Rozdział I

1.3K 77 4
                                    

Był już wieczór. Ustawiłam budzik na 7.00, aby zdążyć przygotować się przed rozpoczęciem 2 klasy liceum.
Nie lubię chodzić w spódnicach, dlatego jutro, jak co roku pójdę w spodniach mimo upomnień mamy, że powinnam być bardziej "kobieca" ehh... nie, to nie ja. Po za tym dla kogo mam się niby stroić? Wisi mi to :P

- Felicja! -słyszę głos z dołu.

- Przyjdź na kolację, żebyś miała siłę na jutrzejszy dzień - wyjaśniła mama.

Powolnym krokiem zeszłam na dół, usiadłam do stołu i zjadłam moją porcję jajecznicy. Rzadko mam okazję jeść z rodziną posiłki, ponieważ w dni szkole mieszkam w internacie, a tylko na weekend wracam do rodzinnego domu. Porozmawiałam chwilę z mamą i młodszą siostrą, nakarmiłam mojego psa i wróciłam do swojego pokoju.

Gdy położyłam się na łóżku, zastanawiałam się, kim będzie osoba, która do nas dojdzie. Trochę to dziwne, że w 2 klasie liceum ale cóż, nie będę się zagłębiać w tej chwili. Może kiedyś sama nam to powie(?).
Koleżanki z mojej klasy cały czas były przekonane, że przyjdzie jakiś przystojny ziomek z pięknymi, lśniącymi włosami i wysportowanej sylwetce. Hehe, jak to wszystko słuchałam to aż mi się płakać chciało ze śmiechu, jak bardzo się tym podniecają. Mi tam to w sumie było obojętne, kim będzie ta osoba. Ważne żeby nie była upierdliwa, bo to mnie irytuje...

W ten sposób zasnęłam z myślami, jak będzie wyglądał jutrzejszy dzień...

Za wszelkie błędy przepraszam, ale jak mówiłam dopiero zaczynam przygodę z wattpadem 😅

"Pętla" [zakończona] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz