VI. Zjedz sneakers'a bo gwiazdorzysz

2.7K 114 77
                                    

Shawn's P.O.V.

- Już za kawałek Q&A, więc bierz dupe w troki Shawnie.- powiedział jak zwykle coś jedzący Scott.

- Już idę.- odpowiedziałem bez chęci do życia.

Koncert w Krakowie totalnie mnie wykończył. Nigdy wcześniej się tak nie wymęczyłem. To co się tam działo było po prostu niewiarygodne i niebywałe.
Po przyjeździe do Wiednia byłem tak zmęczony, że ledwo kontaktowałem ze światem. Nie zmieniło to natomiast faktu, że ze sceny zeszłem z ogromnym uśmiechem na ustach.

Wstałem z kanapy i napiłem się wody z butelki. Poczułem jak w kieszeni moich spodni wibruje telefon. Wyjęłam i na niego spojrzałem. Numer nie znany. Odblokowałem i przeczytałem wiadomość.

Numer nieznany: Hej, to ja Ola. Mam nadzieję że nie przeszkadzam.

Na sam widok tego sms'a, uśmiech cisnął mi się na twarz. Od rana miałem nadzieję że napiszę i że utrzymamy kontakt.
Nie czekając dłużej zabrałem się za odpisanie na wiadomość.

Ja: Nie, jasne że nie. Cieszę się że napisałaś :>- odpowiedziałem i zapisałem kontakt.

Ola ♡: Jak czujesz się po podróży? Odpoczołeś trochę?

Ja: Nie koniecznie Hehe, nie miałem zbytnio czasu na sen.

- No cholera jasna Shawn, rusz dupe!- Krzyknął wkurzony Scott. Okey, ustalmy sobie jedno, nikt nie chce poznać złej strony Scott'a. Kiedy widzisz że w Scott'ie  się gotuje albo jest głodny należy podsunąć mu coś pod nos, albo ewentualnie spieprzać jak najdalej.

- Zjedz sneakers'a, bo gwiazdorzysz.- odpowiedziałem śmiejąc się. Wkurzony łasuch słysząc moje słowa, odwrócił się. Zacisnął szczękę i wziął głęboki wdech. Na jego twarzy widniał ewidentny wkurw. To już nie była złość.

- Radzę Ci się zamknąć Mendesik, bo jak nie, to wgryzę Ci się w tyłek.- powiedział i poszedł.

Westchnąłem i znów wróciłem do telefonu. Musiałem pożegnać się z Olą, i iść za brunetem. To nie tak że nie chciałem, po prostu wolałbym pisać z piękną szarooką dziewczyną. Coś czuję że dzisiejsze Q&A nie będzie łatwe i trzeba będzie się podwójnie skupić, zapominając na chwilę o uroczej brunetce, co będzie zdecydowanie najtrudniejszym zadaniem.

Aleksandra's P.O.V

Shawn: Wybacz, ale muszę już kończyć, fani czekają. Mam nadzieję że następnym razem popiszemy dłużej ;)

Ja: Nic nie szkodzi. Jestem pewna że dasz dzisiaj czadu!

Zablokowałam telefon i walnełam się na łóżko. To trochę dziwne uczucie pisać z kimś takim jak Shawn Mendes. Z drugiej strony, przecież to taki sam człowiek jak każdy inny. Ma swoje pasje, zainteresowania, zalety i wady. Ale nie ukrywajmy, ten chłopak jest piekielnie przystojny i działa na kobiety jak płachta na byka. Jest bardzo w moim typie.

Zaraz, wróć! Olka, on jest kimś! Ty nie koniecznie. Nie licz na nic, nie masz szans!

Moją bitwę z myślami przerwało pukanie do drzwi.

- Proszę!- zawołałam, a po chwili do pokoju wszedł mój młodszy brat.

- Hej, mogę wejść?- zapytał Oliwier.

- Jasne.

Młody chłopak usiadł na białym krześle przy biurku. Rozglądał się i wyglądał, jakby się nad czymś zastanawiał.

Lost in Poland // S.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz