Rozdział VIII

636 40 4
                                    

No tak, oczywiście znowu wstałam spóźniona! A mogłam tyle nie czytać...
W pośpiechu ubrałam pierwsze, lepsze ciuchy, zjadłam śniadanie i pobiegłam do szkoły. Znowu przechodziłam obok kawiarni z którą wiążę się wiele wspomnień. Zawsze organizowaliśmy tam swoje urodziny, czy też chodzilśmy po szkole zamówić shake'a i odpocząć. Jest w niej również coś wyjątkowego. To tam lepiej poznałam Monikę i dowiedziałam się, że mamy dużo wspólnych zainteresowań, ale mniejsza, nie będę się tak rozczulać nad takimi miejscami, to do mnie nie podobne.

Dosłownie wbiegając przez drzwi budynku szkoły, szybko udałam się do szatni przebrać buty. Pierwsza lekcja to język polski. O tyle miałam szczęście, że mamy go z naszą wychowawczynią, więc przymknęła oko na 10 min. spóźnienia. Usiadłam obok blondyny w ławce, a ta zaczęła się ze mnie po cichu śmiać. Nie wiedziałam o co jej chodzi dlatego spytałam:

- Z czego się tak Śmiejesz? - odburkłam

- Hehe, widziałaś się dziś w lustrze? - odpowiedziała blondyna

W tym momencie zdałam sobie sprawę, że nawet nie zdążyłam się uczesać. Założyłam kaptur i przeczekałam tak do końca lekcji.
Po zajęciach udałam się w stronę łazienki i tam doprowadziłam swoje włosy do porządku.

- Nie za dużo to się wczoraj może manguś naczytało? ( ͡° ͜ʖ ͡°) - zwróciła się do mnie ze złowieszczym uśmieszkiem.

-Pffff wcale nie czytałam.. tylko.. Sprzątałam mieszkanie i straciłam rachubę czasu!

I tak wiedziałam, że mi nie uwierzy, dlatego, żeby jeszcze bardziej się nie pogrążać zmieniłam temat proponując jej spacer w parku, po szkole. Monia zgodziła się. Po 6 godzinach męczarni w zakładzie egzekucji dla młodych ludzi  (szkoła)
Zgodnie z planami, udałyśmy się w planowane miejsce. Po paru minutach spaceru, zobaczyłyśmy grupkę znajomych z naszej klasy. Byli tam Piotrek, Paweł, Klaudia i o dziwo Oliwia (ona jest wszędzie xD). Dołączyłyśmy do nich. Z racji, że nie mieliśmy  pomysłu co zrobić, znowu zagraliśmy w "szczerą butelkę". Było dość śmiesznie, Paweł miał nawet za wyzwanie wyjść na ławkę w parku po czym krzyczeć: "Tak naprawdę jestem kaczką!" i skoczyć z niej, tak aby wyglądało jakby szybował. Kiedy Oliwia wylosowała Monikę, a ta wybrała prawdę, zapytała jej:

- W sumie to nigdy Cię, o to nie pytałam. Masz kogoś? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Spojrzałam na Monikę z lekkim stresem , która odpowiedziała o dziwo bez zawachania.

-Nie, nie mam, jestem wolna.

W tej chwili coś we mnie pękło. Nie mogłam tego zrozumieć dlaczego tak powiedziała. Łza poleciała mi po policzku. Udawałam, że dzwoni do mnie telefon i muszę już wrócić do domu.

Gdy doszłam na miejsce, pierwsze co zrobiłam to weszłam pod kołdrę i znowu zaczęłam ryczeć. Myślałam nad tym długo i stwierdziłam, że może nie chcę jeszcze mówić to znajomym. Po godzinie dostałam wiadomość od Moniki:

"Przepraszam, że tak wyszło. Ale nie chciałam jeszcze mówić tego znajomym. W końcu jesteśmy ze sobą dopiero miesiąc. Jeśli w jakiś sposób Cię uraziłam to postaram Ci się to jakoś wynagrodzić, obiecuję!"

Po przeczytaniu byłam jednocześnie szczęśliwa, ale w głębi serca cały czas miałam wrażenie, że coś pomiędzy nami jest nie tak. Nie chciałam już o tym myśleć, dlatego stwierdziłam, że skoro odpisała to jej w jakiś sposób zależy, jak nie odezwała by się w ogóle to znaczy, że miała by mnie
gdzieś.

......................................................................

Nim się obejrzałam, był już piątek. Czyli zakończenie roku szkolnego.
Pierwszy raz czułam się szczęśliwa idąc do szkoły. Po zakończeniu całej ceremoni i oddaniu świadectw, spotkałam Piotrka. Ten spytał się mnie czemu ostatnim razem tak wyparowałam ze spotkania i czy wszystko u mnie w porządku.
Skłamałam, że musiałam iść do mojej sąsiadki Anki, bo coś się jej zepsuło w domu i koniecznie muszę jej to naprawić. Piotek pokiwał głową i uśmiechał się do mnie czule.
Od  zawsze dbał o mnie i nawet w 1 klasie liceum spytał się mnie czy nie chciałambym być jego dziewczyną, lecz odmówiłam mu, ponieważ nie byłam gotowa na związek. Od tego czasu pozostaliśmy przyjaciółmi, chociaż napewo trochę się od siebie oddaliśmy. Piotrek trafił do klasy "b", więc nawet miałam z nim mniejszy kontakt. Ale pomińmy. Po krótkiej rozmowie, udałam się do mieszkania, aby należycie przygotować się do wakacji. (przygotowanie kilku serii anime, mang i te sprawy hehe taki trochę, ze mnie nerd :P)

......................................................................

W kolejnych dniach wakacji często spotkałam się z dziewczynami z paczki, ale jakoś rzadko kiedy zdarzało się, żebym była sam na sam z Moniką. Parę razy była co prawda u mnie na wieczór filmowy, ale nie  byłyśmy wtedy ze sobą  blisko.

Dni mijały, a ja dalej czułam jakąś pustkę. Zaczęłam się nawet zastanawiać dlaczego tak naprawdę Monika nigdy nie powiedziała mi oprócz tego jednego razu pod mostem "kocham cię", co ja robiłam dość często. Postanowiłam jednak wziąć sprawy w swoje ręce i wyjaśnić to z nią. Przecież nie może być wiecznie tak, że jest pomiędzy nami ten dystans. Chciałabym przejść trochę dalej, a nie ciągle stać w miejscu. Umówiłam się z nią na spotkanie w kawiarni za dwa dni. Tym razem nie przyjmowałam jej wymówek tylko postawiłam sprawę jasno!

Czy re relacje da się jakoś odratować? Jest tego jakiś powód? Przekonajcie się w następnych rozdziałach :3

"Pętla" [zakończona] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz