Kocur zszedł z Wielkiego Głazu i powiedział:
-Płomienna Chmuro zapraszam do siebie. Kotka udała się za Mroczną Gwiazdą. Kierowali się do legowiska przywódcy.
Czy...może ja coś znowu źle zrobiłam?!-zamartwiał się Płomienna Chmura. Była dosyć przestraszona i zdezorientowana, ale nadal śledziła przywódcę. Przeskoczyli długie, zwisające liany i byli na miejscu. Mroczna Gwiazda staną przed zastępczynią i próbował skleić jakieś słowa.
-Wiesz...nie mówiłem ci, ale to mój ostatni, ósmy żywot.-miauknął smutnie przywódca. Zastępczyni zaniemówiła. Nie wiedziała, co czuła. Różne emocje mieszały się ze sobą. Z jednej strony czuła złość, ponieważ Mroczna Gwiazda nie powiedział jej o tym wcześniej. Natomiast z drugiej była smutna z oczywistego powodu- jeżeli teraz jej przyjaciel straci ostatnie życie zginie.
-Chcę, żebyś o tym wiedziała zanim się rozstaniemy. A teraz możesz już iść.- odparł kocur przerywając odbijającą się w echu ciszę.
-Dobrze, rozumiem. Idę coś zjeść zanim pójdziemy na zebranie Klanów.-odparła Płomienna Chmura, po czym wyszła.
Podeszła do stosu świeżej zwierzyny i wybrała sobie dużego drozda. Pomyślała, że podzieli posiłek z Pręgowanym Uchem. To była jej przyjaciółka od czasu uczenia się. Akurat dobrze się złożyło, ponieważ zauważyła, że wojowniczka do niej podchodzi. Jednak nie była sama. Przyprowadziła ze sobą swojego partnera-Deszczowe Oko, za którym zastępczyni nie przepadała.
-Hej Pręgowane Ucho chciałabyś razem zjeść tego drozda?-zapytała Płomienna Chmura sympatycznie ignorując wojownika towarzyszącego jej przyjaciółce.
-Przepraszam, ale dzisiaj jem z Deszczowym Okiem.-miaukneła wojowniczka. Zastępczyni wolała nic nie mówić i odejść z honorem, zamiast się kłócić, albo nawet wyrazić swoje zdanie.
Tak więc zrobiła. Postanowiła, że zje w takim razie sama. Jednak musiała tego drozda zamienić na zwykłą mysz. Nie była aż tak głodna, aby zjeść tak masywne i duże zwierzę. Usiadła sama na polanie i zaczeła konsumowanie posiłku. Później jednak dosiadł się do niej Orzechowy Wąs i razem spędzili resztę dnia.
Nastał wieczór. Wiatr wiał coraz mocniej od strony południa. Stawał się porywisty i nieokiełznany. Za chwilę wojownicy Klanu Chmur mieli wyruszać. Ów koty przegrupowały się na pary, czyli każdy szedł z jednym towarzyszem w zgranej grupie. Płomienna Chmura trafiła akurat na Krokusowe Niebo-ładną, młodą, rudą kotką.
-Ciekawe co będzie się działo na zebraniu Klanów.-powiedziała radośnie podekscytowana wojowniczka.
-Wydaję mi się, a bynajmniej mam taką nadzieję, że będzie tym razem spokojnie.-odparła Płomienna Chmura.
-A...jak to jest być zastępcą?-zapytała nieśmiało Krokusowe Niebo.
-Trochę zaskoczyłaś mnie tym pytaniem. Ale chyba uda mi się na nie odpowiedzieć. Na twoje głowie jest wiele obowiązków, starasz się jak najlepiej pomóc Klanowi oraz przywódcy i jesteś jego prawą ręką. Nie jest to jednak proste, ponieważ wiąże się to z ogromnym stresem.-powiedziała zastępczyni
-Ale masz trochę luzu? Dla takiej pięknej kotki, jest to konieczne.-miaukną tajemniczy głos w krzakach. Kotki obróciły się natychmiastowo, a dokładnie sekundę po tym z zarośli wyskoczył postawny, brązowy, pręgowany kocur.
![](https://img.wattpad.com/cover/184165487-288-k472343.jpg)
CZYTASZ
Nowy Świat-wojownicy (warrior cats)
Hayran KurguW jednym z 4 Klanów (Klan Deszczu, Klan Słońca, Klan Księżyca, Klan Chmur) żyje młoda kotka - Płomienna Chmura. Jest zastępczynią Mrocznej Gwiazdy w Klanie Chmur. Niestety jest świadkiem strasznego zdarzenia po którym ma zostać przywódcą...czy porad...