8

377 12 2
                                    

Po kolejnej nocy spędzonej z Dawidem nie umiałam już bez niego żyć. Padłam na łóżku zmęczona i usłyszałam jak dzwoni mi telefon

- Nie odbierzesz? - zapytał Dawid
- Już. - odpowiedziałam i sięgnełam po telefon. Na ekranie widniał napis „Julia”.
- Kto to? - zapytał
- Julka.
- Nie wie o nas?
- Wie, nie wiem czemu dzwoni.
- Odbierz to się dowiesz. - powiedział posyłając mi uśmiech a ja odebrałam i przyłożyłam telefon do ucha.
- Alex ja cie kocham, chuj mnie Dawid, ja Ci wszystko wybaczam, ja nie mogę żyć bez ciebie. - usłyszałam
- Julia... Ale ja nie mogę. Ja kocham Dawida nie mogę do ciebie wrócić i ciebie tak ranić.
- Dobra myślałam, że cię znam... Okazałas się zwykłą dziwką szmato! Ten twój Dawid pożałuje, że się urodził i nikt i nic nie stanie mi na drodzę. Zniszczę go, rozumiesz? Zniszczę. Albo nie, to nie ma sensu on ma te swoje fanki jeszcze będe miała problemy. Po prostu się zabije. To wszystko załatwi... - powiedziała po czym się rozłączyła.

- Co się stało? - spytał Dawid
- Powiedziała, że sobie coś zrobi.
- A jest w stanie się skrzywdzić.
- Tak. Jej całe ciało jest pocięte. Nogi, brzuch, ręce. Nigdy nie mogłam jej pomóc.
- Gdzie ona jest? - spytał Dawid praktycznie już ubrany
- Gdzie ty idziesz?
- No do niej. Przecież nie dam jej zrobić sobie krzywdy. Gdzie ona jest?
- Zawszę chlasta się w domu. - mówiłam ubierajac się
- Gdzie mieszka?
- Malinowa 6
- Okej, chodź jedziemy do niej.

Na te słowa ruszyłam za chłopakiem który biegł jak opatrzony na dół. Na szczęście nie było nikogo w domu. Gdy byliśmy już w samochodzie Dawid ruszył a mnie wcisnęło w fotel. Nagle za nami usłyszeliśmy głos syreny policyjnej.

- Kurwa! - krzyknął Dawid zatrzymując się na poboczu
- Nic nie mów, Ja to załatwie.
- Ciekawe jak.
- Zaufaj okej? - powiedziałam a po ułamku sekundy pojawił się w oknie samochodu policjant trzymający w ręku miernik radiowy

- Ojejku, panie policjancie a co to jest? - zapytałam z wielkimi oczami pokazując palcem na urządzenie.
- To miernik radiowy, służy pomiaru prędkości.
- O kurcze bardzo to fajne, mogłabym zobaczyć? - spytałam wyciągając rękę po urządzenie
- Okej, ja za ten czas porozmawiam z twoim kolegą . - powiedział policjant dając mi miernik. - poproszę dowód osobisty, prawo jazdy i kartę rejestracyjną pojazdu - dodał. Ja w tym czasie wylądowałam dowody za przekroczenie prędkości. Moja ciocia pracuje w drogówce więc wiem jak się to robi.
- Ojejku, proszę Pana ja coś zepsułam. To znikło, tak bardzo przepraszam. - powiedziałam i zaczęłam płakać
- Dobrą nie ważne. Ma pan upomnienie. - powiedział policjant oddając papiery Dawidowi i wyrywając mi miernik - nie płaszcz już - powiedział po czym odszedł a Dawid odjechał

- Hej, skarbie nie płacz już. - powiedział Dawid kładąc mi rękę na udzie
- Nie płacze serio. - mówiłam przez śmiech
- Skąd wiedziałas jak to skasować?
- Ciocia pracuje w drogówce
- Wszystko jasne. - powiedział zatrzymując samochód a my wybieglismy. Miliony myśli przeszywało moją głowe w ułamku sekundy. Zapukałam do drzwi domu gdzie mieszkała Julia

- O część Alex, miło cię widzieć. - powiedziała mama Julii wpuszczajac nas do środka.
- Dzień Dobry Pani, to jest Dawid, mój przyjaciel. Przyszedł ze mną bo jest starszy i ma nam pomóc w nauce a potem odwieść mnie do domu. - mówiłam ściągając z Dawidem buty
- Nie ma problemu. Julia jest w pokoju.
- Dziękuję. - odpowiedziałam i pobiegłam z chłopakiem na górę.

Dosłownie Wparowaliśmy z Dawidem do jej pokoju. Dziewczyna siedziała na środku pomieszczenia z małą karteczkę przed sobą a na niej było napisane „Mała szmata z dużym chujem odebrali mi szczęście”. Miała w ręce żyletkę którą następnie położyła na nadgarstku i popatrzyła na nas.

- Co tu robicie? - spytała Julia
- No nie wiem? Ratujemy Ci życie?- spytał ironicznie Dawid podchodząc do dziewczyny
- Nie zbliżaj się. - wyszeptała ale Dawid nadal szedł powoli. Dziewczyna rzuciła się na chłopaka.

- Ty gnoju! Przeleciałeś mi dziewczynę, rozdziewiczyłeś ją! Jesteś skończonym dupkiem! Myślałeś, że co? Że przelecisz ją i zostawisz?!
- Nie... Ja nie chce jej zostawiać... Ja ją kocham Julia... - mówił Dawid
- Ty jesteś jakiś tępy? Ty mi jeszcze mówisz, że ją kochasz?! To ja byłam jej miłością!! Nie ty!! - na te słowa Dawid wyrwał Julii żyletke z rąk. Dziewczyna rzuciła się jeszcze raz na chłopaka i zaczęła go całować a Dawid chciał się wyrwać.
- Zostaw go szmato! - krzyknęłam na Julię i zabrałam Dawida wychodząc z pokoju i zbiegliśmy na dół

- Tak szybko wchodzicie? - zapytała uśmiechnieta mama Julki
- Taak, jesteśmy już zmęczeni i postanowiliśmy wrócić. - odpowiedział Dawid
- Chodź idziemy, chce mi się spać- pwiedziałam do chłopaka

Wyszliśmy z domu a ja pobieglam do samochodu. Dawid wszedł do auta i ruszył.

- Co za szmata - wycedziłam przez zęby
- oczywiście, że tak. - odpowiedział

Po kilku chwilach byliśmy już w domu. Nadal nikogo nie było więc spokojnie z Dawidem wzięliśmy razem kompiel w wannie w głównej łazience.

- Alex, powiedz mi proszę. Jak ty to robisz?
- Co robie? - pytałam całując chłopaka po klatce piersiowej.
- No wszystko jesteś cudowna
- Jakoś mi po prostu wychodzi.
- Kocham Cie, wiesz? - spytał powoli ściągając ze mnie piżamę
- Wiem, a wiesz, że ja ciebie też?

Gdy Dawid już sciągnął ze mnie piżamę przyciągnął mnie do sobie. Dawid śpi kompletnie nago, nie przeszkadza mi to w żaden sposób. Znów to zrobiliśmy. Byłam cała jego a on cały mój.

__________________________
Jest jak rozdział ostatni z maratonu więc oficialnie 4/4 jest. Bardzo pięknie. Mam nadzieję, że mieliście fajne święta :) Miło mi, że czytacie. Następny rozdział już w sobotę :)


Daj mi tego | DKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz