Rozdział X

1.5K 86 8
                                    


Kiedy wróciłam po tygodniu do pracy od razu zabrałam się za zabawę w szpiega. Wiedziałam, że łamię zasady placówki i za to mogę zostać wydalona lub może jeszcze gorzej, ale musiałam to zrobi. Chciałam pomóc creepypastą z rezydencji jak i samemu jej właścicielowi, więc dokładnie obmyśliłam swój plan działania, który nawet wypalił. John, który ma do mnie bezgraniczne zaufanie pozwolił mi na wprowadzanie co wieczór tak zwanej "ciszy nocnej" w systemie głównego komputera. Wtedy gasiły się światła, drzwi do placówki zostawały zamknięte na stałe itd. Oczywiście nikt nie podejrzewał by, że gdy wszyscy (lub większość śpi) i niczym się nie przejmuje ja przeglądam tajne akta, których nie powinnam wyjawiać. Niestety miałam tylko dostęp do tych, które nie miały zbyt dużego znaczenia dla całej sprawy. Jednak dzisiejszej nocy udało mi się zdobyć dość ciekawą informację, której Michael mi nie zdradził. Okazało się, że faktycznie ktoś chciał się włamać do systemu i to była creepypasta. Przejrzałam dokładne nagrania podczas próby zhakowania i na monitorze głównego komputera było widać coś dziwnego. Komputer szalał, a na ekranie było widać dziwnie zapikselowany obraz, a za nim jakieś postacie. Jedna wydawała mi się znajoma, ale nie mogłam sobie przypomnieć kim mogła być. Gdy zorientowałam się, że za długo tu już siedzę, a sama nie mogłam tego rozgryźć, postanowiłam telefonem nagrać całą sytuację tej próby zhakowania. Miałam nadzieję, że inne creepypasty będą w stanie rozpoznać lub domyśleć się kim były te osoby. Potem jakby nigdy nic wyszłam z pokoju głównego komputera udając, że tylko wypełniam swoją pracę.

Następnego dnia postanowiłam pokazać nagranie creepypastą. Udało mi się przenieść Slendermana do klatki, w której była reszta rezydencji wmawiając Johnowi, że w klatce Slendermana mogło dojść do usterki. Ten oczywiście wierząc mi pozwolił przenieść humanoida.


[Slender] - Dlaczego chciałaś mnie przenieść do mojej rodziny? Zwykle tego nie robiłaś.

[Ja] - Znalazłam dość ważną informację, którą musicie zobaczyć wszyscy.

[Slender] - Informację?

[Ja] - Dowiesz się za chwilę.

[Slender] - Dobrze, rozumiem. Mam nadzieję, że to nam pomoże.

[Ja] - Może nie tyle co o czymś uświadomi.

[Slender] - ... - chciał zadać kolejne pytanie, ale zauważył, że właśnie dotarliśmy do klatki z jego rodziną. Kiedy otworzyłam drzwi celi weszliśmy do środka. Wszyscy wydali się być zdziwieni. 

[Sally] - Pan Slenderman! - mówiąc to podbiegła do niego, a ten złapał ją i przytulił do siebie.

[Slender] - Witaj ma kochana - powiedział to tak czule, że aż zrobiło mi się ciepło w sercu gdy ich widziałam.

[Sally] - Dzień dobry pani doktor!

[Ja] - Dzień dobry Sally.

[Slender] - Sally, proszę puść mnie. Mamy coś bardzo ważnego. Nie przyszedłem tu bez powodu.

[Ja] - Dzięki mojemu kłamstewku przynajmniej mogłeś zobaczyć swoją rodzinę.

[Jason] - No proszę! Doktor Jennifer. Nieźle pani sobie pogrywa - uśmiechnął się.

[Ja] - Dobrze. Chcę byście usiedli - momentalnie wszyscy usiedli razem ze mną w kręgu.

[Slender] - Więc, do rzeczy. Co ustaliłaś? - na te słowa wszyscy jakby się zdziwili. Pewnie się nie spodziewali, że będzie mówił do mnie na ty.

[Ja] - Niestety, nie udało mi się znaleźć nic by wam pomóc, ale... - wyciągnęłam swój telefon z kieszeni fartucha.

[Jeff] - Em... to telefon o.0

[Ja] - Musicie zobaczyć pewne nagranie - oznajmiłam po czym włączyłam krótki filmik z telefonu. Wszyscy przyglądali się uważnie. Kiedy film się skończył spojrzeli po sobie.

[Slender] - Co to było?

[Ja] - To było nagranie z sytuacji gdy ktoś chciał zhakować komputer placówki.

[Masky] - To przecież... to przecież był Ben!

[Slender] - Beniamin Drowned! - wstał.

[Clockwork] - To oznacza, że oni chcą nas uratować!

[Ja] - Tak. Niestety jeżeli faktycznie to prawda, będzie musiał się bardzo napracować.

[Jeff] - Mimo, że go nie lubię muszę przyznać, że on z komputerem może wszystko.

[Ja] - To nie jest takie łatwe Jeff. Nasza placówka jest strzeżona tak bardzo, że raczej za pierwszym atakiem nie złamie zabezpieczeni. Jednak im częściej będzie tego próbował tym więcej system zbierze o nim informacji przez co może nawet wykryć jego położenie.

[Slender] - Myślisz, że zdaje sobie z tego sprawę?

[Ja] - Na tą chwilę nie mogę niczego potwierdzić. Jeżeli ataki będą się powtarzać może narazić siebie, jak i innych na niebezpieczeństwo.

[Slender] - Raczej z rezydencji już dawno uciekli. Obawiam się, że mogą być w głównej bazie.

[Masky] - To oznacza...?!

[Slender] - Tak Masky. To oznacza, że jeśli naprawdę nie zdaje sobie z tego sprawy, może skazać wszystkich na śmierć.

[Masky] - Pani doktor! Nie może pani jakoś go ostrzec?

[Ja] - To niemożliwe. Wszystkie komputery w tej placówce są dobrze monitorowane. Nawet jeżeli zrobiłabym to przez swojego laptopa mogli by mnie nakryć.

[Jeff] - Czyli jesteśmy w dupie! Super!

[Slender] - Wyrażaj się Jeff! Na pewno Beniamin się tego domyślił. 

[Ja] - Miejmy nadzieję.


Wieczorem, gdy skończyłam swoją pracę miałam ponownie udać się do głównego komputera, by przy okazji dowiedzieć się czegoś więcej. Byłam zdziwiona gdy w pokoju zobaczyłam Michaela.

[Ja] - Hej, co ty tu robisz?

[Michael] - John nie mógł cię dzisiaj złapać, więc kazał mi przekazać tobie, że masz się u niego stawić.

[Ja] - Dlaczego?

[Michael] - Podobno osobista sprawa.

[Ja] - A co z...

[Michael] - Ja przełączę system.

[Ja] - D-dobrze - trochę zaskoczona wyszłam z pokoju zamykając za sobą drzwi. Wiedziałam, że jeżeli John coś ode mnie chce to musi być coś poważnego.

Kiedy znalazłam się przy jego gabinecie zapukałam do drzwi i po usłyszeniu jego prośby weszłam do środka. John już oparty o biurko wyglądał jakby czekał na mnie od dłuższego czasu. W jego dłoni widziałam jeszcze niedopitą szklankę z herbatą.

[John] - Witaj.

[Ja] -John. Przyszłam, bo podobno o to prosiłeś. 

[John] - Tak. Usiądź proszę - pokazał mi na krzesło przed biurkiem.

[Ja] - Czy coś się stało?

[John] - Tak, niestety tak - jego słowa zabrzmiały tak poważnie, że aż się zestresowałam. Miałam złe przeczucia. 

[Ja] - ... - kiedy usiadłam wygodnie na fotelu on zrobił łyk herbaty.

[John] - Nie będę owijał w bawełnę tylko spytam od razu. Powiedz mi ma droga, dlaczego grzebałaś w tajnych aktach? - na to pytanie zmroziło mnie.

............................................................

~Goldis

Creepypasty doktor Jennifer Bellares (Slenderman love story)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz