〜{2}〜

18.3K 317 171
                                    

Myśl, że dzisiaj jest piątek i zaczyna się weekend wprawia mnie w dobry nastrój.
Ubrałam luźne, eleganckie spodnie w musztardowym kolorze i tego samego koloru marynarkę i niskie, trzy-centymetrowe szpilki. Do tego założyłam czarne body i wczorajszą czarną torbę.

Zeszłam na dół i zabrałam się za robienie tostów i jajecznicy.

- Jak ty wytrzymujesz bez seksu? - zapytał mój brat

- Normalnie, tak jak ty bez mózgu. - odpowiedziałam, śmiejąc się z niego.

- Mózg nie jest potrzebą, a seks już tak. - powiedział z pełna buzią - Myślałaś o tym kiedy chcesz zacząć to robić?

- Szczerze mówiąc to od dłuższego czasu się nad tym zastanawiam, ale wolałabym mieć do tego stałego partnera.

- Czyli czekasz na tego jedynego księcia na białym koniu?

- Coś w tym stylu...

- Naczytałaś się książek, naoglądałaś filmów i serio myślisz, że seks zawsze to perfekcyjne kwiatuszki i serduszka? - pokiwałam twierdząco głową - Siostra, życie to nie bajka. Pogódź się z tym, bo inaczej jak zderzysz się z rzeczywistością to będziesz zawiedziona.

- Okay... Jak coś to mogę ciebie pytać o te sprawy? - zapytałam niepewnie Ridga.

- Jasne, mogę ci nawet korki z seksu załatwić. - powiedział puszczając mi oczko.


Po śniadaniu zebraliśmy się do szkoły. Ridge miał dzisiaj trening po szkole, więc pojechaliśmy na dwa auta. Po zaparkowaniu mojego czarnego Volvo XC90 pod szkołą udałam się na lekcje.

Teraz siedziałam na historii i odliczałam minuty do końca tej męki.

- Hoover, może podzielisz się z nami swoimi myślami, bo widzę, że nie jesteś skoncentrowana na lekcji. - powiedziała Pani Blue.

- Przepraszam, już będę uważać. - odpowiedziałam grzecznie.

Prawda była taka, że dalej nie uważałam na lekcji, tylko myślałam nad strojami na jutrzejszą sesję.

- Masz już wszystko gotowe na jutro? - szepnęła do mnie Karen

- Mam problem z butami. - odpowiedziałam - Mogłabyś przyjechać po lekcjach do mnie do domu? Pomogłabyś mi z tymi butami, a potem mogłybyśmy zrobić sobie seans filmowy.

- Jesteś boska. Chętnie przyjdę. - odpowiedziała mi Karen. - A będzie twój brat?

- Jeszcze ma trening dzisiaj, a co? Zakochana? - powiedziałam ruszając przy tym brwiami .

- Raczej podoba mi się nasz przyjaciel. - burknęła dziewczyna.

- Michael?

- Tak, Michael.

- Cieszę się, że w końcu się do tego przyznałaś. Oboje się sobie podobacie i nic nie robicie. - odpowiedziałam uśmiechając się.

Dzwonek. Zabawienie. Ponieważ teraz była teraz długa przerwa, udałyśmy się z Karen na stołówkę. Podszedł do nas Mike, który dał każdej z nas po bułce i butelce wody.

- Co robisz po lekcjach Karen? Myślałem, że moglibyśmy pojechać do mnie po szkole. -powiedział Mike do brunetki.

- Tak właściwie to już dzisiaj..

- Karen jest wolna. - wtrąciłam się w ich rozmowę i popatrzyłam wymownie na Karen.

- W takim razie jestem wolna i chętnie się z tobą spotkam. - odpowiedziała dziewczyna patrząc prosto w oczy Mikowi.

- Super, będę czekał po lekcjach na parkingu.

Resztę przerwy spędziliśmy na rozmawianiu o nowym aucie Michaela i o zawodach z siatkówki które miały odbyć się za trzy tygodnie.

- Wiem, że za wstęp trzeba zapłacić dziesięć złotych - powiedział Mike- ale czy nie mogłabyś pogadać z twoim bratem, żebyśmy mięli wstęp za darmo?

- Pogadam z nim w domu. Ale jeśli za darmowe bilety będę musiała wziąć jego dyżury dotyczące sprzątania to ty je przejmujesz.

- Bez przesady... Możemy się tym na trzy podzielić, bo w sumie wszyscy będziemy z tego korzystać. - odpowiedział chłopak, na co tylko pokiwałam głową.


Po lekcjach wróciłam do domu i zaszyłam się w mojej garderobie. Po około godzinie męczenia się z butami i detalami stylizacji, postanowiłam dodać posta na bloga. "10 stylizacji - 1 płaszcz" dodałam opis jakie materiały łączyć z teksturą płaszcza oraz jak długość butów wpływa na stylizację.

Po dodaniu posta, udałam się do kuchni by zrobić zapiekankę ziemniaczaną. Podczas gdy potrawa była w piekarniku, postanowiłam podpowiadać na komentarze pod ostatnim postem. Z modowego transu wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi.

- Heeeeej, kiedy obiad? - zapytał mój brat ściągając buty.

- Za jakieś pięć minut. - odpowiedziałam kończąc pisać komentarz. - Harry?

- Harry. - odpowiedział lokowany, którego wcześniej nie zauważyłam. - Ostatnio przebywam w waszym domu tak dużo czasu, że aż jestem zdziwiony twoim zdziwieniem. - powiedział, uśmiechając się przy tym do mnie.

- W sumie masz rację. Czyli mogę zacząć cię traktować jak lokatora?

- Na dobrą sprawę tak. - odpowiedział z uśmiechem.

- Wiec dziś jest twój dzień zmywania po obiedzie i szykowania kolacji. - powiedziałam dumna ze swojego planu. Harremu mina zrzedła, a mój brat wybuchł niekontrolowanym śmiechem.

- Meg, jestem dumny z tego, że tak pięknie wrobiłaś go w robienie kolacji. - powiedział Ridge po czym podszedł do mnie i mnie przytulił.

- Też jestem z siebie zadowolona, bo dzisiaj jest moja kolej robienia kolacji. - odpowiedziałam z uśmiechem, po czym wszyscy usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść zapiekankę



Miłego dnia Dziubaski

REAL SEX || H.S.|| ✅ tiftif_choOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz