Rozdział III

953 55 10
                                    

Pierwszy dzień nowego roku szkolnego. Może wygląda jak rutyna każdego dnia, to coś czuję, że każdy nowy dzień będzie inny. Mam takie przemyślenia tylko dlatego, że dołączył ktoś nowy? Już powoli sama się nie rozumiem czemu cały czas o niej myślę...

Po porannej pobudce mojego kochanego budzika, udałam się to lodówki, aby zrobić sobie płatki. Umyłam zęby, po czym wyszłam z domu do szkoły. Nie musiałam jechać autobusem, bo od mojego internatu do liceum jest jakiś kilometr. Szłam obok parku i mojej ulubionej kawiarni, gdy w oknie budynku zobaczyłam Monikę. Nie wiem dlaczego, ale postanowiłam do niej iść.
Jak mnie zobaczyła pomachała radośnie i gestem zachęciła do dołączenia się do stołu.

- Hej. Co tam i skąd się tu wzięłaś? - zapytałam z uśmiechem na twarzy

- Mieszkam dość niedaleko, więc postanowiłam przed szkołą tu wstąpić i napić się czegoś ciepłego. W końcu mamy jeszcze prawie godzinę czasu.

- Okej rozumem. Ja w sumie wpadłam tu, żeby zjeść jakieś ciasto i się czegoś napić. *Oczywiście, że klamałam. Miałam iść na poranne dodotakowe zajęcia. Nie mam pojęcia dlaczego powiedziałam jej inaczej*

Przez ten wolny czas porozmawiałyśmy ze sobą. Dowiedziałam się, że też ogląda anime, czyta mangi i słuchamy podobnych piosenek. Ucieszyłam się, bo raczej w naszej klasie nie ma takich osób, z którymi mogłabym o tym porozmawiać. Dowiedziałam się też, że ma strasznego brata, ale już z nimi nie mieszka. Po upływie czasu wyszliśmy z kawiarni i udałyśmy się w kierunku szkoły.

Na pierwszej lekcji musiał być oczywiście w-f, którego nienawidzę. O tyle miałam szczęście, że było mierzenie, w celu sprawdzenia jak dużo urośliśmy po wakacjach. Szliśmy pokolei z dziennika. Tak wyszło, że numerek 13 miałam ja, a Monika 12. Jak usłyszałam, że blondyna ma, aż 170 cm wzrostu, przeżyłam wewnętrzną depresję przy moich 155 cm wysokości.

-Nie martw się, jeszcze urośniesz! Po za tym małe jest słodkie ^^ - skierowała te słowa do mnie, widząc moje zniesmaczenie na twarzy.

-Na pewno! I zobaczysz jeszcze Cię przerosnę! - odpowiedziałam. *Gdyby powiedział to ktoś inny, pewnie dawno dostałby szczała za nazwanie mnie słodką, ale w przypadku Moniki, nie potrafiłam tego zrobić*

Po skończonych zajęciach udaliśmy się do szatni, aby się przebrać. Nigdy jakoś nie zwracałam uwagi na inne dziewczyny, ale nie mogłam się powstrzymać, aby nie spojrzeć na nową. Zrobiło mi się jakoś dziwnie w środku i uznałam, że to pewnie czysta ciekawość "dokładniejszego" poznania nowej osoby, chociaż może brzmieć to dziwnie.

Gdy zabrzmiał ostatni dzwonek, dziewczyny z paczki zaproponowały mi wypad do kina. Pomyślałam, że miło by było jakbyśmy zaprosiły też Monikę, na co zareagowały z entuzjazmem i podzieliły mój pomysł.
Spędziliśmy miło popołudnie. Monika poznała Kamilę i Oliwię. Po seansie zostałyśmy dwie, bo dwiewczyny musiały wyjść wcześniej. Doprowadziłam ją pod dom i przy okazji dowiedziałam się gdzie mieszka. Dziewczyna na pożegnanie przytuliła mnie. Zrobiło mi się jakoś inaczej, bo raczej nikt mnie nie przytula jak się żegnamy, ale nie mogę jej winić, przecież nie wiedziała, że nie lubię bliskiego kontaktu. Jednak tym razem w pewnym sensie tego chciałam.

Kurde co się ze mną dzieje od pojawienia się tej dziewczyny (?)


Kolejna część mojego "dzieła". Chodź może nie powinnam tak tego nazywać? 🤔

"Pętla" [zakończona] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz