Oboje podbiegli. Chłopak ukucnął przy mnie.
- Skyler? Skyler? - usłyszałam głos Nate'a.
- Mój Boże, co ci się stało? - Elizabeth złapała się za głowę.
Nie byłam w stanie im odpowiedzieć. Prawie nic do mnie nie docierało. Wszystko zlewało się w całość, a przed sobą zamiast ludzi - widziałam tylko dwie ciemne kropki.
- Zabierzmy ją do babci, chatka jest blisko... - powiedziała Elizabeth.
- Trzeba ją przenieść.
- Skyler? - dziewczyna mówiła spokojnym głosem. - Przemień się, dobrze?
Chłopak zdjął swoją koszulę, po czym okrył nią mnie.
A ja wróciłam do postaci człowieka.
- Elizabeth, wyjdź z lasu i dzwoń po karetkę, pokierujesz ich - powiedział podnosząc mnie. - Tylko szybko...
***
Ocknęłam się.
Zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu.
Po chwili poczułam dotyk na ręce.
Wzdrygnęłam się.
- Hej, spokojnie. Jesteśmy w szpitalu - usłyszałam głos Nate'a.
Leżałam na łóżku szpitalnym w za dużej koszuli chłopaka, podłączona do jakiejś kroplówki.
Miałam na sobie dużo opatrunków.
- Jak się czujesz?
- Lepiej, dużo lepiej... - powiedziałam cicho.
- To dobrze. Jeszcze dzisiaj cię wypuszczą.
Spojrzałam na zegar wiszący na ścianie.
Była 1:45.
Czyli chyba mamy już czwartek.
- Jesteś pewna, że nie chcesz poinformować rodziców?
- Co? Dlaczego?
- Wcześniej się wściekłaś, kiedy o to zapytałem.
- Serio? Nic nie pamiętam...
- Wiesz, wypada im powiedzieć i od razu zabiorą cię do domu...
- Tak... Ale... O nie... nie zabrałam telefonu...
- Wziąłem twoje rzeczy - pokazał mój worek, do którego było wszystko zapakowane.
- Naprawdę? Jak dobrze... Sięgniesz telefon? Jest na samym dole.
- Spoko - powiedział wyciągając komórkę. - Em... blokada...
- Cztery jedynki.
- OK - powiedział. - Halo? Dobry wieczór... Tutaj kolega Skyler... Jesteśmy w szpitalu i...
Usłyszałam tylko panikującą mamę.
- Yyy... Nie, wszystko dobrze. Co się stało? - spojrzał na mnie. - Pogryzł ją pies.
No, powiedzmy.
***
Następnego - a raczej tego samego - dnia zostałam w domu. I zdecydowałam, że już chyba nie zjawię się w szkole, bo jak ja wyglądam? Nie obyło się bez tłumaczenia całego zajścia rodzicom.
Co się stało? Dlaczego? Gdzie ja byłam?
Zastosowałam się do tego, co powiedział Nate i wymyśliłam, że poszłam na spacer - mimo że rzadko to robię - i będąc koło lasu, po prostu zaatakował mnie bezpański pies. Całe zajście zauważył Nate i mi pomógł. A reszty zwyczajnie nie pamiętam.
Jednak wciąż jedna rzecz nie dawała mi spokoju - ten facet, który w nocy chciał mnie zastrzelić. Liczyłam na to, że nie będzie rozpowiadać tego, co wydarzyło się przy lesie... Przeze mnie może zrobić się niebezpiecznie...
***
Było gdzieś koło godziny dziewiątej. Włączyłam telewizor i zaczęłam skakać po kanałach. Sięgnęłam telefon i zobaczyłam, że mam kilka nieodczytanych wiadomości: od mojej przyjaciółki i Nathan'a.
Obydwoje pytali się, dlaczego nie ma mnie w szkole.
Obydwóm napisałam to, co powiedziałam rodzicom.
No i obydwoje się mega przejęli.
Nathan napisał, że zwolni się z lekcji i zaraz przyjdzie do mnie, jednak udało mi się wybić mu ten pomysł z głowy. Powiedziałam, że może mnie zwyczajnie odwiedzić po szkole.
Odłożyłam telefon i zaczęłam oglądać film. Po chwili usłyszałam powiadomienie z Messenger'a.
Teraz Nate.
Żyjesz jeszcze?
Nie, a co?
Aaa
To szkoda
xD
Lepiej się czujesz?
Tak
Mam wolne od szkoły i dzięki temu życie jest piękne
A Ty się musisz uczyć hahahahah
Nie ma mnie w szkole
Why?
Because jestem w pracy
Jak to w pracy?
No pracuję
Z czego mam się utrzymywać
Wiesz
Aaa
Wiem, wiem
A gdzie pracujesz?
Na budowie
Jak są jakieś luźniejsze dni w szkole to po prostu idę sobie dorobić
Wow, pracuś
Czemu mi wcześniej nie mówiłeś?
Bo nie pytałaś
xD
xd
Odłożyłam telefon na szafkę. Jednak po chwili sięgnęłam po niego z powrotem.
Musiałam mu to powiedzieć.
A o której dzisiaj kończysz?
Jak się wyrobię to o 12:00
A co?
Przyjdziesz?
Pamiętasz, gdzie mieszkam?
Ale czemu?
Chodzi o wczoraj
Muszę powiedzieć Ci coś ważnego
Nie chciałam z nim o tym pisać, to nie rozmowa na telefon. Potrzebowałam porozmawiać z nim w cztery oczy, może mi jakoś pomoże.
Po chwili otrzymałam kolejną wiadomość.
Zdaje się, że chyba wiem, o co Ci chodzi
CZYTASZ
Legenda || KOREKTA (14/66)✍️
WerewolfMówią, że to tylko legenda, jednak ja jestem jej częścią. (poprzedni tytuł - "W czasie pełni") #1 fantasy - 13.03.2020 #8 owilkołakach - 25.01.2020 #5 owilkołakach - 22.04.2020 #4 owilkołakach - 04.06.2020 #3 owilkołakach - 06.06.2020 #1 mate - 10.0...