Spojrzałam na chłopaka, który szeroko się uśmiechał patrząc w ocean.
— Wydaje ci się.
Samuel nie odezwał się, ale prawie niewidoczne pokiwał przecząco głową.
— Powiedz mi coś o sobie — dodałam nie chcąc tej niezręcznej ciszy.
— Jestem Samuel, ale to już wiesz — zaśmiał się.— Mam dwadzieścia lat, od urodzenia mieszkam w Hiszpanii, ale akurat tutaj od trzech lat, sam. Lubię pracę barmana, można poznać ciekawych ludzi. Teraz ty — poruszył znacząco brwiami a ja tylko przewróciłam oczami.
— Jestem Alex, ale to już wiesz — oboje zaśmialiśmy się głośno. — Mam osiemnaście lat, od urodzenia mieszkam w Kalifornii z rodzicami. Ojciec wyleciał za pracą kilka lat temu, a ja kończę szkołę.
— Nastolatka z USA.
— Oj przestań z tym USA! — szturchnęłam go zabawnie.
— Dobra, dobra — uniósł dłonie w geście poddania się.Zapadła cisza a ja wbiłam wzrok w księżyc odbijający się w tafli ciemnej jak noc wody. Jego odbicie falowało z każdym ruchem wody a ja odprężałam się na tyle, by nie przejmować już, że moja biała sukienka się ubrudzi. W Kalifornii nie chodziłam w sukienkach, Harry stwierdził, że takie są bardzo mało kobiece, raczej dziecięce. Zostawiłam je sobie na przyjazdy do taty, tu gdzie nikt mnie nie zna i nie będzie oceniał.
— Lubisz noc? — zapytał Samuel.— Bardzo. Uwielbiam ciszę, spokój, szum wody i ciemność. Lubię, kiedy mogę na spokojnie pomyśleć.
— A teraz o czymś myślisz?
— Zawsze o czymś myślę — zaśmiałam się patrząc na sukienkę.
— A teraz, o czym myślisz? — Powtórzył pytanie.
— O tym, że moim znajomym z Kalifornii nie podobają się moje sukienki.Nie mam pojęcia dlaczego to powiedziałam, nie wiem czemu nie powiedziałam o Harrym. Zanim mój mózg mógł przemyśleć co powiedziały usta, było już za późno a ja poczułam pieczenie w klatce piersiowej.
— Dlaczego? Przecież jest ładna. Inne na pewno też są, zresztą ładny to we wszystkim dobrze wygląda.
Wyszczerzył się a ja przysięgam, że miękłam przez niego.Niestety nasza rozmowa nie trwała długo, bo już po trzydziestu minutach tata zadzwonił z pytaniem gdzie jestem.
— Muszę iść — powiedziałam jak tylko się rozłączyłam.
— Odprowadzę cię, to niebezpieczne żebyś sama wracała o północy.
— Już tak późno?
— W dobrym towarzystwie czas szybko leci — stwierdził wstając i wyciągnął do mnie rękę.
Chwyciłam ją a Samuel pomógł mi wstać. Otrzepałam mokrą sukienkę z piasku i ruszyliśmy w kierunku mieszkania taty. Rozmawialiśmy o zainteresowaniach, o ulubionej kuchni i tak dowiedziałam się, że Samuel skończył liceum z wyróżnieniem, interesował się piłką nożną, ale nigdy nie poszedł z tym dalej a jego ulubioną kuchnią, jest kuchnia chińska.
— To tu — wskazałam na wysoki budynek przed nami.
— Szkoda się rozstawać, miło spędziłem wieczór.
— Mi również było miło. To fajna odskocznia od codzienności. Dziękuję.Chłopak uśmiechnął się i zaczął pochylać.
O mój boże, on zaraz mnie pocałuje! Spanikowałam nie chcąc go całować. Fakt, naprawdę fajnie spędziłam wieczór, ale raczej nie odbierałam tego pod kątem czegokolwiek więcej, chociaż jego komplementy bardzo mi schlebiały. W ostatniej chwili uchyliłam się przez co chłopak cmoknął mój policzek. Poczułam gorące i mokre wargi na sobie. Moje ciało ogarnęła gęsia skórka a ja dla własnego bezpieczeństwa i dobra związku odsunęłam się rzucając krótkie cześć. Chłopak krzyczał za mną, żebym poczekała, ale ja w trybie ekspresowym zniknęłam za drzwiami budynku.
Wjechałam windą na odpowiednie piętro i pędem rzuciłam się do drzwi.
— Jestem! — krzyknęłam ostrzegawczo, by nie zobaczyć niczego zbereźnego.
— Późno — stwierdziła mama wychodząc z łazienki w szlafroku i z herbatą w dłoni.— Byłam na ognisku, dobrze się bawiłam.
— Cieszę się, na stole masz kolacje.
Skinęłam głową i jak najszybciej odgrzałam sobie naleśniki. Wzięłam wszystko ze sobą i nalałam wody do wanny. Szybko zjadłam i wykąpałam się po czym wróciłam do sypialni, by dać rodzicom prywatność na kanapie w salonie.
![](https://img.wattpad.com/cover/182629573-288-k103883.jpg)
CZYTASZ
Toksyczna miłość | H.S
FanfictionRelacja, która nigdy nie powinna mieć miejsca. Dwoje ludzi tkwiących w toksycznym związku, który niszczył ich psychikę. Ona bojąca się samotności, odrzucenia i braku akceptacji dziewczyna. On zaborczy, chamski i zamknięty w sobie chłopak. Ich związ...