten sam blondyn co na samym początku jak weszłam na siłownie

-Dawno cię nie wiedziałam Martin -  powiedziałam  odsuwając  się  od jego klatki

- Lecisz na mnie skarbie - mruknął uwodzicielsko przybliżając się do mnie

- Ojjj a ty dalej te lamerskie teksty  -  mruknęłam

- Wiesz co ci powiem ?

- A wiesz co ja ci powiem ? Twoja dupa jest jak wózek w hipermarkecie, wkładasz dwa euro i pchasz ile chcesz - powiedziałam z uśmieszkiem i go wyminęłam

- Twoja i tak lepsza, nic nie płacisz  i pchasz ile chcesz, suko  - mruknął odchodząc

-Dziwkarz - mruknęłam

Poczułam jak nagle zostałam przygwożdżona do ściany

-Powaliło cię lamusie ?! - krzyknęłam kiedy moje ciało  zderzyło się  ze ścian ą

- Ten twój języczek bardzo dużo brzydkich słów wymawia, trzeba go nauczyć kulturki - mruknął przybliżając swoją twarz do mojej

- Ojj Martin tobie to chyba chomiki w mózgu w ping ponga grają-  odparłam i go odepchnęłam, może nie zrobiłam między nami dużego odstępu ale zawsze coś. - Billy łysolu !!!! - zaczęłam  drzeć ryja a  po kilku sekundach poczułam  brak uścisków na moich nadgarstkach.

- Jeszcze raz, a wywalę cię z tego klubu  -mruknął Billy do blondyna, a tam ten odszedł  mówiąc bezgłośnie ,,do zobaczenia"

-Wszystko okey ? - zapytał mnie mój trener

- Tak, jest dobrze-   odparłam  z uśmiechem

- Chcesz zrobić wolne czy,jedziemy z treningiem ?

-Dajesz trening

- pięć kilometrów na bieżni młoda  - wskazał na dany sprzęt i patrzał na mnie uważnie,  a ja wzięłam się do roboty

///

Po skończonym treningu, udałam się prosto do szatni, cała  spocona  i zgrzana otworzyłam swoją  szafkę i wybrałam z niej kilka rzeczy i udałam się pod prysznic. Po odświeżeniu się  weszłam  z  powrotem do szatni. Spakowałam rzeczy do torby i zaczęłam przebierać buty.  Kiedy wstałam z ławki i wpakowałam buty do ćwiczeń do szafki, to wyciągnęłam torbę z niej. Kiedy jednak trzymałam rękę w szafce to niespodziewanie dostałam mocno drzwiczkami, akurat w nadgarstek.

Kurwa, kurwa, kurwa boli....

Spojrzałam w bok i zobaczyłam Martina

-Ty sukinsynie ! -krzyknęłam i dałam mu lewego prawego, bo prawa ręka mnie za bardzo boli 

- Mówiłem, że się jeszcze spotkamy -uśmiechnął 

- Ty sukinsynie ręka może być złamana ! - wydarłam się na niego i spojrzałam na rękę gdzie w jednym miejscu zrobił się siniak 

- Spokojnie laleczko, zaopiekuje się twoim miejscem na zawodach - uśmiechnął się i podszedł bliżej mnie - zdrówka - prychnął i odsunął się z wielkim uśmiechem ode mnie

Przypadek to nie wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz