Rozdział IV

814 55 5
                                    

Minęły już 4 miesiące od pojawienia się Moniki w naszej klasie. Jednak ja, cały czas czułam się jakoś inaczej w jej towarzystwie. Nie mówię, że było to coś złego, ale bardziej przyjemnego?

Jak zwykle w piątek postanowiliśmy spotkać się naszą całą, nową paczką (ja, Monika, Kamila i Oliwia) na wypad na kebaba, a później na plac zabaw. Oliwia zaproponowała grę w "szczerą butelkę", która polegała na tym samym co zwykła butelka, z tą różnicą, że każda "prawda i wyzwanie" musi zostać wykonana i nie ma opcji wycofania. Nie mówię, że przepadałam za tą grą, lecz zgodziłam się ze względu na to, że zboczuch-Oliwia strasznie nalegała...
Oczywiście musiały paść pytania, czy jest ktoś kto nam się podoba i takie bzdety. Chociaż później, poszło bardziej hardkorowo i wiadomo była kolej Oliwi, która głupia dała mi wyzwanie albo dania się jej wymalować, czego szczerze nie lubię (Tak, ta dziewczyna ma w swojej torebce wszystko. Nie zdziwiłabym się, gdybym się jej zapytała, czy nie ma pożyczyć żelazka.) albo pocałowania którejś z nich oprócz samej siebie. Nie wiem co chciała tym osiągnać, ale nie zagłębiam się. Zawsze była dziwna (xD). Postanowiłam jednak wybrać tą drugą opcję. Pewnie była przekonana, że wybiorę tą pierwszą i w końcu od początku liceum dam się jej pomalować. Ale nie, muszę utrzymać swoją dumę i zrobiłam jej na przekur.

Do wyboru miałam Kamilę i Monikę. Nie wiem czemu, moje serce wybrało Monikę. Podeszłam do niej i z zaskoczenia delikatnie pocałowałam ją w usta. Dziewczyny nie spodziewały się, że to zrobię i siedziały tak przez chwilę z szeroko otwartymi oczami. Blondyna nie wydawała się być tym przejęta (albo zajebiście dobrze udawała). Czułam satysfakcję z tego co zrobiłam, ale po chwili zastanowienia zdałam sobie sprawę, że to mi się nawet podobało. (nie potrafiłam zrozumieć swoich uczuć, dlatego to zignorowałam, a przez dalsze godziny próbowałam o tym zapomnieć.) Znowu wyszło na to, że do domu wracałyśmy razem z Moniką. Jak zwykle na pożegnanie mnie przytuliła, a ja w dalszym ciągu nie stawiałam oporu, mimo że dotyk innych był by dla mnie upierdliwy.

Wracając do domu coś zrozumiałam. Czy ja na pewno traktuje Monikę jak przyjaciółkę? Dlaczego każde zbliżenie z nią wywołuje u mnie tyle emocji? Ja nie mogłam się w niej zakochać. Przecież jestem hetero! Nie ma innej opcji. Za nic w świecie nie mogłabym identyfikować się jako "homo". Co pomyśleli by ludzie? Przyjaciółki by się odemnie odwróciły, rodzice wydziedziczyli, a ludzie w klasie dziwnie by się patrzyli. Nie chcę tego!

Zapętlona w myślach, i z mokrymi oczami z płaczu, w końcu zasnęłam.

......................................................................

Wstając w dzień, w którym pewnie szykowałabym się do odwiedzenia rodzinnego domu, poczułam potrzebę zostania samą i zadzwoniłam do mamy zmyślając, że boli mnie brzuch i nie jestem w stanie przyjechać. Po rozmowie, ponownie udałam się do swojego łóżka, pół dnia przeglądam jakieś quizy na telefonie typu : '' sprawdź czy jesteś homo" itp.
Wiem, że to tylko quizy i raczej prawy mi nie powiedzą, ale na siłę chciałam żyć w wierze, że nie ma opcji abym zakochała się w Monice.

W drugiej połowie dnia postanowiłam przejść się na most i pobyć sama. Cały czas w głowie nie mogłam siebie zaakceptować, choć w głębi serca wiedziałam, że czuję coś do blondyny.
Poszłam pod most, gdzie była pewna miejscówka uczniów, tzw. "palarnia". Miałam szczęście, że nikogo tam nie było, więc oparłam się o ścianę konstrukcji mostu i myślałam nad tym wszystkim. Zobaczyłam niedaleko rozbitą butelkę po jakimś napoju. Nie wiem dlaczego, ale wzięłam kawałek rozbitego szkła i zrobiłam pierwsze cięcie. Zawsze mówiłam, że "cięcie się" jest bez sensu, ale jak sama spróbowałam to zrozumiałam, że odciąga to uwagę od "bólu psychicznego".

Wróciłam do domu, przybita i znowu zasnęłam płacząc.



Tak... To jest moment, kiedy Felicja uświadamia sobie, że "Monika to nie tylko jej przyjaciółka". Czy chodzący kamień w końcu się na kogoś otworzy? Ma jednak szczęście czy pecha, że jej miłość wybrała dziewczynę? Dlasza część historii w kolejnych rozdziałach :3

"Pętla" [zakończona] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz