65. Are you servous, Taehyung?

6.2K 524 106
                                    

Otępiałym wzrok wgapiam się w bruneta, znajdującego się jakieś pół metra ode mnie, który bezczelnie wgapiał się w moje czerwone poliki, jak też usta. On gra na moich uczuciach i doskonale o tym wie. Spoglądam na jego żylastą dłoń, a wzdłuż moich pleców przechodzi elektryzujący dreszcz. Chowam do kieszeni zdrowy rozsądek i swoje prawdziwe oblicze, po czym kiwam bezgłośnie głową na "tak".

Niewinny Taehyung aktutalnie patrzy na to wszystko z góry, a później będzie przewracał się w grobie. To tak opcjonalnie.

Chłopak patrzy się na mnie, a językiem nawilża dolną wargę. ,,Będą cztery pytania, pasuje ci to?'' słysząc te proste zdanie, czuję, jak zaczyna brakować mi tlenu, ale nie zaprzestaję zabawy i przytakuję bezgłośnie. Zapisuje mi na kartce obiecane zadania, a ja przygryzam wargę z poddenerwowania. Po chwili przystawia mi papier pełen liter pod sam nos. 

W ciszy zastanawiam się nad poprawną formą w języku angielskim,  po czym mruczę niepewnie słowa przed nauczycielem. To zdanie było za łatwe, on to robi specjalnie! 

-Brawo Taehyungie, kto by się spodziewał, że zrobisz to dobrze- śmieje się głęboko, między czasie nachylając nade mną, przez co mój oddech jest urwany. Składa czułego buziaka na czubku mojego zaokrąglonego nosa, a na odchodne dodaje "noski-eskimoski"- lubię twój nosek, jest uroczy, kiedy go marszczysz, bo coś ci nie pasuje.

Kolejna odpowiedź przychodzi mi równie szybko i łatwo jak pierwsza, różnica była tylko taka, że wargi Jeona lądują na lewym poliku, w okolicach ciemnego pieprzyka. Odchrząkuje głośno, w płuca nabierając dużą dawkę powietrza. Cholernik mnie zawstydza, umyślnie!

Następne zdanie, jednak jest nie co trudniejsze, przez co prycham głośno. 

-Czegoś nie wiesz, Tae?- mruczy mi do ucha, wykorzystując już bliskość między nami. Wzdrygam się. 

-Nie, idzie mi świetnie, przycisz się- w odpowiedzi słyszę donośny śmiech starszego.- Unless, they had sold the house, they wouldn't have so much money?- pytam cicho, skubiąc skórki przy paznokciach. Ciemnooki postanawia mi nie odpowiedzieć, jednak od razu przejść do działania. Silną dłonią obejmuje moją talię, a jego oddech drażni moje usta, moje serce natomiast wyrywa się w kierunku nieznanym, aczkolwiek jak najdalszym niż jego miejsce, gdzie powinien się znajdować. 

-Stresujesz się Taehyungie? Oh, dlaczego pytam, czuję przecież twoje reakcje, maleństwo. 

Kurwa mać, jego słowa tak strasznie mnie nakręcają, a przecież to nic takiego, nic specjalnego. 

-Wiesz co? Może skróćmy te pytania do tego miejsca- obejmuje delikatnie swoją dłonią mój gorący polik, ponownie drżę pod jego dotykiem- chciałem to zrobić przy 4 pytaniu, ale nie mogę się powstrzymać. Mam nadzieję, że nie będziesz miał mi tego za złe. 

Przyciska swoje delikatnie spierzchnięte usta do moich poduszeczek, a w moim brzuchu ponownie wybucha istny żar, nie byle pożar, pieprzony żar, ogień i płomienie, jakby wszystkie siły Heliosa zesłały na mnie swoich pomocników, by te gorącymi promieniami rozszczepiały bardziej mój zdrowy rozsądek.




a/n 

Przepraszam za brak updatetów, ale za 4 dni piszę(?) egzaminy i ostatnio podjęłam się 3 lata w tydzień :c 

Do tego wam powiem, że połowa mojego mieszkania ( w tym mój pokój) jest bez prądu od kilku dni i grrrr

A i dodam, że n podoba mi się mała liczba komentarzy pod ostatnim rozdziałem, halo, przecież ja muszę mieć, co czytać!


WYSYŁAJCIE MI JAKIEŚ TOPTAE NIŻEJ PROSZE

Crush | TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz