-Pobraliśmy ci Panie Park krew i daliśmy ją do analizy- poinformował- tam jest łazienka, więc proszę nabrać mocz w pudełeczko- podał mi plastikową rzecz
-Dobrze-ruszyłem w tamtym kierunku. Po skończeniu czynności, wróciłem do mężczyzn
-Kiedy będą wyniki- zapytał chłopak
- Za dwa dni, ale do tego czasu niech się pan nie przemęcza- skierował w moją stronę ważne dla mnie słowa
-Dobrze, do widzenia- powiedzieliśmy równocześnie wychodząc
***
-Co powiedział lekarz?- zdążyliśmy tylko zamknąć drzwi, a przed nami pojawił się lider ze zmartwioną miną
-Jeszcze nic nie powiedział- westchnął najstarszy- pobrali mu krew i zadowoleni- prychnął- a człowiek będzie się teraz martwił przez te kilka dni
-Hyung - położyłem dłoń na ramieniu- pamiętaj, to co nas nie zabiję, to nas wzmocni- poinformowałem- więc się nie przejmuj, to co ma być, to będzie
-Dzieciaku przestań mi tu filozofować- zepchnął moją dłoń ze swojego ramienia
- Szczerze, to trochę nie zrozumiem- odezwał się Hoseok podchodząc do nas- Yoongi dziwnie się zachowywał jak pojechaliście
- Eee?- skrzywiłem się
- Chodźcie najpierw na kanape, bo stać w tym ciemnym korytarzu, to jak stać na pogrzebie - westchnął Hobi
-Coo?- zapytaliśmy nie rozumiejąc
-A nieważne- machnął ręką i ruszył w stronę wcześniej wspomnianego miejsca-Jak już mówiłem Min dziwnie się zachowywał od momentu, gdy wyszliście za drzwi- usiadł krzyżują nogi
-To już wiemy - wywróciłem oczami
-Cichosza Jimin - rozkazał grożąc mi palcem wskazującym - wracając- kaszlnął - gdy wyszliście, to Yoongi był jakiś małomówny
-Przecież on z natury już taki jest- powiedział Namjoon
-Przecież byłeś przy tym hyung i nic nie zauważyłeś?- zapytał patrząc na starszego niejasno
-Nie przykuło, to zbytnio mojej uwagi- podrapał się zakłopotany w tył głowy- ale kontynuuj
- Hyung był dziwny- zaśmiał się- nawet gdy wymsknęło mi się, że pożyczyłem sobie jego majtki, to nie zareagował nawet mrugnięciem
- To rzeczywiście bardzo dziwne- zamyślił się Ram - gdyby był sobą, to byś już nie żył
-Jesteście tak tempi, że aż mnie oczy palą - odezwał się Seokjin, krzywiąc się- on się o ciebie martwił, co rzeczywiście jest dziwne
- Mar...- nie zdążyłem dokończyć zdania, gdyż głos za nami przerwał moja wypowiedź
-Kto powiedział, że martwiłem się o tego szczura?- syknął- martwiłem się tym, że za trzy dni mamy występ, a w ogóle nie trenujemy
-Nie trenujemy, bo to nie jest najważniejsze- poinformował Jin - Z Chimem coś się dzieję i to jest teraz najważniejsze
- Bez przesady- skrzywił się Suga - pewnie złapał coś i ma osłabiony organizm
-Nie pierdol Minie, że to chodzi o koncert- krzyknął Jung - dobrze wiem, że to co teraz powiedziałeś, to tylko przykrywka, by twój swag, czy chuj go wie, jak to nazywasz nie spadło- bluźnił raper
-Woow - otworzyłem szeroko buzie ze zdziwienia- nigdy nie usłyszałem tyle przekleństw z twoich ust Hobi
-Czasem się zdarza- zachichotał patrząc na mnie, ale zaraz wrócił ze swoim groźnym spojrzeniem w stronę starszego rapera - Nie bądź ciota i przyznaj się hyung, bo znowu Ci podbiore gacie
-No nie !!- posmutniał - kolejny z fetyszami
-To nie fetysze!!- bronił się- nie moja wina, że kupujesz tak miękką bielizne
-Dobra nieważne idę do siebie- odwrócił się napięcie i w ekstremalnym tempie ruszył na górę
- Wiedziałem!- zaklasnął Jung w dłonie- on na ciebie leci
-Wystarczy!!- powiedziała nasza trójka
***Dzień przed koncertem
-Jimin widziałeś mój telefon?- zapytał Jungkook podchodząc do mnie
-Nie, ale Tae wspominał, że potrzebuje go do pobicia nowego rekordu -poinformowałem młodszego siedząc przy basenie
-Nie! Nie! Nie!- krzyczał ruszając biegiem w stronę domu
-Hahaha czyżby Kook bał się, że jego pornografia zostanie obejrzana?- powiedziałem do siebie
-Jaka pornografia?- zapytał głos za mną. Obejrzałem się do tyły i zobaczyłem Mina
- Żadna?- odpowiedziałem, tak jakby
-Czyli jednak mnie nagrywasz pod prysznicem- prychnął siadając obok
-Chciałbyś- prychnąłem śmiejąc się- jakoś nie śpieszy mi się, by zobaczyć cię nago
-Czyżby?-zapytał unosząc w górę jedną brew- bo ślina ci leci
-No chyba nie?- spojrzałem zmęczonymi oczami na wyższego
-Co się dzieję Jimin?- zapytał, jakby ze zmartwioną miną
-Nic, tylko jestem zmęczony - wzruszyłem ramionami
-Może powinieneś się położyć- stwierdził- jest już dość późno, a jutro czeka nas ciężki dzień
-Czy ty się o mnie martwisz?- zapytałem śmiejąc się
-To nie zmartwienie, a spostrzeżenie Park - prychnął wystając na równe nogi- ale zrobisz, jak uważasz - odszedł
-A wielka szkoda Minie- posmutniałem nie wiedząc, że chłopak zdołał to jeszcze usłyszeć***
- Wchodzicie za trzy.... dwa... jeden...
-Cholera Jimin nic ci nie jest?- po zejściu ze sceny Jin pobiegł do mnie łapiąc za ramiona
-Nie bardzo- złapałem się momentalnie za głowę- uderzyłem się w głowę
-Czemu nie powiedziałeś tego wcześniej debilu- krzyknął Yoongi
-Nie chciałem was zawieść - kucnąłem- nie chciałem, by nasze Army się zawiodły
- Zacznij myśleć trochę o sobie, a nie o innych- krzyczał Min- bo szybciej umrzesz na scenie niż w życiu norlamnym
-Wystarczy!!!- krzyknął Jin - Kook poproś kogoś, by lód przyniósł i nowy recznik
-Okey- pobiegł sprintem mimo, że parę minut temu zeszliśmy dopiero ze sceny
- Naprawdę nic mi nie jest, więc proszę przestańcie tak panikować, bo się stresuję tym wszystkim
-Lepiej będzie, jak weźmiemy go do lekarza - mruknął Tae - uderzyłeś się w tył głowy, a to nie jest bezpieczne
-Zgadzam się z nim- przytaknął Namjoon- może teraz nic ci nie jest prócz bólu, ale to nie zmienia faktu, że nic ci nie będzie
- Nie wiem czym ty próbujesz zabłysnąć Park- skrzywił się Suga- zamiast popisywać się przed tysiacami ludzi, mógłbyś być bardziej ostrożny -kucnął obok mnie- mam nadzieję, że ta nauczka cię czegoś nauczy
-Możesz chociaż teraz mi darować?!- krzyknąłem- jak mnie tak nienawidzisz, to nie wchodźmy sobie w drogę i będzie po problemie - syknąłem odkrecając butelkę z wodą
-Mam to co było trzeba- podał Jeon rzeczy, o które prosił Seokjin - A przy okazji na tyłach stoi samochód o który poprosiłem, więc chodźmy
-Dasz radę sam?- zapytał RM
-Jasne!!- podniosłem się mimo zawrotów głowy i ruszyłem we wskazanym mi kieruknu
***
Ten sam lekarz, co byłem u niego kilka dni temu, badał mnie w tym momencie. Jego mina nic nie mówiła co lekko mnie stresowało
-I co tam doktorku? Jak moje wyniki- zapytałem, a facet w białym kitlu spojrzał na mnie, jakby ze współczuciem
-Twoje wyniki nie są dobre Panie Park - poinformował - Nie chcę owijać w bawełnę, więc powiem prosto - zamilkł na chwilę spoglądając, to na mnie, to na Lidera, bo z nim wszedłem do gabinetu- masz białaczkę Jimin_______________________________________
Do następnego ❤
CZYTASZ
JIMIN porwany przez BTS /Yoonmin
RandomPark Jimin jest fanem BTS. Pewnego dnia idzie na ich koncer i przez przypadek ulega wypadkowi przez co traci pamięć. W szpitalu chłopak dowiaduję się bardzo ciekawychy informacji ❤ Zapraszam do czytania ❤ przewidziane 18+ ❤ i inne przewidziane zboc...