Pierwsza randka Caluma i Jennyfer nie była czymś nadzwyczajnym. Chłopak rzucał żartami jak z rękawa niemal doprowadzając dziewczynę do płaczu. Zbierała łzy zbierające się w kącikach oczu i próbowała złapać normalny oddech. Jenny musiała to przyznać – świetnie się bawiła i nie żałowała zgodzenia się na randkę kosztem spędzenia kolejnego wieczora na kanapie, zajadając się lodami. To była dużo lepsza alternatywa.
Calum za to, uważał Jennyfer za najbardziej uroczą dziewczynę na świecie. Jej głośny śmiech, którym ciągle wybuchała, kiedy fundował jej kolejne żarty zasłyszane poprzedniego dnia w domu państwa Hemmings, był melodią dla jego uszu. Lustrował wzrokiem każdy szczegół jej twarzy i doszedł do wniosku, że nigdy nie był tak blisko ideału – nakrapiany pojedynczymi piegami nos dziewczyny, włosy sięgające piersi z obowiązkowymi fioletowymi końcówkami jako ostatnim krzykiem australijskiej mody i nieodłącznym kapeluszem a! nie mógł zapomnieć o uśmiechu – szerokim i szczerym. Nie żałował, że wpadł na nią w sklepie muzycznym, kiedy wahała się pomiędzy płytą Hurtsów a Muse. Nie żałował, że postanowił uciąć sobie z nią miłą pogawędkę, kosztem wielu złamanych serc fanek.
Odprowadził szatynkę pod same drzwi niewielkiego mieszkanka i wcisnął dłonie w tylnie kieszenie jeansów. Nigdy nie był na randce z prawdziwego zdarzenia i nie był pewny, co powinien uczynić. Jennyfer oparła się o framugę drzwi i spoglądała na niego z cwanym uśmieszkiem. Nawet stojąc na stopniu była sporo niższa od niego.
- Dziękuję za wspaniały wieczór, Calum – wyszeptała.
Postanowił zachować się jak gentleman i ujął w swoją wielką dłoń mniejszą, należącą do dziewczyny i złożył na niej pocałunek. Policzki Jen nabrały odcienia dorodnej piwonii. Mamrocząc coś pod nosem zniknęła za drzwiami, powodując wybuch śmiechu chłopaka. Ponownie wcisnął dłonie w tylnie kieszenie spodni i odszedł w swoim kierunku.
Nie pozwoli, żeby to była ich ostatnia randka. Na pewno nie.
Nawet jeśli dziewczyna miała za każdym razem uciekać spłoszona przed jego pocałunkami.
a.n/ witam, witam. nie sądziłam, że zagoszczę tutaj tak szybko. opowiadanie będzie miało formę krótkich scenek (300-400 słów) i rozdziały będą pojawiały się co dwa dni. mam nadzieję, że w jakimś sensie się wam sposoba i dotrwacie do końca. enjoy x
CZYTASZ
kiss me / cth
أدب الهواةbo co może być lepszym wyznaniem miłości od pocałunków? (2) sweets // © niezgodna 2014