V Pytanie

82 5 0
                                    

Gdy rano wstalam alise stała przy wejściu do mojego pokoju.
-Bells wstalaś już- spytał a alise a jabłko się przeciągnąć dając jej oznaki życia. Alise zeszła nad a ja pobiegła pędem do łazienki. Po wyjściu zmniejsza ubrała biała koszulkę z błękitnym napisem,, I'm ..... Me"do tego założyłam czarne jeansy z dziurami na kolanach, skórzaną czarna kurtkę byłam uczesania w dwa francuzy i na to miała założone błękitne uszka.
-Bella no choć już-z kuchni krzykłam alise. A ja tylko założyłam czarne adidasy i zeszłym na du po schodach.
Wszyscy czekali na mnie ale pojawiła się nowa osoba była to niska brunetka z krótkim włosami i piwnimi oczami. To pewnie Jane dziewczyna Edwarda.
-Bello chciałbym abyś poznała moja dziewczynę Jane.-powiedział Edward stojąc przy Jane. Wyciągnęła rękę na przywitanie.
-Ff. Sierocie ręki nie podam!-bardzo zabolało. Więc odwróciła się i pobiegła do swojego pokoju gdy biegam słyszałam głosy
-Jak mogłaś Jane to moja siostra! Nienawidzę cie! Wynoszą z tad! Niechce cie tu więcej widzieć! -Krzyczał na Jane Edward.
-E... Edward ja przepraszam... -Powiedziała to Jane.
-Nieiteresuje mnie już to dowodzenia! To konie Jane!
Położyłem się na łóżko i płacząc w poduszki nagle otrzymałam wiadomość od Jacoba,, Przepraszam ale ja z moim ojcem wyjeżdżamy do Los Angeles i nie będę mug cie odwiedzać przykro mi ale to koniec naszej przyjaźni "
-Cześć mogę -spytał edw stojący przy wejściu. Ja pokazałem kołowa i sie jeszcze bardziej poplakalam.
-Płaczesz z powody rodziców?
-Nie
- Z powodu tej kretynki Jane?
- Przecież to twoja dziewczyna.
-Już nie zerwała z nią i nigdy więcej jej noga nie stanie w tym domu. Ale jeśli nie przez Jane to przez kogo?
-Masz? czytaj!-Edward przeczytał wiadomość od Jacoba i powiedział :
-Co za Dupek z niego nie zasługuje na ciebie. -I w tym momęcie przytulić mnie i zaczął uspokaja więc się już troszkę uspokoiła. Po chwili zaczął głaskać mnie po policzku a ja utonełam w jego miodowychoczach. Gdy tonełam w jego oczach on toną w moich i pocałował mnie więc ja momentalnie mu oddałam. Te magiczną chwilę przeszkodzie nam Carlise.
-Co tu się dzieje -pytał stojąc koło lustra. A ja momentalnie odsunął się od Edwarda.
-Nic Carlise to był tylko pocałunek on nic nie znaczy. -Powiedział to Edward a ja nie mogłam w to uwierzyć.
-Esme wola na obiad. -Powiedział Ojciec i wyszedł z mojego pokoju.
- To nic dla ciebie nie znaczyło naprawdę. -Łezka zakręcona mi się wokół oka a on hwycil mnie za rękę łecz ja wyrażam się i zaczęłam schodzić na dół do kuchni.
-Bello zaczekaj niewim jak ci to powiedzieć ale kocham cie i nikogo tak mocno ja ciebie nigdy nie kochałem lecz Carlise powiedział mi jeśli będę się do ciebie za szybko zbliżać to morze coś pójść nie tak z adopcją- wyjaśniał mi piękny chłopak którego ja w tym czasie głaskałam po policzyć i pocałowałam go.
-Wierzę Ci. Edward
-mogę zadać ci jedno pytanie
-Tak skarbie
-Dlaczego wy.........

______ ______ ______ _____ _______ ______ _____ _______ ______

*** Oto jest piąty rozdział jutro szósty miłego czytania i nie zapomnijcie dać miły komętaż ***

Tak musiało być /całkiem Inna Historia Zmierzchu [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz