- Nie no na poważnie teraz. - uspokoił się brunet.- Była u lekarza?
- Jeszcze nie, ale powiedziała że okres jej się spóźnia.- odpowiedział Niall
- Jak to nie byliście u lekarza?! Tutaj nie ma na co czekać chłopie.
- Ma jutro wizytę. - westchnął.- Bardzo się tym stresuję. Nie jestem jeszcze gotowy na bycie ojcem. To za duża odpowiedzialność. Na dodatek, znamy się z Mayą zdecydowanie za krótko.
Zapadła między nimi chwilowa cisza. Mężczyźni siedzieli w spokoju, popijając jakimś alkoholem co jakiś czas. Niall siedział na krawędzi dużej, czarnej, skórzanej kanapy, z rękoma opartymi na uda, a Shawn rozsiadł się na fotelu obok.
- Co jak co stary, ale na mnie zawsze możesz liczyć. Wiesz o tym?- wysoki przerwał ciszę.
- Jasne. - zaśmiał się Horan. Wstał i przytulił do Shawna.
Oooo, uroczo...
Tylko się nie popłacz...
Zamknij się.
- Mendes. - wychrapał Niall.
- Słucham?- zapytał wysoki brunet.
- Daje Ci trochę z spod skrzydła.- powiedział Horan odrobinę się zaciągając.
- Ty też nie pachniesz fiołkami.- odgryzł mu się Shawn i odsunął się. - idę wziąć prysznic. Życzę dobrej nocy.
- Dobranoc, śmierdziuszku!
- Weź się... - wycedził Mendes kierują się w stronę korytarza.
O cholera jak mnie zobaczy, wyjdzie że podsłuchiwałam...
Nie gadaj Sherlocku...
Możesz?
Jak najciszej potrafię biegłam do "swojego pokoju".
Szybko wbiegłam i po cichu zamknęłam drzwi.Mam nadzieję że nie było mnie słychać w co szczerze wątpię...
Serio? Żałosne...
Zamknij się v2
Szybko założyłam jakąś randomową koszulkę leżącą na łóżku i ściągnełam jeansy, zostając w samych majtkach.
Wskoczyłam szybko pod kołdrę i wzięłam telefon do ręki że niby coś robię, na wypadek gdyby miałby do mnie zajrzeć.I chyba dobrze zrobiłam bo po kilku minutach usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę!
W drzwiach stanął Mendes. Zamknął za sobą drzwi i schylił się do swojej torby, którą wcześniej u mnie zostawił. Wyjął koszulkę, szorty oraz przezroczystą kosmetyczkę z żelem pod prysznic i innymi tego typu pierdołami. Wyprostował się i odwrócił w moją stronę.
- Umyłaś się już? - zapytał.
Kurw...
Hahahahahah...Tlenu, TLENU!
Weź wyjdź...
- No... Tak.-odpowiedziałam nie zgodnie z prawdą.
- A, no to ok.- rzucił i poszedł w stronę drzwi.
Chwycił za klamkę i otworzył drzwi. Już miał wychodzić kiedy zatrzynał się w progu i znów odwrócił w moją stronę.
- Nie ładnie jest podsłuchiwać i kłamać. - powiedział patrząc na mnie z neutralnym wyrazem twarzy. - Było słychać jak biegniesz do pokoju to jest raz a dwa, nie byłaś jeszcze w łazience.
CZYTASZ
Lost in Poland // S.M
FanficPomimo smogu, Kraków to bardzo piękne i interesujące miejsce, mające swój urok. Pewien artysta postanawia zagrać tu koncert, lecz nie spodziewa się, że zakocha się w mieście, zarówno jak i w pewnej dziewczynie poznanej w zabawnych okolicznościach.