-Mogłam ci tego nie mówić. Teraz będziesz się martwić przeze mnie. - powiedziała smutno Lizy.
-To nie twoja wina.Po prostu potrzebuję czasu, aby przyzwyczaić się do tych myśli.- powiedziałam.
-Nawet sobie nie wyobrażam , jak się teraz czujesz, ale jestem gotowa zrobić wszystko, aby tylko ci trochę ulżyć.- dodała.
-Mam tylko nadzieję, że możemy chociaż skontaktować się z policją, aby ustalić moją tożsamość.
-Oczywiście! Doktor Fray obiecał zająć się wszystkim.
-To miłe z jego strony. - powiedziałam zgodnie z prawdą.- Muszę jednak przyznać, że miałam jakieś złe przeczucia, gdy po raz pierwszy go zobaczyłam.
-Ale dlaczego?! Doktor Fray jest naprawdę dobrym, przyjaznym człowiekiem, ale podczas wizyt domowych zachowuje się profesjonalnie i rzadko się uśmiecha. - powiedziała z uśmiechem.
-Zauważyłam...
***
Lizy wzięła mnie za rękę i poprowadziła do salonu. Zastałyśmy tam Jace'a. Siedział w fotelu przy oknie i czytał jakąś książkę. Kiedy tylko nas zobaczył, odłożył ją i uśmiechnął się do nas.
-Dzień dobry, dziewczyny! - przywitał się wesoło.
-Dzień dobry!- odpowiedziałyśmy mu obie.
-Nie powinieneś przypadkiem być w pracy?- spytała Lizy.
-Nie, wziąłem dzień wolnego, aby móc go spędzić z tobą i Alicią. Mam nadzieję, że moje towarzystwo nie będzie wam zbytnio przeszkadzać.- odpowiedział.
-Cieszę się, że będę mogła spędzić z tobą dzień i bliżej cię poznać.- powiedziałam.
Alicia, powinnaś widzieć, że to wyjątkowy zaszczyt. Jace praktycznie nigdy nie bierze wolnego.-zagadała Lizy.
-Ech, Lizy, chyba się zarumienię od tych wszystkich twoich komplementów. - zaśmiał się Jace.
-Przepraszam,że tak wam zaburzam rytm dnia.- powiedziałam i spuściłam głowę.
-Daj spokój, cieszę się, że pojawiłaś się w naszym życiu.- powiedziała szybko Lizy.
-Ja również. Choć przyznaję, że poznaliśmy się w niezbyt fortunnych okolicznościach...- dodał Jace. Zapadła na chwilę niezręczna cisza, bo nie wiedziadziałam, co odpowiedzieć, aby ich nie urazić.
-No dobra... To jakie macie plany na dziś?- odezwał się Jace.
-Zrobimy sobie mały spacer do centrum, aby Alicia mogła zażyć trochę świeżego powietrza.- odpowiedziała Lizy.
-Ja też mógłbym się z wami przejść. - powiedział Jace.
-Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć jak wygląda życie w waszej górskiej wiosce.- dodałam. Niebawem opuściliśmy dom i udaliśmy się wszyscy do centrum wioski.
***
Maszerowanie przez głęboki śnieg stało się uciążliwe już po paru minutach, ale nie narzekałam. Zdecydowanie potrzebowałam trochę ruchu, aby odzyskać sprawność.
-To świeże, górskie powietrze jest takie przyjemne.- powiedziałam.
-Przyroda, malownicze krajobrazy i czyste powietrze... Czegóż można by chcieć więcej?- dodał Jace.
YOU ARE READING
Amnezja
Mystery / ThrillerNikt nie wie kim jest i co tu robi. Ale to nie jest najgorsze, ponieważ ona sama nie pamięta...