XIII. Pojedynek.

10.4K 446 29
                                    

Obróciłam głowę w lewo i spotkałam się wzrokiem z Ethanem. Puścił mi oczko, co najwidoczniej zauważyła siedząca obok mnie moja przyjaciółka. Od wczoraj nie rozmawiałyśmy ze sobą. Po wczorajszym zajściu, trochę się rozpadało i wszyscy pouciekali do domu. A teraz siedziałyśmy na lekcji matmy i nie odezwałyśmy się do siebie słowem. Było strasznie niezręcznie.

- Co tam jest napisane? - Hannah niespodziewanie trąciła mnie w łokieć. Spojrzałam w jej stronę, nie spodziewając się, że dzisiaj dojdzie do jakiegokolwiek kontaktu między nami.

- Gdzie?

- Tam na dole. Ostatnia linijka.

- Pierwiastek ze stu czterdziestu siedmiu plus... Co? - skrzywiłam się, mrużąc oczy. Nie widziałam, co jest tam nabazgrane.

- Niezłe hieroglify, co? - zarechotała, gryząc długopis.

- Ta... - prychnęłam pod nosem, ogarniając, że normalnie gadamy. Znowu zrobiło się niezręcznie. Przez chwilę żadna z nas się nie odezwała.

- I jak tam? - blondynka nagle przejęła inicjatywę, chociaż nie do końca wiedziała jak to odpowiednio zrobić.

- Z czym?

- No nie wiem... Po wczoraj... Widziałam, że rozmawialiście...

- A, tak.

- Wydarzyło się coś?

- W sumie to jakby... pocałowałam go...

- Słucham?! - pisnęła, przez co kilka osób spojrzało w naszą stronę. - Powiedz mi wszystko. W tym momencie! - wyszeptała.

- Pogadamy o tym na przerwie, okej?

- Nie, ja po prostu nic z tego nie rozumiem... - powiedziała, łapiąc się za skronie. - Bardzo szybko zmieniasz zdanie, wiesz?

- Jakie zdanie? Czemu niby?

- Najpierw mówiłaś, że kręcisz z Nate'em. Potem nie chciałaś mieć żadnego chłopaka, a teraz nagle dowiaduję się, że go masz! - wyliczyła na palcach. - I to wszystko w przeciągu kilku dni! Nic mi nie powiedziałaś, Skyler. Nie dziw się, że nie nadążam za tym, co się dzieje.

- Ugh... Racja, przepraszam... - przyznałam, a atmosfera między nami nieco się rozluźniła.

- Może i spotykam się z Jacobem, ale to nie znaczy, że nie będę już mieć czasu dla ciebie... Nadal możesz mi mówić wszystko. Nie wiem, skąd ten pomysł, że musisz się wycofać w cień... - wyjawiła. - Zawsze możesz do mnie napisać, nawet jeśli nie odpiszę od razu. Nie mam zamiaru się od ciebie odsuwać.

- Dzięki. - uśmiechnęłam się do niej. To było miłe, ale nie rozwiązywało to moich problemów. To, że nasz kontakt nieco ucichł było spowodowane czymś, czego nawet sobie nie wyobrażała. Całe szczęście, jej związek i odkrycie przeze mnie tajemnicy po prostu zbiegły się w czasie. Czy zawsze już będę musiała to przed nią ukrywać?

- Okej, więc dla jasności, co z Nate'em?

- Z Nate'em? Nie wiem. Teraz jest Ethan.

- Dobra, chociaż tyle. - powiedziała do siebie pod nosem, odhaczając pierwszy punkt na liście w głowie. - A powiesz mi, dlaczego?

- Dlaczego? - powtórzyłam, szukając w głowie jakiejkolwiek sensownej odpowiedzi. Sama zaczęłam się już w w tym wszystkim mieszać i to było najgorsze. - Nie wiem, po prostu raczej zostaniemy na przyjacielskich stosunkach.

- Nie zaiskrzyło. - dopowiedziała.

- Dokładnie.

- To dlatego byłaś taka nie w humorze i raz gadałaś tak, a raz inaczej?

Legenda || KOREKTA (14/66)✍️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz