Rano obudziłam się z okropnym bólem głowy. Nie wiem, czy spowodowane było to moim wczorajszym intensywnym myśleniem w połączeniu z brakiem snu czy ilością czasu spędzoną przed ekranem telefonu.
Niechętnie zwlekłam się z łóżka i udałam się do toalety. Okres. tylko tego mi brakowało. Wydaje mi się, że miesiączka zaczęła mi się dzisiaj, tylko dlatego, żeby bardziej mnie dobić. Wredna suka.
Wyciągnęłam z szafki kubeczek menstruacyjny i wsunęłam go sobie do pochwy. Następnie umyłam ręce i dokończyłam moją poranną toaletę.
- Co ty taka nie w sosie? - zapytał mnie Ridge, który jadł z moim tatą śniadanie.
- Szkoda gadać. - westchnęłam głęboko i usiadłam koło nich.
- Coś z Harrym? - zapytał mój tata, biorąc gryza kanapki.
- Nie, wszystko okay. - zabrałam się za robienie kanapki - Pokłóciłam się dość mocno z Karen.
- O kurde - powiedział z pełną buzią zaskoczony Ridge.
- Nie spodziewałem się, że dożyję waszej kłótni. - przyznał mój tata.
- Też się tego nie spodziewałam. -przyznałam smutno.
Zjedliśmy w ciszy śniadanie, po czym pojechałam z Ridgem do szkoły i udałam się pod salę z matematyki.
Ściskało mnie ze stresu w żołądku. Nie sądziłam, że kłótnia z Karen będzie miała na mnie taki duży wpływ. Przez moment zastanawiałam się czy nie uciec ze szkoły, żeby uniknąć konfrontacji z dziewczyną.
- Hejka. - powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha Mike.
- Hej. - odpowiedziałam niepewnie.
- Wrzuć na luz, Karen nie ma dzisiaj w szkole. - powiedział szturchając mnie w ramię - Siądziesz ze mną na matematyce?
- Jasne. - uśmiechnęłam się lekko, po czym udaliśmy się do klasy.
Lekcje same w sobie nie były takie złe i ten dzień mógłby należeć do udanych, gdyby nie ten potworny ból brzucha.
Wzięłam tabletki, które trochę uśmierzyły ból. W każdym razie, tak sobie wmawiałam.
Ból z brzucha przeszedł mi również na dół kręgosłupa i na głowę. Nienawidziłam swoich miesiączek za ich intensywność. Były krótkie dwu-trzydniowe, ale na tyle intensywne, że musiałam nastawiać budziki w nocy, by opróżniać kubeczek i nie zakrwawić całej pościeli.
Czując, że za chwilę zemdleję albo zwymiotuję z bólu, zapytałam nauczycielki czy mogę pojechać do domu. Kobieta odruchowo zabroniła mi wyjść ze szkoły, lecz gdy oderwała wzrok z ekranu laptopa i popatrzyła na mnie, sama postanowiła zawołać mojego brata.
Ridge miał czekać na mnie na parkingu, więc też tam się udałam. Stojąc pod jego autem, oparłam głowę na zimnej szybie auta.
Nie wiem ile stałam w tej pozycji, ale trwało to na tyle długo, że zaczynał boleć mnie kręgosłup.
Ridge: Wezwali mnie do dyrektora. Harry cię zawiezie. Bez odbioru.
Czytając wiadomość brata byłam wkurzona i szczęśliwa jednocześnie. Musiałam dalej czekać na osobę, która zawiezie mnie do domu, co doprowadzało mnie do szału, a z drugiej strony cieszyłam się, że spotkam Harrego.
Ponownie opierając czoło o auto, uświadomiłam sobie, że wcale nie chcę, żeby brunet oglądał mnie w tym stanie. Załzawione oczy, blada twarz, moje ciągłe marudzenie i krew lecąca z mojej pochwy nie dodawały mi seksapilu ani pewności siebie.
- Wyglądasz jakby ktoś miał cię dzisiaj zabić. - powiedział Harry chwytając mnie za ramiona i obracając w jego stronę.
- Cześć Harry, również miło cię widzieć. - powiedziałam z wyczuwalną nutą sarkazmu w moim głosie. Chłopak dał mi buziaka w czoło i oba policzki, po czym złapał mnie za rękę i zaprowadził do auta.
- Co się stało, że aż tak źle wyglądasz? - zapytał patrząc na drogę, a ja gdybym mogła, to zamordowałabym go spojrzeniem.
- Brak snu w połączeniu z miesiączką doprowadza mnie co miesiąc do takiego stanu. - odparłam beznamiętnie.
- Masz okres? - zapytał zdziwiony.
- Mhm. - mruknęłam opierając głowę o zimną szybę.
- Gemma zawsze mi mówiła, że nie rozumie dziewczyn, które mają bolesne miesiączki. Ją ponoć nigdy nie bolało.
- Szczęściara. - odparłam krótko, odpinając pasy, ponieważ brunet parkował już przy mojej posesji.
Wyszłam z auta i nie zwracając uwagi na bruneta, udałam się do kuchni po tabletki, po czym poszłam do łazienki opróżnić kubeczek i znaleźć ciemny ręcznik.
Ręcznik rozłożyłam na prześcieradle, przebrałam się w luźną koszulkę i legginsy, i położyłam się w pozycji embrionalnej na łóżku.
Leżąc z zamkniętymi oczami czułam jak Harry kładzie się koło mnie i zaczyna delikatnie gładzić mnie po włosach.
- Jakbyś czegoś potrzebowała to mów. - szepnął i pocałował mnie w czubek głowy.
- Mhm. - ledwo-słyszalnie odmruknęłam. Czując jak odpływam w krainę snów, skurcz w podbrzuszu przypomniał mi o bardzo ważne rzeczy. - Harry?
- Tak? - zapytał podnosząc się na łokciu.
- Mógłbyś nastawić budzik?
- Na którą? - zapytał wyciągając telefon z kieszeni.
- Na za dwie i pół godziny. - odpowiedziałam ponownie zamykając oczy.
Zasnęłam zmęczona ciągłym bólem. Spałam niespokojnie. Miałam wrażenie, że moje mięśnie nie potrafią się do końca rozluźnić. Śniło mi się, że zakrwawiłam przy Harrym całe łóżko i pokazywał później zdjęcia w szkole. Dzwonek. Kolejna przerwa, kolejne zdjęcia, śmiech i wytykanie palcami. Dzwonek. Lekcja, nauka o miesiączkach. Dzwonek. Przerwa na której w kółko jestem popychana i głos Harrego, który ciągle powtarza moje imię.
- Megan, weź się obudź w końcu. - powiedział szturchając moje ramię. Pierwsze, co czułam patrząc na niego to wściekłość za te zdjęcia, po czym uświadomiłam sobie, że nie było żadnych zdjęć, bo to się działo tylko w mojej głowie. Pokręciłam głową uświadamiając sobie swoją głupotę, po czym wstałam z łóżka i poszłam opróżnić kubeczek.
Czasami cieszyłam się z tego, że mam tak intensywną miesiączkę, bo kończyła się ona po około dwóch dniach, a nie tak jak u niektórych ciągnęła się przez tydzień.
Wchodząc z powrotem do mojego pokoju, poczułam dziwny przypływ pożądania. Spojrzałam na bruneta, który leżał bez koszulki, patrząc w sufit.
Usiadłam okrakiem na brunecie i z myślą, że mogę sprawić mu przyjemność nie tylko poprzez stosunek i zaczęłam go całować.
Chłopak położył ręce na moich pośladkach i zaczął pogłębiać pocałunek. Przejeżdżał językiem po mojej wardze i od czasu do czasu ją przygryzał.
Zaczęłam ocierać się o jego krocze, czując przy tym jego już twardego penisa. Satysfakcja w połączeniu z podnieceniem i ogarniającym moje ciało od wewnątrz gorącem dodawało mi odwagi. Zaczęłam pieścić podniebienie Harrego językiem i co raz mocniej ocierałam się o jego krocze. Moja ręka powędrowała prosto do guzika jego spodni i rozpinając jego ubranie wiedziałam, że dalej będzie już tylko ciekawiej.
Miłego dnia Dziubaski ❤
CZYTASZ
REAL SEX || H.S.|| ✅ tiftif_cho
Fanfictie- Buzi, prysznic i śniadanko, co ty na taki plan? - zapytał nachylając się nade mną, a ja szybko się odsunęłam. - Żadnego buzi. - położyłam ręce na ramionach chłopaka - Najpierw trzeba umyć zęby. - Masz rację. - przytaknął - Z rana strasznie śmierd...