Rozdział 5

156 5 0
                                    

Na lotnisko dotarłyśmy sporo przed czasem, więc w spokoju przeszłyśmy odprawę i wszystkie potrzebne procedury, aż w końcu znalazłyśmy się na swoich miejscach w samolocie. Wysłałam sms'a do Harry'ego, że bardzo go kocham, żeby odzywał się jak się czuje i, że będę tęsknić.

— To będzie długi lot. Zdrzemnij się — powiedziała mama podając mi niewielką poduszkę. Skinęłam głową przygotowując się na kilkunasto godziną podróż.

***

Obudziłam się dopiero przy lądowaniu, kiedy głos pilota rozbrzmiał w kabinie. Mruknęłam przekręcając głowę w prawo i lewo, by rozciągnąć szyję.
— Która godzina?
— Prawie dziewiętnasta, wyjątkowo szybko dotarliśmy.
— Nie pójdę w poniedziałek do szkoły — mruknęłam zaspana myśląc o tym, że przecież dotrzemy dopiero w poniedziałek do Stanów.
— Nic się nie stanie. — Mama jak zawsze pogodna i szczęśliwa uśmiechnęła się szeroko obserwując jak lądujemy.

Byłam jednocześnie zmęczona i wyspana przez lot i imprezę. Martwiło mnie tylko to, że spędzimy tu tylko dwadzieścia cztery godziny.
Po odzyskaniu naszego małego bagażu udałyśmy się przed lotnisko na którym już czekał tata.
— Tato! — krzyknęłam i pobiegłam do niego mocno obejmując jego szyję.
Tak dawno go nie widziałam i zdążyłam się bardzo stęsknić.
— Cześć wam — uśmiechnął się krótko i cmoknął nas obie w czoło.
Zapakowaliśmy bagaże do auta i przejechaliśmy do mieszkania jakie zapewniał pracodawca dla mojego ojca. Nie było ono duże, miało dwa niewielkie pokoje z czego jeden był otwartym salonem razem z kuchnią, oraz niewielką łazienkę.
— Z wizyty na wizytę tu ładniej.— Mama postawiła swoją torbę na kanapie i rozejrzała się dookoła. Mieszkanie było proste w stonowanych kolorach, posiadało mało dodatków, bo jak wiadomo mieszkał w nim mężczyzna. Na stoliku do kawy leżało dużo gazet, tata lubił czytać informacje na papierze.
— Kolacja? — zaproponował.
— Tylko się przebiorę — powiedziałam stwierdzając, że dresy nie są za dobrym pomysłem. Ubrałam się w zwiewną białą sukienkę, która sięgała do połowy ud i trzymała się na cienkich paskach na moich ramionach.

Udaliśmy się do małego baru znajdującego się tuż przy plaży i zaledwie dziesięć minut od mieszkania taty.
— Jak praca Sean? — Mama zaczęła rozmowę, kiedy zajęliśmy miejsce przy stoliku na werandzie.
— Dobrze, restauracja prosperuje, zatrudniłem nowego pracownika.
— To ta restauracja, która potrzebuje pracowników na sezon? — wypaliłam.
— Tak, mama ci już mówiła?
— Tak, proponowała nam — powiedziałam luźno czytając kartę menu.
— Wam? — zdziwił się tata.
— W zasadzie to mi, ale mówiła też o Harrym.
— O tym chłopaku, z którym się spotykasz?
— Tak — spojrzałam na niego, ale wzrok miał nieodgadniony. Miałam wrażenie jakby o czymś intensywnie myślał, ale nie było to nic pozytywnego. Ostatecznie jednak nie skomentował tego i złożył dla nas wszystkich zamówienie.
— Mógłbyś powiedzieć mi coś więcej o tej pracy?
— Co chciałabyś wiedzieć?
— Co to za praca? Na czym by polegała, jak z zakwaterowaniem? Zarobki? Wszystko co wiesz.
Tata westchnął jakby wcale nie chciał o tym mówić, ale po zachęcającym uśmiechu mamy postanowił wyjaśnić.
— Praca prosta, kelnerka, pomoc kuchenna, sprzątaczka, do mycia talerzy. Zarobki zależą od tego jak będziesz chciała pracować, sezon wakacyjny trwa od czerwca do końca września. Co do zakwaterowania to im więcej osób, tym taniej to wychodzi. Pokoje pracownicze dostaniecie.
— To w twojej restauracji?
— Tak.
Mój tata był menagerem i głównym kucharzem w niewielkiej, ale dobrze prosperującej restauracji w hotelu. Wyżej niż on był właściciel budynku, więc mój tata zarabiał tu sporo pieniędzy.
— Dajcie mi jeszcze czas, dobrze? Nie rozmawiałam z Harrym.
— Sama nie możesz przylecieć? — wypsnęło się tacie, kiedy nasze zamówienia już znajdowały się na stoliku.
— Sean! — upominała go mama.
— Nie chcesz to poznać?
— Nie o to chodzi. Nigdy go nie widziałem, nie wiem czy mogę mu ufać.
— Tato wystarczy, że ja mu ufam. Kocham go.
— Wierzę — skomentował i zabrał się za jedzenie spagetti z owocami morza.

Toksyczna miłość | H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz