Rozdział 4

1.2K 60 6
                                    

Obudziłem się z bólem głowy, a mało tego, to czułem pod palcami ranę, o której chyba nikt prócz mnie nie wiedział. Ubrałem się i zszedłem na dół, gdzie zaraz po dotarciu do kuchni można było poczuć piękny zapach
-Cześć hyung - powiedziałem otwierając lodówkę i wyciągając z niej sok pomarańczowy
-Oo wstałeś - uśmiechnął się - jak głowa?
-Boli, ale da się przeżyć - powiedziałem masując obolałe miejsce
-Chcesz, może tabletki?- zapytał nalewając ciasta do gofrownicy - mogę ci je dać, bo tego mamy pod dostatkiem
-Nie, dzięki - powiedziałem zerkając przypadkiem na tyłek starszego. Przyłapałem się dopiero na tym, jak Seokjin położył przede mną talerz z goframi - Gdzie jest reszta?
-Namjoon pojechał pogadać z wytwórnią, a Hoseok, Taehyung wyciągnęli Yoongiego na zakupy- poinformował spadając na przeciwko mnie
- A Jungkook?- zapytałem z pełną buzią
- Pewnie śpi, bo całą noc grał w gry- westchnął
-Aa no oki - dłuższą chwilę siedzieliśmy w ciszy. Przez ten czas w spokoju mogłem dokończyć jeść, ale w pewnym momencie Jin znowu się odezwał
-Jesteś gejem?- zapytał opierając się twarz na prawej dłoni, a ja chyba zacząłem się dusić, bo starszy momentalnie do mnie pobiegł i zaczął klepać po plecach. Na szczęście po chwili udało mi się wypaluć kawałek gofra
- Gejem? - powtórzyłem - czy ja ci hyung wyglądam na kogoś takiego?- uniosłem w górę jedną brew
- Wiesz no są różni ludzie - podrapał się w głowę- na przykład Yoongi, jest bi, ale nie chcę się do tego przyznać
-Coo?- otworzyłem szerzej oczy - Min jest hetogej?
- Chim nie ma takiegio określenia- uderzył się lekko w czoło - Ale tak Suga jest bi
- To powiem ci, że chłopak ma ciekawie w życiu - zaśmiałem się odkładają talerzyk na bok
-Nie zapedzaj się tak - westchnął poirytowany - rzecz w tym, że on nigdy nie miał jeszcze nikogo
- Ja pierdole taki stary koń, a prawiczek?- zaniosłem się śmiechem nie mogąc uwierzyć, w to co mówi mi starszy - To teraz wiem, dlaczego jest takim sknerą - wytarłem łze spływającą mi po policzku - brakuje mu dymanka, rozumiem
- Park Jimin słownictwo!!- krzyknął - Nie można się tak zachowywać
-Przepaszam, ale nie mogłem się powstrzymać- potarłem oczy - A po co Namjoon hyung pojechał do wytwórni?
-Miała być to niespodzianka, ale dłużej nie mogę wytrzymać- oddychał nerwowo - chcemy, byś był w naszym zespole
- Ale skąd możesz wiedzieć, że umiem śpiewać?- przestraszyłem się tym co chcą zrobić chłopcy
-Słyszałem jak dzisiaj rano śpiewałeś- poinformował chichocząc- powiem ci coś, ale masz tego nikomu nie mówić, a zwłaszcza Jungookowi - zagroził szepcząc - śpiewasz nawet lepiej od niego
                      ***
Była godzina piętnasta trzydzieści i od dobrych dwóch godzin siedzę z króliczkiem w jego pokoju i gramy w różne gry online. Właśnie walczyliśmy z chłopakiem o nazwie Baltazar, gdy usłyszeliśmy krzyk lidera, byśmy wszyscy zgromadzili się w salonie. Razem z Kookim dotarliśmy na miejsce ostatni, tłumacząc się, że byliśmy "bardzo" zajęci
-Mam dobrą i zła wiadomość - poinformował wyższy stojąc na przeciwko kanapy- którą chcecie usłyszeć najpierw
- Dobrą - krzyknął Kook z Hoseokiem
-Dobra jest taka, że mamy nowego członka w zespole - uśmiechnął się, a wszyscy poza Minem zaczęli krzyczeć z radości- a zła jest taka, że będzie terzeba wyszystko od nowa nagrywać
-Dlaczego?-zdziwił się Tae
-Bo musimy wcisnąć, gdzieś w tekst Parka
- A nie lepiej zostawić, to tak jak jest?- zapytałem chcąc nie sprawiać problemów
-Dlaczego Chim?- zdziwił się Seokjin - przecież, to będzie fajna zabawa, a do tego, będziesz mógł z nami wyjeżdżać w trasy
-Ale ja nie chcę być problemem- spojrzałem na nich smutno - i tak dużo dla mnie robcie
-Przestań Jimin hyung - Jungkook przytulił mnie od tyłu, a Yoongi zmarszczył brwi - Ja się cieszę, że będziemy mogli razem występować
-Jesteście żałosni - parsknął Min - myślicie, że on da radę nauczyć się choreografii i tekstu w ciągu kilku dni?
-Będziemy trenować wszystko do utworów, który będziemy musieli zatańczyć, na następnym koncercie czyli mamy, na to trzy tygodnie- odezwał się Jung - jestem dobrym nauczycielem
-Róbcie co chcecie - warknął  Yoongi

Trzy dni później
- Dobrze Jimin, a teraz wyskok - krzyczał Hoseok - brawo Jimin-shi, jesteś genialnym tancerzem
-Bez przesady, ale nie powiem, że takie komplementy nie budują mojego ego- zaśmiałem się
- I to bardzo dorze, bo w tej branży o to właśnie chodzi- usiadł obok mnie pod ścianą - musiasz być pewien siebie, wtedy będzie ci wszystko wychodzić
- Nie jestem przekonany, czy dam radę przed tyloma ludźmi wystąpić hyung- upiłem łyk wody
-Dasz, dasz, bo jesteś do tego stworzony, a teraz pod prysznic i jedziemy na zdjęcia- rozkazał
-Jak to?- zdziwiłem się
- No przecież musimy cię jakoś przedstawić, to będzie nowe zdjęcie nasze opublikowane, na Twitterze Facebooku i Instagramie
-To grybo, jak widzę
- No grubo- zaistniał się

Dzień przed występem
- Nie dam rady - chowałem się za Seokjinem - Namjoon hyung, a jak zapomnę układu?
-Nie nie zapomnisz Jimin!- krzyknął- dobrze wiem, że świetnie tańczysz i śpiewasz
- Chim wdech i wydech - Jin złapał mnie za ramiona przytrzymując- lepiej?
- Tak
-Weź dzieciaku nie przeżywaj - warknął Min -jesteś tak beznadziejny, że aż mnie głowa boli i idę się położyć cześć
-Lepiej się idź połóż dobrze?!- rozkazał Seok
-Dobranoc hyung - ruszyłem w stronę swojego pokoju, gdzie zaraz po wejściu wskoczyłem na łóżko i od razu zasnąłem
                          ***
-Gotowy?- zapytał Taehyung podchodząc do mnie
- Nie wiem, chyba źle się czuję- złapałem się momentalnie za brzuch
-Ej chyba nie będziesz rzygać?- zapytał Jungkook
- Nie wiem
-Teraz wasza kolej
-No to jedziemy z tym koksem - uradował się Hoseok

                      
_____________________________________
Dobra ten rozdział mi nie wyszedł, ale naprawdę to w kolejnym
Do następnego❤

JIMIN porwany przez BTS /YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz