6. dziwny sen i tleniony blondyn

1.2K 77 27
                                    

Percy

Po rozmowie z Chejronem poszedłem na obiad. Czas wykonać moje zadanie. Gdy wszedłem do kuchni wszystkie pary oczu były skierowane na mnie. Poczułem się trochę niezręcznie. No, ale trzeba udawać pewnego siebie. Usiadłem na wolnym miejscu tuż obok Harrego i nalałem sobie soku wiśniowego. Nadal się na mnie patrzyli. Podniosłem wzrok i wziąłem jeden łyk napoju.

-Naprawdę bardzo dobry sok naprawdę polecam, ktoś coś?

Nic. Nadal jak zaczarowani patrzyli na mnie. Coś tu nie gra. Wstałem od stołu ze szklanką tego pysznego picia i podszedłem do Rona. Wyglądali jakby spojrzała na nich Meduza. Mimo tego, że wstałem od stołu patrzyli się nadal w ten sam punkt. O co tu chodzi? Niby całkowicie przypadkiem wylałem całą zawartość szklanki na głowę Rudego. Nic, kompletnie nic. O co chodzi? wyjąłem różdżkę. Wolałem to zrobić Orkanem no, ale nie sądzę aby to coś dało. Harry wspominał mi coś, że czarodziej przed 17 rokiem życia nie może posługiwać się zaklęciami poza szkołą, ale że ja skończyłam już 17 w sierpniu wycelowałem różdżkę w Harrego i powiedziałem in fine
spell*. Nie wiem dlaczego akurat powiedziałam to zdanie ale zadziałało. Chłopak drgnął i odwrócił się w moją stronę w jego oczach krył się strach. No nic dziwnego, skoro parę godzin temu widział jak ten sam chłopak, który celuje w niego różdżką zabił dwa potwory.

-Nie patrz na mnie jak na zabójcę. Nie chcę ci nic zrobić. Właściwie to powinieneś mi dziękować, bo gdyby nie ja nadal patrzył byś się w przestrzeń jak jakiś pustak. No dobra, a teraz chodź pomóż mi ich odczarować -podszedłem do Rona. Z niechęcią wypowiedziałem zaklęcie-antidotum

-Co ty nam zrobiłeś! - krzyknął rudy gdy odzyskał świadomość

-Ja ja nic nie zrobiłem! Równie dobrze możesz powiedzieć, że to była sowa Harrego! - Wkurzyłem się. Tak mi się odwdzięcza...

-Dobrze już spokój! Harry, co to w ogóle. -było spytała zdenerwowana pani Wesley, która dopiero przed chwilą została odczarowana przez Harrego

-Ja sam nie wiem, nie pamiętam. To Percy mnie odczarował jako pierwszego -wszyscy spojrzeli na mnie. Znowu poczułem się niezręcznie- Ja też dokładnie nie wiem co to było. Po prostu przyszedłem na obiad i usiadłem na wolne miejsce. Wtedy wy wszyscy spojrzeli się na mnie pustym wzrokiem, jakby was Meduza zaczarowała!

-Co to jest Meduza? -zapytali bliźniacy w tym samym czasie

-A to nic takiego- wzruszyłem ramionami- to tylko taki potwor. Jak ktoś spojrzy jej w oczy to zamieni was w kamień. To jeden z pierwszych potworów, którego posikałem na kawałeczki- ostatnie zdanie mruknąłem pod nosem. Oczywiście wszyscy to słyszeli i spojrzeli na mnie ze strachem -podszedłem do Harrego i wypowiedziałem anty-zaklęcie. Nie wiem o co chodzi, pierwszy raz z takim czymś nie spotkałem. No, ale chciałbym wam jeszcze wyjaśnić co się właściwie stało na Pokątnej- wszyscy popatrzyli na mnie z zaciekawieniem. No to czas się zabawić, ech. Podniosłem jedną rękę do góry i głośno pstryknął palcami. Jak ja uwielbiam tą sztuczkę z Mgłą. Wszyscy zamrugali oczami. Wyglądali na bardzo zdezorientowanych, no bo tacy byli. Postarałem się, żeby ich pamięć była zmieniona tak, że nie pamiętali w ogóle nic z walki z potworami na pokątnej i tej sytuacji z pustym wzrokiem.

-No to co kochani zaczynamy jeść!

Posiłek minął nam w miłej atmosferze widać, że Mgła dobrze zadziałała.

-Jutro zaczyna się rok szkolny, dlatego spakujcie dobrze swoje kufry i wyśpijcie się. Pobudka o 9:00, a śniadanie o 9:30. -Powiedziała gospodyni i wstała od stołu.

Mimo wczesnej pory poszliśmy do swoich pokoi przygotować się do snu. Byłem padnięty. Trochę za dużo wrażeń jak na jeden dzień, ale takie życie herosa. Jednym machnięciem różdżki( nie wiem skąd ja to umiem) spakowałem cały mój dobytek do błękitnego kufra, który kupiliśmy na Pokątnej. Rzuciłem się na łóżko i zasnąłem.

inny świat PJ i HP Herosi W HogwarcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz