1|Thιs sort of fᥱᥱᥣιᥒg ιs morᥱ thᥲᥒ ᥲ ᥴᥲᥒdყ Lιkᥱ thᥱ sᥕᥱᥱt fᥱᥱᥣ thᥲt I'm gᥱttιᥒg

2.4K 204 96
                                    

"Jo Yuri!" Wrzask głośniejszy może od krzyku dzieci w afryce na widok wody

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"Jo Yuri!" Wrzask głośniejszy może od krzyku dzieci w afryce na widok wody. I ona, kompletnie nie zainteresowana tym, że ktoś z wyraźnym gniewem i pretensją postanowił wezwać jej imię. Zdecydowanie było dla niej to mniej ważne niż obstawianie kogo powinna wybrać Do Bong Soon i w tym momencie zdecydowanie stawiała na prezesa. "Czy ty oszalałaś?! Czemu zabrałaś moje, powtórzę, MOJE klucze?"

"A czemu Bong Soon kocha tego przegrywa policjanta?" Zapytała, odwracając się dosłownie na kilka sekund. Chłopak zamarł patrząc na swoją siostrę z niedowierzaniem, obserwując jak wkłada sobie kolejną łyżkę lodów, tylko po to by wyjąć ją za chwilę kompletnie czystą. "Widzisz. Na niektóre pytania nie ma odpowiedzi, a teraz wyjdź bo mi przeszkadzasz." 

"Dlatego rodzice nie kryli się z tym, że jesteś adoptowana." Parsknął, krzyżując ramiona. Jego wzrok powrócił do swojej siostry na łóżku skanując ją przy tym od góry do dołu. Z jego ust wydostało się zmęczone westchnięcie, a jego ręką dotarła do włosów, przeczesując je nerwowo. 

"Nie mieli wyboru, nikt by nie uwierzył, że mając mnie, stworzyli by coś takiego, jak...ty" Skomentowała, na końcu robiąc zdegustowaną minę. Chłopak stojąc jeszcze w drzwiach, obdarował ją zdenerwowanym spojrzeniem, które samo w sobie mówiło, że powstrzymywał się by nie napaść na dziewczynę przed nim. "Będziesz tak stał, czy może pójdziesz zrobić coś pożytecznego prototypie? Wiesz od stania w moim pokoju IQ ci nie wzrośnie." 

"Od żarcia tyle nie schudniesz." Uśmiechnął się ironicznie, widząc to jak dziewczyna odkłada swoją łyżkę, patrząc w dół na swoje kolana. Zdawał sobie sprawę z tego, że poruszenie tego tematu równało się z rozpętaniem burzy i głośnym płaczem siostry, ale nigdy nie umiał ugryźć się w język na czas. 

Kilka sekund wystarczyło by przed jego oczami przeleciało całe życie, wraz z obrazem zmieniającej się mimiki Yuri. Jak najszybciej tylko umiał, podbiegł do łóżka łapiąc siostrę w duszącym uścisku, zasłaniając jej buzie ręką. "Cssi, przepraszam proszę tylko nie krzycz."

Było jednak za późno, a dziewczyna wyrywając się z żelaznego uścisku krzyczała wniebogłosy, zbiegając na dół tylko po to by wpaść zapłakana w ramiona swojej rodzicielki. Kobieta z wielkimi oczami oddała uścisk, klepiąc szatynkę po plecach, szepcząc przy tym uspokajające słówka. 

"Co się stało słonko?" Spytała, odrywając dziewczynę od swoich pleców. Yuri smarkając cały czas, próbowała bez efektownie zatrzymać przeciek łez, jako wydostawał się z jej oczu.  

"Taehyung o-on..." Przerwała, szlochając i pociągając nosem. Kobieta podniosła brew, patrząc na córkę z współczującym spojrzeniem, w tyle słysząc jak ciężkie kroki zmierzają w ich stronę. "On powiedział, że jestem gruba."

"To nieprawda! Nic takiego nie mówiłem." Wykrzyczał, praktycznie zeskakując z ostatnich stopni. Kobieta tylko uciszyła go swoim hardym spojrzeniem, szybko przytulając dziewczynę do siebie. "Yuri kłamie, mamo..."

Personal Trainer | Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz