Radar

622 42 5
                                    

*Toga*
Midoriya cały dzień grzebał w komunikatorze, gdy jechaliśmy metrem w różne strony Japonii, aby urządzenie złapało jakikolwiek sygnał drugiego urządzenia mając nadzieję, że nasze zguby odnajdą się właśnie w ten sposób, gdy w połowie drogi coś zaczęło pikać.
-Jest!- Izuku rzucił na siedzenie obok śrubokręt i inne rupiecie, po czym przyjrzał się ekranowi.
-Można nawiązać połączenie?- Zapytałam uradowana w duchu, że się udało.
-Niestety tego nie mogę zrobić. Podczas drogi przeprogramowałem go na radar. Będzie pokazywać gdzie znajduje się dany komunikator.- Powiedział, a na ekranie migało światełko wskazujące na pobyt naszego kompana.
-A masz pewność, że wszyscy mają komunikatory przy sobie?- Przesunęłam narzędzia i usiadłam obok kochanego.
-Tomura na 100% zniszczył urządzenie, ale razem z nim poszedł Kurogiri, a mglisty raczej by tego nie zniszczył, bo sam skonstruował te komunikatory, a on ceni swoją robotę. Może po prostu myśli, że są nieaktywne czy coś, ale trzyma przy sobie...- Izu wyjaśniał mi, gdy akurat pociąg stanął w miejscu, a ja razem z zielonowłosym wyszliśmy na peron.
-Dabi zostawił sobie na pamiątkę. Mustard, Spinner, Twice i Moonfish raczej nawet nie pomyśleli, że można to zniszczyć. Magne, Aka-kun'owi, Muscularowi i Mr. Compress'owi po prostu było wszystko jedno, czy zniszczą, czy nie, a po co marnować czas na niszczenie czegoś tak zbędnego? Za to Tony mógł sobie zostawić komunikator po prostu do zabawy.- Dokończył Izuku swój słowotok, a ja z lekkim zszokowaniem i zdziwieniem podążałam za nim, gdy ten wchodził po schodach. Niesamowite że przemyślał tyle rzeczy.
-Nasz kumpel Dabi się przemieszcza.- Powiedział Izuku.
-Skąd wiesz że to Dabi?- Spytałam zaciekawiona.
-Każdy z nas dostał swoje własne urządzenie, a ten radar je rozpoznaje. Jak już dotrzemy do Dabiego, to weźmiemy jego sprzęt i ulepszymy radar, aby wychwytywał dalsze sygnały.- Mruknął skupiając się na swoim nowo skonstruowanym wynalazku.

Kiedy urządzenie wskazywało, że Dabi jest tuż obok nas, zaczęliśmy wypatrywać jego czarnych włosów i charakterystycznych szwów, lecz takiego człowieka tu nie było.
-Jak to?! Radar zawiódł?! Powinien tu być!- Izuku uderzył pięścią w radar zirytowany.
-Spokojnie, musi gdzieś tu być.- Zaczęłam się rozglądać, gdy moim oczom ukazał się pewien facet, który ze zdziwieniem nam się przyglądać.
-Co się tak gapisz?!- Warknął wściekły Midoriya. Facet rozczochrał swoje oklapłe czarne włosy i dłonią machnął przed swoją twarzą, na której po chwili ukazały się szwy.
-Dabi!- Zawołałam na tyle cicho, żeby nikt oprócz naszej trójki tego nie usłyszał,po czym przytuliłam go.
-Dawno was nie widziałem.- Powiedział śmiejąc się cicho. Gdy go puściłam z uścisku ten natychmiast zakrył twarz chustą.
-Jak zrobiłeś tą sztuczkę ze znikającymi szwami?- Zapytał Izuku.
-Taki jeden z dosyć ciekawym quirk miał u mnie dług.- Wyjaśnił szybko Dabi.
-Więc, z jakiej okazji się spotykamy?- Czarnowłosy przekrzywił lekko głowę w geście zaciekawienia.
-Co ty na to, żeby liga powstała?- Wyprzedziłam pytanie Izuku, a on prychnął krzyżując ręce na piersi.
-Piszę się na to.- Powiedział zdecydowanie.
-To chodź z nami.- Mruknął Midoriya odwracając się, a my odprowadziliśmy go wzrokiem gdy znów szedł wpatrzony w radar.
-Co go ugryzło?- Dabi spojrzał na mnie z lekkim zdziwieniem.
-Zrobił się taki...- Spojrzałam na zielonowłosego gdy tamten był w trakcie mamrotania.
-... inny?- Dokończyłam niepewnie.

Przepraszam za kolejną przerwę aczkolwiek nie była ona z mojej winy. Czekałam dosyć długo, aż moja beta poprawi rozdział, ale tego nie zrobiła z powodu natłoku ważnych (swoich osobistych) spraw. Rozdział więc nie jest poprawiony, ale mam nadzieję, że da się czytać, a następne rozdziały będą lepsze

Gdyby było inaczej Cz.II (bnha)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz