Rozdział 4 - Pędzące Lamborgini

166 2 1
                                    

Wraz z Shawnem opuściliśmy mój dawny dom. Wychodząc z niego puczułam że to ostatni raz kiedy widze ten dom, że już nigdy więcej go nie zobaczę. Teraz moim nowym domem bedzie agencja i będe dokładać wszelkich starań by moje życie tam było lepsze niż kiedykolwiek w moim nudnym życiu pełnym smutku i martwych rodziców.

Szliśmy tak dobre 15 minut i nie było by w tym nic złego gdyby nie to ze nagle zaczeła mnie boleć noga, ale nie tak zwyczajnie tylko tak bardzo mocno że ruszać nie mogłam ją. Potrzebna była zaledwie chwila żeby Shawn przejął się moim stanem i zatrzymał się specjalnie dla mnie żeby mnie pocieszyć.

S(Shawn Mendes): Samanta co sie dzieje?

Ból nogi był tak oszałamiający że nie byłam w stanie mu nic odpowiedzieć z resztą gdybym mu odpowiedziała to bym pokazała że przejmuje się tym czym on się przejmuje a tego nie chciałam bo miałam byc zdystansowana więc nie mówiłam wogóle nic.

S: Samanta odpowiedz mi! Martwię się o ciebie!

Długo nie mogłam się opierać. Urok osobisty shawna mnie wygrał i dałam za wygraną.

J(ja): Noga mnie boli - wydusiłam

S: Noga cie boli?

J: CZY TY JESTEŚ KURWA GŁUCHY? TAK BOLI MNIE KURWA NOGA? CO INNEGO MIAŁOBY MNIE BOLEĆ MOŻE DUPA CO? MYŚLISZ ŻE JESTEM SŁABA? JUŻ JA CI KURWA POKAŻE JAKA JESTEM NIEZALEŻNA PATRZ JAK KURWA PRZEGIEGAM NA DRUGĄ STRONĘ ULICY!  BEZ TWOJEJ POMOCY EGOISTO!

S: Co?

J: Jajco. 1-0 patałachu.

Shawna zamurowało. Najwyraźniej nie spodziewał się mojej celnej riptosy. Widziałam tą jego otwartą paszcze z zachwytu. Jak nic chce mnie wyruchać. Ale ja się mu nie dam bo ja gram niedostępną i on myśli że nic do niego nie czuje a tak naprawde to czuje. Okazało się jednak że moje zwycięstwo okazało się być jednak moją porażką. W trakcie przebiegania przez ulice nagle znikond pojawiło się szybkie auto lamborgini veneno coupe za 7 milionów euro i mnie potrąciło i wyglądało tak:

 W trakcie przebiegania przez ulice nagle znikond pojawiło się szybkie auto lamborgini veneno coupe za 7 milionów euro i mnie potrąciło i wyglądało tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A ja wyglądałam tak:

I upadłam na ulice nieprzytomna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I upadłam na ulice nieprzytomna. Usłyszałam otwierające się drzwi lamborgini i jak ktoś z nich wychodzi. Nie wiedziałam kto to, ale głos brzmiał bardzo znajomo zbyt znajomo

???(Jeden z ludzi co byli w lamborgini): O nie! Przejechałem kobiete!

???(Drugi z ludzi co byli w lamborgini) To grubo stary. Co z nią robimy?

???(Ten pierwszy): Pakuj ją do auta i wywieź gdzie nikt nie zobaczy.

???(Ten drugi):Ok.

???(Chyba ten pierwszy): Ok.

???(to musiałbyć shawn ale nie byłam pewna ale to chyba jednak on bo mu na mnie zależy): Zostawcie ją! Ona jest ze mną chuje!

...

Obudziłam się w szpitalu. W pobliżu nikogo nie było, toteż postanowiłam jak najszybciej stamtąd uciec by nie dać się złapać i jak najszybciej dotrzeć w strone agencji shawna bo napewno się o mnie martwi. Jednak napotkałam na zasadniczy problem a był nim fakt że byłam przywiązana do łóżka. Katastrofa! Ale przynajmniej przestała mnie boleć noga. Cóż w końcu musiałam leżeć w tym szpitalu dosyć długo skoro mnie już przestała boleć obstawiałabym przynajmniej tydzień bo nie jestem zbyt sprawna fizycznie a szkoda.

A wtedy do pokoju wszedł Shawn z gitarą i powiedział

S(Shawn): Cześć Samanta! Przyszedłem do ciebie z gitarą żeby ci zaśpiewać i rozweselić. Widzę że jeszcze żyjesz czyli operacja się udała. Byłem pewny że nie żyjesz więc napisałem piosenkę rzałobną żeby zagrać ją na twoim pogrzebie, ale widze że jednak nie zagram. Szkoda bo pisałem ją całe 2 tygodnie i włożyłem w nią całe swoje serce a ty się okazuje że jednak żyje.

J: No żyje.

S: No właśnie. A tak wogóle to ci ją zaśpiewam, jak chcesz to możesz udawać że nie żyjesz to wtedy będziesz mogła się wczuć w klimat w porzo?

J: No skoro musisz to ok - powiedziałam nadal się dystansując.

S: No i to ja rozumiem - powiedział Shawn i pierdolnął mnie z całej siły swoją gitarą w głowę zostawiąjąc mnie przy resztkach przytomności. Przez chwilę byłam w stanie usłyszeć fragment jego piosenki:


Rozdzieleni oceanem asfaltu

Pędzące lamborgini

Maszerujemy po dwóch różnych ścieżkach

Pędzące lamborgini

Chciałbym wiedzieć co to życie

Pędzące lamborgini

Wruć do mnie proszę

Pędzące lamborgini

Proszę

Pędzące lamborgini.


Agentka z PrzymusuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz