Jak co rano wstałam przeciągając się leniwie. Założyłam pierwszą lepszą bluzę i leginsy, oczywiście chodziłam bez stanika. Zeszłam na dół dalej lekko zaspana, w kuchni kszątali się wszyscy robią sobie śniadanie.
-Hej maluszku jak się spało?- zapytał Archie łapiąc za mój tyłek, przytulił mnie mocno do siebie i pocałował w głowę
-Dobze Alchiś- odpowiedziałam dziecinnym głosem tak jak mi kazał. Podobno podnieca go taka mała słodka i niewinna dziewczyna która sepleni.
Po uwolnieniu się z uścisku Archibalda złapał mnie Mat i również przytulił tarmosząc mój tyłek. Zaraz po nim dopadła mnie Anna która wsunęła rękę pod moją koszulkę i sprawdziła moje piersi. Dawid postanowił się nie patyczkować i całkiem zdjął mi bluzę, przypiął do sutków spinacze którymi były spięte otwarte opakowania płatków.
-Pochodzisz tak przez chwilę- powiedział poprawiając spinacze. Spiął je po dwa na każdym sutku, tak po bokach żeby można było palcami je podrażnić.
-Dobrze Mistrzu- grzecznie przytaknęłam i zabrałam sie do robienia śniadania uważając żeby nie podrażnić bardziej piersi.
Mat wziął mnie na kolana i delikatnie masował podczas gdy ja jadłam tosty. Gęsia skórka przechodziła moje ciało i sprawiała że wyginałam się w każdą stronę.
-Alex dziś przyjdą moi znajomi, będą mogli Cię wykorzystać dlatego masz być grzeczna i im pozwolić na wszystko- powiedział Archie władczym tonem który od razu sprowadził mnie na ziemię. Trochę spanikowałam słysząc to, boję się że zrobią mi coś gorszego niż moi właściciele ostatnio...
-Ale...- popatrzyłam na niego błagalnym wzrokiem -ja nie chce...-
Dokładnie parę sekund później poczułam jak mnie zrywa z kolan Mata i przerzuca przez swoje kolana.
-Nie toleruję odmowy... już Ci to mówiłem tempa szmato!- krzyczał jednocześnie ciągnąc mnie za włosy i dając mocne klapsy. Za każdym razem podskakiwałam i piszczałam z bólu, łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Dał mi jeszcze parenaście mocnych klapsów i w w końcu puścił. tyłek mnie okropnie bolał, czułam jak pulsuje. Postawił mnie przed sobą, podciągnął moje majteczki tak mocno żeby się wbijały w pusie i tyłek. Zerwał szybkim ruchem spinacze z moich sutków co poskutkowało moim jękiem pełnym bólu i kolejną dawką płaczu. Niepewnie podniosłam ręce ocierając łzy, widziałam że czeka na przeprosiny patrząc na mnie. Spuściłam głowę
-Pseplasam Panie- powiedziałam zaciągając noskiem. Reszta rodziny patrzyła się na nas w ciszy.
-Taka kara, a nawet gorsza, będzie Cię spotykać za każdym razem kiedy będziesz odmawiać swoim właścicielom. To my wiemy co jest dla Ciebie dobre i my decydujemy za Ciebie- jego ton był władczy przez co bałam się jeszcze bardziej. Mimo to pokiwałam głową. -Siadaj i dokończ jedzenie- rozkazał a ja natychmiast chciałam usiąść na wolnym miejscu ale Dawid złapał mnie i posadził na swoich kolanach, co trochę bolało. Kiedy kończyłam jeść tosty on zaczął masować moje piersi, ściskał sutki które bardzo bolały po spinaczach, a ja tylko cicho popiskiwałam. Unikałam kontaktu wzrokowego z Archibaldem, mając ciągle spuszczoną głowę w dół.
-Jesteś tak słodka że nie dam rady się na ciebie dłużej gniewać- powiedział Archie patrząc na mnie, podniosłam głowę i nieśmiało spojrzałam w jego oczy, od razu się zarumieniłam a on zaczął się śmiać.
Po śniadaniu Archie zabrał mnie do salonu, położył się na kanapie kładąc mnie na sobie. Zaczął głaskać mój tyłek sprawdzając jak bardzo był spuchnięty, widziałam że jest dumny z tego co mi zrobił.
-Masz jakąś bieliznę z pończochami?- zapytał przytulając mnie i głaszcząc
-Nie mam-
-To zbieraj się, pojedziemy kupić- powiedział i zaraz wstał z kanapy odkładając mnie na ziemię. Od razu pobiegła do pokoju po inną bluzę, spięłam włosy i zeszłam na dół. Chwilę później ja Mat i Archie jechaliśmy do centrum handlowego. Droga była trochę długa więc położyłam się na kolanach Mata który mnie głaskał.
Po dojechaniu na miejsce od razu skierowaliśmy się do sklepu z bielizną, tam pani pomogła wybrać mi bardzo ładną czarną koronkową bieliznę która idealnie komponowała się z moją jasną cerą i rudymi włosami, do tego czarne pończoszki z doczepianymi tasiemkami. Poszliśmy jeszcze na zakupy żeby kupić coś na przyjście gości Archiego. Świetnie się z nimi spędza czas, są śmieszni i kochani, prowadzili mnie za rączkę, kupili mi lody i watę cukrową.
W końcu wróciliśmy do domu, Anny i Dawida nie było ponieważ zostali zaproszeni na imprezę do znajomych. Poszłam się wykąpać i dokładnie wydepilować. Wysuszyłam włosy i związałam je w luźnego koka, ubrałam piękną bielizne razem z pończoszkami a później bluzę Archiego.
Po chwili usłyszałam pierwszy dzwonek do drzwi, znajomi Archiego zaczęli siadać w salonie, z każdą chwilą było ich coraz więcej. Patrząc z ukrycia naliczyłam 18. I wtedy usłyszałam
-Alex chodź tu, wszyscy chcą Cię poznać i się pobawić!-
Już wiedziałam że będzie boleć...
YOU ARE READING
Nowa rodzina
FanfictionAlex od dziecka wychowuje się w domu dziecka. W dniu 18 urodzin zostaje sprzedana nowej rodzinie. Musi stawić czoła różnym zabawom wymyślonym przez domowników. 18+