Epilog

111 5 0
                                    

– Jak myślisz, gdzie oni idą? – zapytała siostrę Anna, gdy siedziały razem na balkonie spoglądając na rozgwieżdzone niebo.
– Nie wiem, ale pragnę wiedzieć, że nikt nigdy nie odchodzi, tak długo, jak jest pamiętany – odpowiedziała Elsa, obejmując ramieniem Anne i przyciągając ją blisko.
– Gdziekolwiek są, ciekawe czy nas widzą? – zastanawiała się z nadzieją Królowa
– Elsa, pamiętasz co mówiła nasza mama nam przed snem kiedyś? – Anna postawiła tajemnicze pytanie.
– Masz na myśli to, o tym, że na niebie jest gwiazda dla każdego człowieka, który umiera? Chciałabym myśleć, że to prawda...
– On tam jest Elso i zrozumie to. Kto wie, może nawet jest jedną z nich.
– Dzięki, Anno – Królowa objęła swoją młodszą siostrę. W oczach tej dwójki pojawiły się łzy.
– Żaden problem, starsza siostro. Teraz, muszę iść spać, a Ty nie siedź za długo – Mówiąc to, Anna opuściła ją.
Od dłuższego czasu władczyni po prostu wpatrywała się w górę, przemieszczając wzrokiem od gwiazdy do gwiazdy. Może rzeczywiście był tam ktoś... może jej ukochany strażnik był tam, patrząc z góry na nią. Zamknęła oczy, zbierając myśli, Miała nadzieję znowu poczuć tę ciepłą bryzę, usłyszeć ten szept, ale nic nie nadeszło. Znowu wstała. Patrząc w górę, mówiła:
– Mam nadzieję... nie... wiem, że mnie słyszysz, kochanie. Wiem, że możesz mnie usłyszeć, kochany. Obdarzyłeś mnie wielkim darem. Teraz wiem, że mogę kochać i być kochana; Pokazując mi to, dałeś mi więcej niż kiedykolwiek mogłabym zechcieć. Zrobiłam to dla Ciebie, mam nadzieję, że Ci się spodoba. To jest mój największy dar dla Ciebie, chociaż obawiam się, że nigdy nie będę mogła w pełni spłacić tego co dla mnie zrobiłeś. Przykro mi, że nie mogliśmy być razem w tym śmiertelnym wymiarze, ale zawsze możemy być razem na niebie. Wiem, że chciałbyś bym ruszyła dalej, ale pragnę byś wiedział, że choćby nie wiem co, choćby nie wiem gdzie rzuciło mnie życie, w głębi serca zawsze będzie miejsce dla Ciebie. Dobranoc mój ukochany, odpoczywaj.
Gdy Elsa otworzyła oczy, pojedyncza gwiazda pojawiła się w samym środku nocnego nieba i mrugnęła. Królowa uśmiechnęła się, gdy gwiazda zaczęła błyszczeć jaskrawo, do czasu, aż stała się jaśniejsza niż cała reszta. Ta migocząca gwiazda świeciła pięknie aż do brzasku.

I Love You Queen ElsaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz