IV. Ufasz mi?

3.1K 161 129
                                        

Aleksandra's P.O.V

- Kamila do cholery jasnej, ile można siedzieć w łazience?!- krzyknęłam do mojej przyjaciółki która od pół godziny siedziała w łazience i brała prysznic.

- Jeszcze chwila!- odkrzykneła.

- Słyszałam to już dzisiaj. Po prostu się pośpiesz, nie jesteś tu sama.- powiedziałam, I jak na zawołanie, z pomieszczenia wyszła Kama. Była przebrana w piżamę, a w ręku trzymała swoje rzeczy.

- Nareszczie.- zaśmiałam się, a ta pokazała mi język.

- Włączę jakiś film.

- Okey.

Wzięłam swoje ciuchy i kosmetyczkę, po czym udałam się w stronę łazienki. Weszłam, zamknęłam drzwi na zamek i rozebrałam się. Weszłam pod prysznic, puściłam wodę i zaczęłam rozmyślać. Dalej nie rozumiem dlaczego on się patrzył. Może ubrałam się tak źle, że faktycznie zwrócił na mnie uwagę. A może to coś innego? Dalej czuję jego oddech na mojej skórze. Na samą myśl mam dreszcze.

Umyłam się, ubrałam, skorzystałam z toalety i po prostu wyszłam z łazienki.
Weszłam w głąb pokoju w którym znajdowała się już moja przyjaciółka. Położyłam torbę z moimi ubraniami na podłogę. Nagle po naszym pokoju rozniusł się dźwięk mojego telefonu. Nie czekając dłużej, podeszłam do niego i odebrałam, nie sprawdzając nawet kto dzwoni.

- Halo?

- Hej, do domu wracasz jutro?- zabrzmiał głos mojej mamy.

- No tak, gdzieś tak o 14:00 powinnyśmy być.- odpowiedziałam.

- To super, a właśnie, jak tam koncert!?- zapytała. Mogłam wyczuć odrobinę ekscytacji w jej głosie.

- Mi się podobało, fajnie było usłyszeć go na żywo.- odpowiedziałam zgodnie z prawdą, przy tym ziewając.

- To najważniejsze. Nie będę już w takim razie przeszkadzała. Słyszę jak bardzo zmęczona jesteś, czemu zupełnie się nie dziwię, Dobranoc.

- Dobranoc mamo.- powiedziałam i się rozłączyłam.

Odłożyłam telefon na stolik, i usiadłam na łóżku obok Kamy.

- Jaki film wybrałaś?- zapytałam.

- "Bracia przyrodni".- odpowiedziała.

Włączyła film, i położyła się okok mnie.

---------------------

Film się skończył. Wstałam z łóżka i podeszłam do laptopa aby go wyłączyć. Schowałam go do pokrowca i wróciłam z powrotem do łóżka, aby przykryć moją przyjaciółkę, która zasnęła już w połowie filmu. Położyłam się na łóżko. Usiłowała zasnąć, ale nic z tego. Od kiedy tylko pamiętam, miałam problemy z zasypianiem. Zwykle brałam tabletki nasenne, ale jako że jestem niemiłosierną pierdołą, zapomniałam wziąć je z domu.

Leżałam na łóżku patrząc na biały sufit. Usłyszałam stukot. Jakby ktoś gdzieś pukał. Może się przesłyszałam? Raczej tak. Zamknęłam oczy i ponowiłam próbę pójścia spać. Znowu usłyszałam stukot. Podniosłam się z łóżka. Wzięłam suszarkę z torby na wypadek gdybym miała się obronić. Ja wiem, suszarka wiele tu nie zdziała, ale to jest zawsze coś.

Skradałam się po całym pomieszczeniu, po czym znowu usłyszałam dźwięk...pukania?
Podeszłam do drzwi i otworzyłam je, a moim oczom ukazał się Shawn, mający na sobie jedynie krótkie, granatowe, luźne spodenki i czarną koszulkę.

Lost in Poland // S.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz